Rozdział 26

2.1K 124 0
                                    

"Kamilo, ta przemiana wykończyła mnie. Muszę odpocząć."

"Ale dlaczego ja również to odczuwam?"

"Jesteśmy ze sobą połączone."
Nagle zrobiło mi się słabo przed walnięciem głową o ziemię powstrzymały mnie  silne ramiona mojego ojca.

-Dziękuję-powiedziałam po czym zemdlałam. Gdy otworzyłam oczy  byłam po raz trzeci w komnacie przemiany, a koło mnie  stała  nieznana mi postać.

-Kim jesteś?-zapytam się jej.

-W końcu, mogę cię zobaczyć pierwszy raz na oczy Kamilo.

-Kim jesteś?-ponawiam pytanie.

-Kiedyś byłem taki jak ty. Najpotężnieszszy z błękitnych feniksów, a tereraz nazywam się Upadły.

Na szczęście to sen, a w nim nic mi nie może zrobić.

-Mylisz się Kamilo, właśnie, że mogę.

Podszedł do mnie, a ja przestraszona zaczęłam się cofać.  Gdy dotknęłam jednej ze ścian, a ten Feniks był już blisko mnie wtedy pomiędzy nimi pojawiły się dwa błękitne feniksy. Zaraz, ja ich znam, to przecież dyrektor i mój krewny.
Zaatakowali upadłego, ale nic mu nie mogli zrobić, on był szybszy.
I jak ja mam go pokonać?

"Poradzisz sobie."

"Niby jak?"

"Kamilo, ja i inne feniksy z naszej rasy jesteśmy z tobą i pomożemy ci wygrać tą walkę."

"Dziękuję."

Nagle przed moimi oczami zrobiło się ciemno. Gdy otworzyłam swoje powieki byłam w mojej starej pałacowej sypialni.

Fenix(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz