Rozdział 32

191 18 0
                                    

Zanim rozpoczął się mecz udało mi się złapać Tsurugi'ego i porozmawiać na temat mojej rozmowy z kapitanem Mannouzaki. Chłopak nie sądził, że jego znajomy będzie w stanie powiedzieć mi prawdę o powodzie opuszczenia meczu. Złotooki zgodził się, że rozmawiał z chłopakiem na mój temat, lecz nie wspomniał nic o umowie między nim a kapitanem. Przemilczałam temat i pozwoliłam chłopakowi wrócić do rozgrzewki. Sama zajęłam miejsce na końcu ławki rezerwowych i przyglądałam się przeciwnej drużynie. W oczy rzuciły mi się dwie postacie, bramkarz i najprawdopodobniej napastnik. Kojarzyłam ich, lecz nie mogłam sobie przypomnieć skąd mogę ich znać. Nim zdążyłam się dobrze przyjrzeć wokół mnie pojawili się członkowie drużyny Raimon'a. Cześć z nich ciągle postanowiła przestrzegać rozkazów, Tenma natomiast chciał grać w prawdziwą piłkę, ale ze wszystkimi. Jego przemowa podziałała na Kirino, który dołączył do czwórki ''rebeliantów''. Uśmiechnęłam się lekko, pozostało namówić resztę drużyny do dołączenia do walki i moja misja będzie w połowie ukończona.

-Nie zapomni, Raimon ma przegrać 1-0.- złotooki zwrócił się do Tenmy z pogardą w głosie.

-Nie będę grać w pikę Sektora, to już postanowione.-brązowowłosy odpowiedział na zaczepkę Tsurugi'ego z pewnością w głosie. Granatowłosy zmarszczył brwi i spojrzał na mnie. Skinęłam głową i przeniosłam wzrok na zawodników, którzy zaczęli ustawiać się na pozycjach. Nie mogłam doczekać się tego spotkania, z jednej strony chciałabym zagrać, lecz z drugiej złamałabym obietnicę daną Tsurugi'emu. Spojrzałam na chłopaka, rozmawiał z Isozaki'm, oboje krzywo się uśmiechnęli i wrócili na swoje pozycje. 

Gwizdek i rozpoczęcie spotkania. Isozaki podał do napastnika i ten przemknął obok złotookiego. Nie zauważył, że granatowłosy odebrał mu piłkę, kapitan wykorzystał ten fakt i zderzył się z nim. Tsurugi wygrał przepychankę, odwrócił się i oddał strzał na bramkę. Sangoku nie zdążył złapać piłki, Mannouzaka wyszła na prowadzenie. Wszyscy zdziwili się zachowaniem chłopaka, ja również nie do końca wierzyłam, że to się stało, ale gwizdek i zmiana wyniku przekonały mnie w stu procentach. Złotooki podszedł do Kapitana i Tenmy i najprawdopodobniej uświadomił ich w swoich zamiarach. Chwilę później Isozaki znów rozmawiał z Tsurugi'm, chłopcy znów się uśmiechnęli i wrócili na swoje pozycje.

Grę rozpoczął Raimon, Shindou podał do Tenmy, a ten zaczął przedzierać się przez pole wroga. Na ławce zapanowała radosna atmosfera, jedna z menadżerek zaczęła dopingować chłopaka, ja jednak skupiłam się na Tsurugi'm, który nie ruszał się ze swojej pozycji. Nim się zorientowałam piłkę przejął Izosaki, czułam, że chłopak ma coś w rękawie. Chwilę później piłka trafiła w twarz naszego zawodnika, Hamono upadł, a piłka wyszła na aut. Kapitan Mannouzaki puścił oko Tsurugi'emu, ten wyszczerzył się i poprawił kołnierz stroju. Ławka zaczęła się stresować upadkiem zawodnika, lecz kiedy wstał, odetchnęły z ulgą. Prychnęłam z irytacją, jak można martwić się upadkiem skoro nie został mu nawet ślad? Nie zwróciły na mnie uwagi, może to lepiej, zaczęłyby mnie o coś podejrzewać.

Mecz z autu zaczęła Mannouzaka, nie minęła chwila a Tenma został trafiony. Chłopak leżał na murawie trzymając się za brzuch, dwie z jego koleżanek krzyknęły jego imię. Nie wytrzymałam i poszłam usiąść przy końcowej linii pośrodku boiska. Zauważyłam, że moment strzału był precyzyjnie wymierzony, by móc zadać jak największe obrażenia. Sędzia nie wstrzymał gry, a po chwili Nishizono wylądował na murawie. Został trafiony łokciem, arbiter ponownie nie zobaczył faulu, przez to że pozostali gracze Mannouzaki zasłaniają mu widok. Jedna z dziewczyn zaczęła krzyczeć coś do sędziego, lecz nie było szans, by ją usłyszał. Brązowowłosy ponownie wylądował na murawie, a po nim pozostali członkowie drużyny. Podczas wślizgu Kirino doznał kontuzji, związanej zapewne z kostką. Nie mogłam na to patrzeć, postanowiłam zareagować.
'Tsurugi, naprawdę chcesz to tak rozegrać?' Odpowiedziało mi pojedyncze skinienie głową, strzeliłam na palcach i wróciłam do obmyślania przemowy, którą skieruję do pozostałych zawodników. Strzał i dźwięk uderzenia o słupek, Sangoku na czworakach przed bramką. Oprócz złotookiego na nogach pozostał Hayami. Tsurugi postanowił to zmienić i wykopał piłkę ponad chłopaka, za którym stał zawodnik Mannouzaki, gracz wykorzystał swoją szansę i trafił Hayami'ego w brzuch.

Gdy wydawało się, że wszyscy są dość wyczerpani by móc nadal grać, pojawiła się nadzieją, którą był brązowowłosy pomocnik. Tenma podniósł się i zaczął mówić coś o grze, nie byłam w stanie tego usłyszeć, lecz chłopak po chwili ponownie znalazł się na murawie. Wstał, co zszokowało wszystkich, nawet złotookiego.'Wiesz, że on się łatwo nie podda, zrób coś z tym'  Kolejna seria strzałów powaliła chłopaka na ziemię, lecz on za każdym razem się podnosił. Kiedy zawodnik Mannouzaki przygotował się do oddania kolejnego strzału został odepchnięty przez Tsurugi'ego. Chłopak był wściekły, wykopał piłkę i wyskoczył za nią, gdzie oddał strzał skierowany w brzuch brązowowłosego. Piłka trafiła w cel, zawodnik z ósemką padł na plecy, a granatowłosy włożył ręce do kieszeni. Pozostałym opadły szczęki, nie z wrażenia lecz z przerażenia.'Kiedy mówiłam, żebyś się tym zajął nie chodziło mi o uszkodzenie tego chłopaka!' Złotooki wzruszył ramionami, słysząc głos Tenmy odwrócił się gwałtownie, na jego twarzy pojawiła się wściekłość. Wymienili kilka zdań, przerwał im kapitan podając piłkę zawodnikowi Raimon'a. Pomocnik zaczął biec przed siebie, ale po chwili o mało nie został skoszony. Po udanym wślizgu można nabawić się kontuzji lub co gorsza nie zagrać już nigdy w piłkę. Miał ogromne szczęście, kątem oka widziałam zdenerwowanie reszty drużyny Raimon'a. Postanowiłam wykorzystać moment i zaczęłam swoją przemowę.

'Nie widzisz co się dzieje? Nie dostrzegasz ile trudu wkładają twoi przyjaciele w próbę ochrony prawdziwej piłki? Nie tęsknisz za czasem, w którym mogłeś grać w piłkę bez ustalonego wyniku? Dając z siebie wszystko, walcząc z przyjaciółmi do ostatniej minuty...Wspólne zwycięstwa, porażki, dlaczego teraz miałoby być inaczej? Oni się nie poddają i mimo trudności jakimi są Piąty Sektor, oszustwa przeciwnej drużyny, własne ograniczenia, dążą do zwycięstwa! Zastanów się nad swoim wyborem i przyglądaj się całej sytuacji'  Akurat w tym momencie Tsurugi ochronił Tenmę przed kosą ze strony kapitana Mannouzaki, odpychając go na bok. Ponowna wymiana zdań między znajomymi, nie chciałam interweniować, ale nie mogłam się powstrzymać.'Zrób to, pokaż mu, że nie ma racji' Odpowiedzią na moje słowa był strzał hissatsu chłopaka. Miecz Śmierci przemknął po boisku w stronę bramki przeciwników, bramkarz nawet nie zareagował. Ucieszyłam się, w końcu złotooki zrozumiał gdzie tkwi problem. 1-1 koniec pierwszej połowy. Wstałam, otrzepałam mundurek i podeszłam do chłopaka, który rozmawiał o czymś z Kapitanem. Jedyne co usłyszałam to zniszczenie piłki swoimi rękami. Gdy Shindou mnie zobaczył odwrócił się i podszedł do Kirino.

-Mam nadzieję, że nie namąciłam Ci zbytnio w głowie.-oparłam ręce na biodrach i pokazałam mu język.

-Dzięki Tobie udało mi się zrozumieć podstawowy błąd. To nie Raimon są moim wrogiem, tylko skorumpowana piłka nożna.- położył mi dłoń na ramieniu- Mam nadzieję, że pomimo tego co Ci powiedziałem nie złamiesz naszej obietnicy.-przewróciłam oczami.

-Jasne, że nie. Nie chce mieć do czynienia z Twoim Lancelotem.-oboje się uśmiechnęliśmy, tę miłą pogawędkę przerwał Tenma.

-Tsurugi, dziękuję-złotooki odwrócił się i zaczął schodzić z boiska. Zdążył chwycić mnie za nadgarstek, nie protestowałam, zgodziłam się by ściągnął mnie z boiska.


Ten mecz uświadomił mi do czego jest zdolny Piąty Sektor by dać nauczkę odpowiednim osobą. Oni nie znają słowa dosyć, a mecz się jeszcze nie skończył. Liczę, że nie będę musiała robić tego samego podczas finałowego meczu. Jeśli w ogóle będziemy grać.

Złote Ziarno - IE GOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz