Rozdział 21

2.3K 124 3
                                    

Poszłam do swojego pokoju. Do torby wiszącej na oparciu krzesła wsadziłam telefon, dokumenty, kluczyki od audi, karty kredytowe i pieniądze. Na szczęście, mam nadal dostęp do swojego konta. Co miesiąc rodzice wpłacali mi na nie pięćset złotych bym jako ich następczyni nie przychodziła do nich po hajs tylko kupywała za swój. Oczywiście samochody i inne zabawki na dwóch i czterech kołach oni mi sprezentowali. Wyszłam z lokum na dwór. Nikogo tam nie było. Może to dlatego, że nadal trwa pierwsza lekcja. Rozejrzałam się po parkingu szukając mojej audicy. W końcu znalazłam moje kochane audi R8. Odkluczyłam je i wsadziłam do niego torbę na siedzenie obok kierowcy. Usiadłam za kierownicą, włączyłam silnik i pojechałam do miasta.

"Barti co sądzisz o tym co mówił dyrektor?"

"Już nie długo nadejdzie ten dzień w którym w końcu pokonamy upadłego."

"Akurat. Rolę się odwrócą i to ja będę leżała na ziemi, nie ruszając się."

"Czy ty musisz być taka pesymistyczna?"

"Przyzwyczajaj się, jeszcze trochę mamy przed sobą wsólnych żyć."

"Mylisz się Kamilo."

"Barti, o co znów Ci chodzi?"

"Dowiesz się później..."

"Zawsze to samo, dowiesz się później. Wiesz jakie to jest irytujące. Każdy mówi to samo, a ja muszę się wszystkiego dowiadywać jako ostatnia. "

Ze złości chyba zaraz wszyscy poznają błękitnego feniksa.
W końcu dojechałam do miasta. Tam pojechałam do centrum handlowego. Weszłam do środka, a zmienni jak i zwykli ludzie się na mnie dziwnie patrzyli. Zmiennokształtnych to ja jeszcze rozumiem gdyż moi rodzice nadal oficjalnie nie zmienili następcy, więc w ich oczach jestem nadal księżniczką, ale ludzie? Może pierwszy raz widzą tak piękną osobę jak ja. Tego akurat nikt wie.

Fenix(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz