6. Nowy Władca Ciem?

320 30 6
                                    

– Tak! – westchnąłem pełen satysfakcji, gdy Timetager zbliżał się do Biedronki i Czarnego Kota by odebrać im miracula. Dobrze zrobiłem w przyszłości, że wysłałem złoczyńcę tutaj. To był wspaniały pomysł. – Przyszłość należy do tych, którzy z niej pochodzą, a dziś miracula będą wreszcie moje!
– W jednej sprawie masz rację, ale w drugiej się mylisz – odparł zaakumowany. – Miracula nie są dla ciebie.
– Że co!?– krzyknąłem zaszokowany. Nie dla mnie, to... dla kogo? Usłyszałem szyderczy śmiech.
– Mówiłem, że przysłał mnie tu Władca Ciem z przyszłości, ale nigdy nie mówiłem, że to ty jesteś tym Władcą Ciem!
Te słowa sprawiły, że walka przestała mnie obchodzić. W sercu poczułem tępy ból. Czyli że mimo wszystko i tak przegram? Niby nadzieja umiera ostatnia, ale we mnie waśnie zaczęła umierać. Tyle razy ponosiłem klęskę, i tyle razy znosiłem to i próbowałem jeszcze raz. Tylko czy to się opłacało? Czy kiedykolwiek miałem realną szansę na wygraną? Biedronka i Kot zawsze byli lepsi. Zwyciężali przez cały czas. Ile człowiek może znieść porażek, by w końcu przestać próbować?
Gdzieś z tyłu głowy poczułem, że Timtager przegrał. Okno zaczęło się powoli zamykać, a moje motyle usiadły na ziemi. Zdjąłem maskę Władcy Ciem i wróciłem do rezydencji, gdzie opadłem na fotel. Obok pojawiła się Natchalie.
– Jeżeli w przyszłości nie jestem Władcą Ciem, to zaczy iż musiłem przegrać.
Kobieta położyła mi dłoń na ramieniu i spojżała głęboko w oczy. W jej oczach nie dostrzegłem zwątpienia, tylko determinację. Nagle uderzyło mnie piękno tych oczu, tej twarzy i jej zaciętego wyrazu.
– Albo też wygrać. Przyszłość nie jest przesądzona, Gabrielu – w jej głosie nie było cienia fałszu. Nie mówiła tak tylko po to by mnie pocieszyć. Mówiła tak, bo wierzyła że może nam się udać. Nagle zdałem sobie sprawę z tego, że zawsze kiedy zwątpiłem, ona była przy mnie. Nigdy mnie nie opuściła. Zawsze starała się mnie podnieść na duchu. Była prawdziwą... przyjaciółką? Nie. Była kimś wicej. Nagle w serce wstąpiła nowa nadzieja. Nie byłem sam. A skoro ktoś we mnie wierzył nie mogłem się teraz zatrzymać. Wstałem i otarłem łzy.
– Masz rację, Nathalie. Dziękuje Ci.
– Ale za co? – zapytała.
– Za wszystko – szepnąłęm i przytuliłem ją.
____________________________________________________________
No cześć!
W końcu pojawiła się część! ( zawierała sceny z odcinka Timetager, ale koniec jest mój ) Przepraszam, że taka krótka, ale mam nadzieje że się podobała. Cieszycie się z rozwinięcia wątku Gabriel x Nathalie?
Kolejny rozdział NIE długo!
Liczę na gwiazdki i komentarze! 😁 Trzymajcie się! 👋🏻

Druga twarz Gabriela Agreste/Miraculum Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz