Hej, tu Binnie.
Nie chcę pisać, że jest to już całkowity koniec "I am Not", bo nie sądzę, aby nim był. W końcu ciągle mamy "I am...", które będzie zawierało w sobie pojedyncze opowiadania, niezwiązane z głównym wątkiem fabularnym. Także nie jest to chyba jeszcze ostateczne pożegnanie z bohaterami oraz całym światem, jeśli mogę to tak ująć.
Chciałabym wam wszystkim podziękować za to, że byliście tu ze mną ^-^
Od samego początku, od środka czy może dopiero od koniuszka - nieważne. Wszystkim wam dziękuję. Nie wiem, czy bez was doszłabym do tego momentu, gdyż pisanie pisaniem dla przyjemności, ale fakt, że ktoś czyta i lubi moje wypociny był jak naprawdę dobre paliwo, dzięki któremu miałam siły oraz chęci, aby siadać przed laptopem i pisać. Dlatego dziękuję, że po prostu jesteście. Kiedy zaczynałam, nie sądziłam, że przyciągnę kogokolwiek swoją twórczością i nie wiedziałam jak bliskie memu sercu będzie I am Not. Wiem, że nie jest idealnie, może trochę miałko i zbyt cukrowo, ale starałam się wkładać w tego ficzka całą siebie.Szczególne podziękowania należą się Marcie, która regularnie była męczona wszystkimi moimi obawami, dotyczącymi tego opowiadania, a która dzielnie to wszystko znosiła. Często zarzucałam ją rozdziałami, by sprawdziła, czy wszystko jest z nimi okej, pomagała mi z fabułą albo pomagała mi z moją sklerozą, sprawdzając, czy taki lub inny wątek miał miejsce. Dlatego brawo dla Marty oraz wielkie dziękuję słońce ♥
W sumie, gdyby nie I am Not, nigdy byśmy się nie poznały.
Generalnie dzięki wattpadowi poznałam kilka świetnych osóbek i naprawdę cieszę się, że pojawiły się w moim życiu (✿◕‿ ◕).To chyba dobry moment na rzucenie soczystej ciekawostki, jak zrodził się w ogóle pomysł na te fanfiction, co?
Stało się to podczas nauki na sprawdzian z wosu... Wtedy właśnie wpadłam na "praca na rzecz osoby poszkodowanej" i nagle bum, Binnie, masz pomysł na nową fabułę. Nie pamiętam dokładnie czy tego samego dnia napisałam zarys, czy może następnego, praktycznie tuż po powrocie ze sprawdzianu :"))) No ale cóż... dziękuję wosie. Nienawidzę cię, ale dałeś mi spoko pomysł na fabułkę.Gdy tak siedzę i o tym myślę, będzie mi naprawdę dziwnie, gdy usiądę przed laptopem, ale nie z zamiarem napisania kolejnego rozdziału "I am Not". Jednak wszystko musi mieć swój koniec, a 60 rozdziałów to i tak całkiem niezła liczba. Myślałam, że nie dobrnę do chociażby 10 rozdziału, a tu jednak... W sumie to pierwszy tak długi ficzek w moim życiu.
Pomyślałam też, że może wyjaśnię sam tytuł, gdyż kiedyś padło pytanie "Dlaczego "I am not?".
Chciałam, aby bohaterowie nie byli tym, kim z początku się wydają, a ich prawdziwe "ja" wydobywało się wraz z biegiem fabuły. Czy mi się to udało? Nie mam pojęcia. Osobiście uważam, że odrobinę spaprałam sprawę, ale cóż, nie zawsze ma się to, co się chce.Jeszcze raz dziękuję wam wszystkim, bo wszyscy jesteście cudowni!
Kocham was ♥
Jeśli chcecie czymkolwiek się podzielić, zapytać, czy no nie wiem... owalić mnie od góry do dołu to czujcie się wolni, aby to zrobić. Nikogo nie ugryzę (chyba).
A ja się odmeldowuję i przygotowuję do korekty początkowych rozdziałów!Pa albo widzimy się w innych ficzkach (◕‿ ◕✿)
// IloveDarkBinnie
CZYTASZ
[w trakcie poprawek]•I am not• //Changlix
FanfictionChangbina nikt nigdy nie nauczył jak odróżniać dobro od zła. Felix jest tylko dobrym chłopcem, który widzi w brunecie coś więcej niż zdemoralizowanego nastolatka.