Do stacji przyszła Zosia. Piotr i Martyna będący w budynku odrazu ją zauważyli.
- Cześć wszystkim - powiedziała Zosia
- Cześć Zosiu - odpowiedzieli zgodnie
- Jest tata ?
- Nie, niedawno dostał wezwanie - odpowiedział Piotrek
- Ok to poczekam na niego
- Coś się stało ? - dopytywała Martynka
- Nie, poprostu zapomniałam kluczy do domu
- Ok
Po 10 minutach Wiktor wrócił ze zgłoszenia. Wchodząc do bazy odrazu zauważył swoją córkę.
- Aha jeśli moja córka jest na stacji to oznacza że albo czegoś zapomniała lub coś przeskrobała. - powiedział śmiejąc się pod nosem
- Tym razem chodzi o klucze - uśmiechała się do ojca - poprostu zapomniałam rano ich wziąć i zostały na komodzie.
- No już dobrze dobrze masz moje. Tylko nie wychodź nigdzie przed moim powrotem z pracy bo będzie tak że ja nie wejdę do domu.
- Ok, a o której dziś kończysz ?
- O 14:30 ale będę około 16 bo po drodze wstąpię jeszcze do sklepu i zrobię zakupy.
- Ok
Po skończonej pracy Wiktor pożegnał się z kolegami i udał się do sklepu. Po zrobieniu zakupów gdy rozglądał się gdzie postawił swój samochód zauważył piękną szczupłą blondynkę której wysypały się zakupy. Podszedł do niej.
- Pomogę pani - powiedział
- Dziękuję ale poradziłabym sobie
Zbierając zakupy Wiktor patrzał kobiecie prosto w oczy uśmiechając się lecz ta szybko odwróciła wzrok w drugą stronę.
- Jeszcze raz bardzo Panu dziękuję
- Cała przyjemność po mojej stronie - odpowiedział z uśmiechem
Po wszystkim oboje rozeszli się do swoich samochodów.
Wiktor wróciwszy do domu i rozpakowaniu zakupów usiadł na kanapie przed telewizorem i rozmyślał o pięknej kobiecie która spotkał dziś przypadkiem na parkingu. Nie wiedział wtedy że niebawem znów ja spotka...Hej,
Przychodzę do was z pierwszym rozdziałem mojego opowiadania. Mam nadzieję że się spodobał. Liczę na komentarze.
Następny rozdział za tydzień lub nawet wcześniej 😊
CZYTASZ
Na zawsze razem - AWi ( Na Sygnale )
Historia CortaJest to opowieść o Annie Reiter i Wiktorze Banachu. Historia jest oparta na wydarzeniach z serialu ale częściej pojawiają się tam wydarzenia zaczerpnięte z mojej wyobraźni.