Schowałem ostatnią walizkę do bagażnika samochodu, po chwili zamykając go z cichym trzaśnięciem. Ostatni raz spojrzałem na niewielki dom, przed którym widniała tabliczka z napisem "na sprzedaż". Uśmiechnąłem się smutno i zająłem tylne miejsce w aucie, czekając na rodziców żegnających się z sąsiadami. Wyjąłem słuchawki z kieszeni bluzy, podłączyłem je do telefonu i włączyłem losową piosenkę. Zamknąłem oczy i po niedługim czasie poczułem jak samochód zaczął się przemieszczać.
×××
Zaspany otworzyłem lekko oczy, kiedy poczułem szturchnięcie w ramie. Rozejrzałem się i spoglądając przez okno przypomniałem sobie o przeprowadzce.
- Jesteśmy na miejscu Izuku - mama posłała mi uśmiech i wyszła z samochodu, a ja zaraz po niej - chodź do środka.
Westchnąłem cicho i razem udaliśmy się w stronę domu. Był większy niż ten poprzedni, po drodze mama opowiadała mi trochę o nim. Mówiła też, że na tyłach jest duży ogród z basenem. Nie przepadam za takiego typu rzeczami, ale rodzice uparli się, że będzie idealny na upalne dni.
Po otworzeniu drzwi jako pierwszy ukazywał się dość szeroki korytarz. Wchodząc bardziej w głąb mieszkania można było zobaczyć przestronny salon. Idąc w prawo kuchnie, a po lewej schody prowadzące do reszty pokoi. Wnętrze było przytulne i ładnie urządzone.
- Twój pokój jest na końcu korytarza po lewej - odwróciłem się do taty, który stanął za nami z kartonami w rękach.
- Pójdę po swoje rzeczy -mruknąłem cicho.
×××
Rozpakowanie się zajęło mi dłużej niż zakładałem. Zmęczony opadłem na łóżko i wziąłem do ręki telefon. Leżałem tak chwilę, dopóki nie usłyszałem cichego pukania do drzwi.
- Wejdź - powiedziałem i po chwili do pokoju weszli rodzice.
- Coś się stało? - zapytałem trochę zdziwiony tym, że przyszli oboje.
- Chcieliśmy zapytać jak ci się podoba w nowym domu - powiedziała mama, siadając obok mnie na łóżku.
- Wiemy, że nie byłeś zadowolony z przeprowadzki tutaj - tym razem odezwał się tata - też wolelibyśmy tam zostać, ale.. - przerwałem mu, zanim zdążył dokończyć.
- Wiem - spojrzałem na nich - i rozumiem.
- Po prostu martwimy się o ciebie Izuku.
- Nie musicie, wszystko jest w porządku - uśmiechnąłem się do niej delikatnie.
- Skoro tak mówisz - złapała mnie za rękę - ale pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć.
- Jutro przyjdzie ciocia z wujkiem - ożywiłem się na te słowa.
- A Iida? - zapytałem od razu.
- Już nie możesz się doczekać co? - rodzice popatrzyli na mnie rozbawieni.
- Dawno się nie widzieliśmy - wzruszyłem ramionami, próbując ukryć ekscytacje.
- Kolacja będzie dzisiaj później, bo nie zdążyłam wcześniej czegoś kupić.
- Pójdę do sklepu - wstałem z łóżka.
Podszedłem do biurka, na którym położyłem wcześniej tabletki. Wziąłem jedną i pogryzłem, żeby szybciej zaczęła działać.
- Jesteś pewny? Jest już późno..
- Mamo - westchnąłem zrezygnowany - nie jestem już małym dzieckiem. Nic mi się nie stanie.
Zabrałem bluzę i portfel, po czym wyszedłem z pokoju, zostawiając ich samych. Założyłem swoje czerwone trampki i włożyłem portfel do tylnej kieszeni spodni.
- Uważaj na siebie! - usłyszałem krzyk mamy zanim wyszedłem na zewnątrz.
Założyłem bluzę i zarzuciłem kaptur na głowę. Szedłem przed siebie próbując przypomnieć sobie za którym zakrętem był sklep, o którym wcześniej mówił tata.
Właśnie miałem przechodzić przez pasy, kiedy poczułem coś przyjemnego.
Jaki piękny zapach. Chodźmy tam!
Jak w transie odwróciłem się i poszedłem w stronę ciemnej uliczki. Zapach nasilił się, gdy stanąłem przed zaułkiem. Zaciągnąłem się powietrzem i do mojego nosa dotarł gorzki, nieco cierpki a zarazem słodki i ciepły zapach. To były feromony alfy. Pachniał jak bergamotka, czarny pieprz i jaśmin.
Chodźmy do alfy!
Przez moje ciało przeszedł dreszcz. Miałem ochotę rozkoszować się tym zapachem już na zawsze. Nagle usłyszałem głośne warknięcie. Wyrwany z amoku szybko uciekłem jak najdalej od tego miejsca, przy okazji znajdując sklep.
×××
Wszedłem do domu, zdjąłem buty i ruszyłem w stronę kuchni. Położyłem siatkę z zakupami na blacie i zacząłem wypakowywać z niej produkty.
- Długo cie nie było - mama patrzyła na mnie zmartwionym wzrokiem.
- Po drodze pomyliłem zakręty, ale nic mi nie jest - skłamałem, bo nie chciałem martwić mamy moim spotkaniem z alfą.
- No dobrze, to ja zrobię kolację. Zawołam cię jak będzie gotowe - uśmiechnąłem się do niej i poszedłem do swojego pokoju.
Położyłem się na łóżku, układając ręce pod głową. Patrzyłem tępo w sufit, nie mogłem przestać myśleć o jego zapachu. Nie wiem kim jest ta alfa, ale chciałbym go poznać.
Podniosłem się do siadu i spojrzałem na biurko. Leżał na nim kalendarz, którego jeszcze nie powiesiłem. Za kilka dni kończą się wakacje. Mam nadzieję, że będę w jednej klasie z moim kuzynem. Ja i Iida jesteśmy w tym samym wieku, oboje idziemy do drugiej liceum.
Odłożyłem przedmiot na wcześniejsze miejsce i siegnąłem po telefon. Miałem nieodebrane połączenie i trzy wiadomości od mojego przyjaciela.
Shinsou 18:26
Jak tam nowy dom?Shinsou 18:49
Midoriya?Shinsou 19:07
Daj jakiś znak życia dzieciaku, martwię sięOdpisałem mu szybko, że żyje i zapytałem, czy możemy pogadać. Chłopak zgodził się i sam zadzwonił. Opowiedziałem mu moją małą "przygodę" po drodze do sklepu i od razu tego pożałowałem. Hitoshi stwierdził, że jestem idiotą i nie powinienem się tak lekkomyślnie zachowywać.
- Masz szczęście, że nic ci się nie stało - po tonie jego głosu mogłem stwierdzić, że był trochę zły.
- Przestań już Shinsou - wywróciłem oczami na jego słowa, chociaż i tak nie mógł tego zobaczyć - nawet mnie nie zauważył.
- I tak zachowałeś się jak idiota. Co ci w ogóle strzeliło do głowy, żeby..
- Ale wiesz jak on pachniał.. - rozmarzyłem się na myśl o nieznajomym.
- Chciałbyś, żeby cię oznaczył? - usłyszałem jego cichy śmiech.
- Co? N-nie, wcale nie! - poczułem jak policzki zaczęły mnie piec.
Rozmawiałem z nim jeszcze przez jakiś czas dopóki mama nie zawołała mnie na kolację. Po skończonym posiłku wykonałem wieczorną toaletę. Wróciłem do łóżka i niemal od razu zasnąłem.
××××××××××
To moje pierwsze omegaverse, nie zabijcie mnie za błędy czy cokolwiek innego,,
CZYTASZ
wolfblood || bakudeku a/b/o
Fanfictiongdzie izuku musi odnaleźć się w nowym otoczeniu a w jego życiu pojawia się dość wybuchowa alfa albo gdzie temperamentny katsuki postanawia odnaleźć omegę która zawróciła mu w głowie