#3

1.1K 21 0
                                    

-... ale przejdźmy do rzeczy oceniam panią na taką mocną czwórkę. Miała pani szczęście że pacjent którego pani zostawiła bez opieki był stabilny, a po drugie zostawiła go pani bo kobieta którą pani zauważyła rzeczywiście bardziej potrzebowała pomocy niż tamten poszkodowany. Oprócz tego błędu wszystko robiła pani dobrze. Tak więc myślę że mogę pani pogratulować i powitać w zespole. - kończył swoją wypowiedź Wiktor
- Dziękuję i mam nadzieję że będzie nam się miło razem pracowało - uśmiechnęła się Anna
- Też mam taką nadzieję  - odwzajemnil uśmiech Banach - Dobra muszę lecieć bo córka na mnie czeka. Do zobaczenia jutro.
- Do zobaczenia
Wiktor pojechał do domu, a Anna miała jeszcze iść do dr. Góry aby dopełnić wszystkie formalności związane z jej nową pracą.
Reiter zapukała do gabinetu Góry.
- Proszę - usłyszała zza drzwi
- Chciał mnie pan widzieć po dyżurze więc jestem
- Tak, proszę usiąść - powiedział Góra, a Anna zrobiła jak kazał - Dobrze chciałbym się dowiedzieć jak dr. Banach panią ocenił.
- Oczywiście, doktor ocenił mnie na taką mocną 4.
- Dobrze czyli mogę chyba powitać panią w naszym zespole. - powiedział z uśmiechem na twarzy Góra - Gratulacje.
- Jejku naprawdę !? Bardzo panu dziękuję i obiecuję że pana nie zawiodę. - powiedziała szczęśliwa Anna i wyszła z gabinetu
Wiktor dojechał do domu. Gdy otworzył drzwi odrazu przywitała go Zosia.
- Cześć tato ! Choć zrobiłam obiad.
- Ooo to wspaniale bo jestem głodny jak wilk
- Jak było w pracy ?
- A dobrze. Wyobraź sobie że pomagałem wczoraj na parkingu kobiecie której wysypały się zakupy i myślałem że to przypadkowe spotkanie i już się raczej nie spotkamy ale jak się okazało ta sama kobieta przyszła dziś do stacji jako nowa lekarka i na dodatek dr. Góra kazał mi ocenić jej umiejętności
- No no takie rzeczy nie zdarzają się przypadkowo. Jak wygląda i jak się nazywa ?
- Nazywa się Anna Reiter, jest szczupła, średniego wzrostu i ma blond włosy. - opisywał lekarkę rozmarzony Wiktor - Ale co ty wogóle masz na myśli ?
- No od śmierci mamy nikogo nie miałeś może czas to zmienić.
- Może, może ale najpierw muszę ją lepiej poznać i dowiedzieć się czy kogoś nie ma bo nie ukrywam że mi się spodobała.
Tymczasem Anna dotarła już do swojego domu, weszła do środka i zaczęła sprzątać. Z tej czynności wyrwał ją telefon, na wyświetlaczu widniał numer jej męża Stanisława.
- Czego chcesz !? - spytała Reiter
- Cześć Kochanie, skąd ta złość w twoich słowach ?
- Po pierwsze nie mów do mnie kochanie, a po drugie nie chce mi się z tobą rozmawiać więc przejdź do rzeczy.
- Chciałem cię tylko poinformować że nie będzie żadnego rozwodu. Nie zgadzam się !
- Dokumenty są już złożone i ty nie masz nic do gadania !
- Jeszcze się zdziwisz !
- Żegnam ! - powiedziała i rozłączyła się Anna
Po zakończeniu rozmowy usiadła na kanapie a jej oczy zaszły łzami. Tak bardzo chciała wkoncu uwolnić się od swojego męża. Po 10 minutach zasnęła

Hej, tak jak obiecałam jestem z kolejną częścią, troszkę krótszą niż poprzednia ale cóż. Mam nadzieję że przypadła wam do gustu. Piszcie w komentarzach jak wam się podoba. Next za tydzień lub jeśli będzie mi się chciało wcześniej.
Do następnego. Pa 😊😊

Na zawsze razem - AWi ( Na Sygnale ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz