24. Nowy Rozdział.

4.4K 130 8
                                    

Miesiąc później...

Serce biło mi wtedy jak oszalałe, a ja w myślach modliłam się, aby nie usłyszeć tej najgorszej opcji. Myślałam, że wiadomość o śmierci jest zła, myliłam się. Usłyszałam jednak coś o wiele gorszego, a moje serce w jeden chwili stanęło. Nie wiedziałam co robić, moje życie posypało się jeszcze bardziej niż wcześniej. Teraz jestem tylko strzępkiem i nic nie znaczącym elementem tego mrocznego świata skrywającego wiele tajemnic. Miałam wrażenie, że wszystko obróciło się przeciwko mnie... I tak właśnie było. Jedyne czego pragnę to spokoju...

Zamknęłam notatnik gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Po chwili do pomieszczenia weszła pani Lisa.

– Cześć... – przywitała się i położyła na stolik nocny moje ulubione ciastka czekoladowe.

Pamiętała...

Obróciłam głowę w stronę okna. Krople deszczu samotnie spływały po szybie. Zaczęłam obserwować jedną mając nadzieję, że właśnie to moja wygra wyścig. Po chwili jednak inna kropla strąciła moją tym samym wygrywając pojedynek. Wyostrzyłam wzrok na krajobraz za oknem. Pogoda była szara i ponura, a wielki ogród, który zaczynał tętnić życiem okrywany był przysłoną deszczu. Wszyscy pochowali się po domach, a ja miałam ochotę tam wyjść i szukać... Sama nie wiem czemu, chciałam po prostu szukać i wypatrywać.

– Jak się czujesz Clementine? – spytała przyjaźnie 50-letnia kobieta po czym usiadła na fotelu obok mojego łóżka.

Lisa miała na sobie zielony sweter i czarne jeansy, a krótkie blond włosy związane były w kitkę, która niewątpliwie dodawała jej uroku.

Nie odpowiedziałam i dalej zaczęłam obserwować krople na szybie. Fascynujący widok. Westchnęłam po czym wstałam z łóżka i podeszłam do lustra.

– Widzę dziewczynę... – powiedziałam cicho. – Dziewczynę, która nosi dres i nie wychodzi z domu. Dziewczynę która... nie ma przyjaciół i jest samotna. Dziewczynę, która została odrzucona... – po tych słowach odwróciłam głowę w stronę okna.

Nagle poczułam dotyk na ramieniu. Lisa ponownie palcami skierowała moją twarz w stronę lustra i uśmiechnęła się.

– A ja za to widzę Clementine, Clementine, która dużo przeżyła, ale mimo to nie poddała się. Clementine, która próbuje odżyć na nowo i czerpać radość z życia. Narazie jej to średnio wychodzi, ale małymi kroczkami idzie do przodu. – Lisa pogłaskała mnie po plecach.

Nie lubiłam na siebie patrzeć, ponieważ widziałam słabą istotę, której było mi po prostu żal. Współczułam jej, ale potem docierało do mnie, że tą istotą jestem ja. Odwracałam wtedy wzrok nie mogąc dłużej popatrzeć na to biedne stworzenie.

– Mam nadzieję, że pamiętasz co nas dziś czeka. – spytała Lisa.

Mój oddech przyśpieszył i zaczęłam się stresować, ale nie... muszę się przełamać. Obiecałam...
Pokiwałam głową i wzięłam głęboki oddech. Lisa powoli podniosła moją bluzkę po czym całkowicie ją zdjęła zostawiając mnie w samym staniku. Po chwili nie miałam także spodni i byłam odkryta tylko bielizną i... bandażami. Zaczęłam się trząść jednak po chwili poczułam na ramieniu rękę Lisy.

– Spokojnie... – powiedziała uspokajająco.

Po raz kolejny wzięłam głęboki oddech i czekałam na kolejne ruchy kobiety. Lisa zaczęła odwijać bandaż zaczynając od ramion a kończąc na łydkach. Oddychałam szybko i miałam zamknięte oczy... nie mogłam na to patrzeć.

– Kochanie, otwórz proszę oczy. – poprosiła.

Powoli zaczęłam otwierać powieki, a gdy już to zrobiłam z moich oczu zaczęły płynąć łzy.

– Brawo Clem... Herman byłby z ciebie taki dumny. – kobieta pogłaskała mnie po głowie.

Powoli zaczęłam ilustrować swoje swoje ciało czując tym samym na policzku ciepłe łzy. Byłam taka okropna... Dosłownie każdy kawałek mojego ciała pokrywały blizny. A to wszystko przez tego potwora. Gdy byłam pewna, że umrę, te wszystkie rany, uczucia i emocje były mi obojętne. Jednak teraz gdy chciałam normalnie żyć, te wszystkie rzeczy stały się dla mnie okropnie uciążliwe. Nie umiałam pokonać moich lęków, a tym bardziej zaakceptować mojego losu i pogodzić się z przeszłością. To wszystko było dla mnie za trudne, ale w głębi duszy wiedziałam, że muszę to pokonać.

Gdy zaczęłam mieć chęci do życia wszystkie lęki powróciły. Nie powróciło jednak tylko to... Najbardziej odczuwalna była niewątpliwie chęć zemsty.

***

Witam serdecznie moje kochane mordzixy. Jak widzicie w życiu naszej bohaterki nastąpił przełom. Zobaczymy, więc jak rozegra się akcja. Rozdział ten jest krótszy ze względu na to, że to nowy rozdział w życiu Clementine, także akcja zacznie się w kolejnych.

Pozdrawiam, POLSAT aka Karolcia
Siema

Ochroniarz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz