– Naprawdę nie wiem czemu to dla mnie robisz – wyznałem, a Nathalie uśmiechnęła się.
– Może, dlatego że Emile była moją przyjaciółką?
– Może... – odparłem niezbyt przekonany. Im dłużej się nad tym zastanawiałem, tym mniej rozumiałem. Co mogło się skrywać pod maską profesjonalizmu? Naprawdę nie miałem pojęcia.
– Tą kwestie możemy zostawić na później. Nasza młoda panienka już zaczęła swój teatrzyk. Czuje rosnący gniew Chloe. Będziesz potrzebna.
– Oczywiście, Władco Ciem – powiedziała i oddaliła się. Suknia Mayury tak bardzo przypominała mi moją żonę. W końcu to tak zobaczyłem ją pierwszy raz. Z miraculum Pawia co prawda wyglądała inaczej niż Nathalie, ale tak samo pięknie. Nie, piękniej.
Plan wydawał się idealny. Ale jak się zdążyłem już przekonać i idealne plany zawodzą. Mimo wszystko w tym akurat nie widziałem wad.
Gniew Chloe jeszcze bardziej urósł, więc wiedziałem że Mayura wykonała swoje zadanie. Wysłałem do niej moją małą akumę.
– Witaj, Chloe. Biedronka chce pozbawić cię twoich mocy? Ja dam ci nowe moce! Wspólnie odbierzemy jej miraculum Pszczoły. Zostaniesz Królową Pszczół kiedy tylko zechcesz. Dołącz do mnie!
Dziewczyna wahała się. Czułem, że nie wie co ma powiedzieć. W końcu podjęła decyzję.
– Nie, Władco Ciem. Ja jestem Królową Pszczół! Jestem bohaterką! I nigdy do ciebie nie dołączę! – krzyknęła, po czym odrzuciła zdjęcie, w którym schowała się akuma, a ona wyleciała z niego.
Ten opór mnie zaskoczył.
– Ta dziewczyna jest naprawdę wyjątkowa – szepnąłem sam do siebie. Na szczęście poczułem inne negatywne emocje w pobliżu. Już po chwili Sabrina zmieniła się w Miraculer.
Młoda, okazała się naprawdę utalentowana. Już po chwili odebrała moce Biedronce i Czarnemu Kotu, i ruszyła do Chloe.
Moja wspólniczka już tam była i chowała się. Czekała na odpowiedni moment.
– Królowo Pszczół?– zapytał Czarny Kot, przerywając mało interesującą rozmowę Miraculer i córki burmistrza. Na jego ręce leżał magiczny grzebyk.
– Idealnie na czas... – powiedziałem pełen satysfakcji. To był ten moment. Mayura wyskoczyła z kryjówki i złapała miraculum.
– Tak! – krzyknąłem – Mayuro wracaj do kryjówki. Masz to po co tu przyszłaś.
Kobieta zrozumiała mój przekaz. Skoczyła w górę i wylądowała na ulicy pełnej ludzi. Bohaterowie próbowali ją gonić, ale nie mogli jej odnaleźć. Była już w cywilnej formie...
***
– Świetnie się spisałaś, Nathalie – powiedziałem, przyglądając się grzebykowi. – Dziś zadaliśmy bohaterom cios. Byłaś bardzo odważna.
Kobieta spojrzała na mnie i ... zarumieniła się? Nie, to przecież nie możliwe. Musiało mi się wydawać.
– Dla pana zrobiłabym wszystko – odparła i odeszła szybko, zdając sobie sprawę z tego co powiedziała.
Tymczasem ja stałem nie wiedząc co zrobić. Rumieniec mógł być wytworem mojej wyobraźni, ale nie te słowa. W mojej głowie słyszałem je wciąż wyraźnie: Dla pana zrobiłabym wszystko... Co to znaczyło? Ze smutkiem zdałem sobie sprawę, że nadal nie rozumiem kobiet. Chyba się z tym urodziłem. Ja i Nathalie nie byliśmy przyjaciółmi, bo nasza relacja była na to zbyt sztywna. A może to ja byłem zbyt sztywny? Ale nie. Tu coś było nie tak. Nie byliśmy przyjaciółmi, a więc kim? No właśnie, kim byliśmy dla siebie? I kim Nathalie, była dla mnie? Nie byłem pewien. Ale pewien byłem jednego. Ona się wtedy zarumieniła.
____________________________________________________________
Jest rozdział!
Podobał się? Zawierał sceny z odcinka Miraculer ( polecam obejrzeć! ), ale wszystko skończyło się inaczej, niż w odcinku.
Tak dla wytłumaczenia, będę nazywała Pawicę Mayurą, bo to imię mi się bardziej podoba.
Kolejna część NIE długo!
Komentarz? Gwiazdka? To naprawdę motywuje! 😁😁😁
CZYTASZ
Druga twarz Gabriela Agreste/Miraculum
FantasyMiłość jest pięknym uczuciem. Ale czy ryzyko straty nie jest zbyt wielkie? To jest opowieść o mężczyźnie, który utracił ukochaną żonę. I o ojcu, który bał się pokochać syna. I o człowieku, który stał się złoczyńcą, choć nigdy nie pragną...