Meave 's POV
Budzę się, otwierając oczy. Rozglądam się i orientuje, że jestem u siebie, więc jestem bezpieczna. Odpycham od siebie ciało Ethana, które leży na mnie i idę do łazienki.
Patrzę w lustro, w swoje odbicie i zaciskam powieki. Jestem bliska płaczu, ale nie mogę sobie pozwolić na rozczulenia, gdy w pokoju obok jest mój chłopak. Przemywam twarz, załatwiam sprawy fizjologiczne i wychodzę, gotowa zrobić śniadanie.
Jednak, gdy wchodzę do kuchni, Ethan już krząta się po niej. Gdy mnie widzi, uśmiecha się szeroko.
-Hej, wyspana?
Jakbyś dał mi w nocy spać, to byłoby cudownie – mówię w myślach.
-Nie za bardzo – robię skrzywioną minę.
-Zrobię śniadanie, ubierzemy się i jedziemy do klubu, okej?
Wzdycham cicho i skinam głową.
Zostawiam bruneta robiącego śniadanie, a ja postanawiam iść się ubrać. Po godzinie wchodzimy do klubu. Od razu podchodzę do baru i uśmiecham się słabo do Rosie.
-Cześć – wita mnie, wycierając mokre szklanki.
-Hej – mamroczę. – Jesteś sama?
-Tak, dzisiaj piątek, więc Ricky ma wolne.
-Super.
-A co ty taka nie w sosie? – zagaduje po chwili ciszy.
Posyłam jej zirytowane spojrzenie.
-A ty będąc na moim miejscu, byłabyś, kurwa, zadowolona?
Zaciska usta w wąską linię i wzrusza ramionami.
Tak jak myślałam. Nikt nie może sobie wyobrazić co czuję i przez co przechodzę. No ale jestem sama sobie winna, nikt mnie nie zmuszał do tego żebym została dziwką.
Chociaż z drugiej strony teraz nie mogę z tego świata zniknąć.
Malcolm ' s POV
Wchodzę do swojego biura i do razu widzę stos teczek na biurku. Prycham i siadam na krześle.
Po 10 minutach słyszę pukanie do drzwi. Mówię głośne proszę i zza drzwi wyłania się Peter.
-Cześć stary! – wita mnie radośnie.
Nie czekając na odpowiedź, siada na kanapie i kładzie nogi na stoliku, który jest w chuj drogi.
-Nogi – warczę, a on śmieje się, ale po chwili posłusznie kładzie je na ziemi. – Przyszedłeś mnie wkurwiać? Mam kupę roboty, Peter.
Mój przyjaciel przewraca oczami.
-Jasne, jak zwykle zresztą. Nic nowego. Nawet czasu dla kumpla nie masz!
Marszczę brwi i posyłam mu spojrzenie pełne gniewu.
-Wiesz, że ślub tuż tuż i muszę dopiąć wszystko na ostatni guzik.
-No tak, ciągle Camilla i Camilla. Stary..ale z ciebie pantoflarz – drwi.
-To źle, że chcę mieć przy sobie kobietę, a potem założyć z nią rodzinę? – pytam i szczerze nie rozumiem do czego dąży ta rozmowa.
Z Peterem znamy się od liceum. Zawsze byliśmy jak bracia. On tak samo jak ja, jest jedynakiem.
-Masz dopiero 26 lat, Malcolm...wyszalałeś się dość?
-Peter, wybacz, ale mam pracę.
Blondyn wzdycha zrezygnowany i wstaje.
-Cóż, więc odwołaj dzisiaj romantyczną kolację z Camillą, bo tym razem ja zabieram cię w miasto – mówi poważnym, stanowczym głosem.
-Peter.. – jęcze zirytowany. – Naprawdę? Niczego innego nie mogłeś wymyślić?
-Jeżeli aż tak bardzo się jej boisz, to sam do niej zadzwonię i jej powiem – wzrusza ramionem.
Za takie akcje, powinienem był go zabić. Peter właśnie z tego słynął. Lubi takie „wypady", a one nie kończą się za dobrze.
-Już dość. Wieczorem, podjedź po mnie, pasuje? – ulegam i godzę się na jego chory plan.
-No i to mi się podoba, Malcolm! Na razie! – wychodzi z mojego biura z szerokim uśmiechem.
Czyżby mój przyjaciel był zazdrosny o moją Camillę? Owszem, odkąd ogłosiliśmy razem z szatynką, że bierzemy ślub, nie za często z Peterem wychodziliśmy na miasto, chociażby na piwo.
Już przyzwyczaiłem się do tego, że od rana pracuję tyle ile mogę, żeby godnie nam się żyło, a potem wracam do mojej ukochanej, która czeka na mnie z pyszną kolacją.
Wiele razy miałem takie właśnie wypady z moim przyjacielem, ale one zawsze kończyły się tragicznie. Albo kłótnią między mną a Camillą, lub jakąś idiotyczną bójką. Peter jest dość wybuchowym typem faceta, jeśli coś mu nie pasuje to otwarcie to mówi i pokazuje, ale w niezbyt grzeczny sposób.
Nie mówię, że jestem jakąś cipą czy coś, ale ja staram się zawsze trzymać od kłopotów z daleka, bo nie są mi do życia potrzebne. Lubię zabawe, dobry alkohol, ale moja młodość właśnie minęła i trzeba już zacząć myśleć poważniej o życiu.
Dlatego więc zerkam tylko na stos teczek i otwieram kolejną, zabierając się ostro do roboty.
CZYTASZ
Help Me
Hayran KurguMeave zarabia u swojego chłopaka w klubie ze striptizem, lecz nie z wyboru. Z przymusu. Coraz częściej myśli o porzuceniu swojego dotychczasowego życia, ale w głowie pozostają jej jeszcze dwie osoby, które szczególnie na tym ucierpią, a dziewczyna t...