Ten dzień na uniwersytecie był najgorszym dniem mojego życia. W sumie, nic takiego strasznego się nie stało, ale i tak był najgorszym dniem. Zajęcia były potwornie nudne, tak samo jak inni ludzie. Niedawno wróciłam i teraz zamierzam zadzwonić do Harry'ego żebyśmy zrobili sobie noc na dachu tak jak czasem robimy już od dwóch tygodni. A może nawet od miesiąca lub dwóch. To dobrze. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy.
Biorę jakieś ciastka od siebie z domu i butelkę białego wina. Zamykam drzwi od mieszkania i idę do windy. Tego właśnie potrzebuję. Takiego relaksu... Rozmawianie z przyjacielem i olewanie wszystkiego, idealne. Wychodzę z windy i kieruję się do drzwi Harry'ego. Dzwonię do drzwi. Harry po chwili delikatnie otwiera drzwi. Kiedy mnie widzi, uśmiecha się.
- Hej, co tu robisz?
- Hey, zły dzień. Co powiesz na wino i ciastka na dachu? - pytam.
- Oh no... - odwraca się za siebie a potem znowu do mnie. - Średnio mogę i... - nie kończy.
Drzwi otwierają się całkowicie, a w nich stoi kobieta. Wydaje się że jest w naszym wieku. Obok niej, stoi mała dziewczynka. Pewnie ma okołu czterech lat. Marszczę lekko brwi.
- Wrócę po nią za tydzień. - mówi dziewczyna tak jakby mnie nie było. Kuca obok dziewczynki i całuje ją w czoło. - Bądź grzeczna. - mówi i lustruje mnie wzrokiem, a potem odwraca się do Harry'ego. - Nie pij kiedy ona jest. - ostrzega.
Harry lekko kiwa głową. Dziewczyna tak po prosty odchodzi, a ja patrzę na Harry'ego oczekując wyjaśnienia. Brunet otwiera drzwi i zaprasza mnie do środka. Bierze dziewczynkę na ręce i wchodzi za mną. Siadamy na kanapie.
- Tato, kto to? - pyta dziewczynka.
Tato?? Co kurwa? Jaki tato? Dobra, stop. Za dużo tego. Ja już chyba w nic nie wierzę. Patrzę na Harry'ego który ściska mocniej swoją... córkę?
- Ja... Umm... Olivia włączę ci bajkę.
- Tak, ok. - odpowiada dziewczynka.
Panuje dość niezręczna cisza. Mam tyle pytań chodzących po głowie, jednak nie chcę pytać bo to też nie moja sprawa... Dlaczego mi o niej nie powiedział? Wydaje mi się że są dość blisko...
Harry włącza bajkę i podaje Olivii szklankę z sokiem. Ciągnie mnie do pokoju. Siadamy na łóżku.
- To szalone. Przepraszam, że ci nie powiedziałem wcześniej. Przyznaję, to głupie z mojej strony. Długo jej nie widziałem... Mieszkała w Londynie. Widywaliśmy się kiedy tylko miałem wolny czas, ale Kate, moja ex, przeprowadziła się do Liverpool więc teraz będziemy się widywać częściej.
- Oh, wow, ja... Jestem trochę zaskoczona. Ile ona ma lat?
- Trzy lata a za pare tygodni, cztery. I nie, to nie był wypadek młodych ludzi. Znaczy, wtedy kochałem Kate, a ona mnie. Byliśmy razem od liceum, więc dziecko nie było problemem.
- Co było między wami?
- Zerwała ze mną bez powodu. Nadal nie wiem dlaczego to zrobiła, ale mimo wszystko nasz kontakt jest dobry.
- Dlaczego Juliette nic o tym nie wspominała?
- Nie wiem. Naprawdę, nie chciałem tego przed tobą ukrywać, po prostu nie miałem okazji ci powiedzieć.
Poza tym, mam pytanie które cały czas chodzi po mojej głowie, jednak boję się je zadać. W końcu się jednak odważam.
- Czy to przez Kate, uczucia do kogoś to już nie twoja specjalność?
- Wiesz, oddałem jej całe życie. Ten związek był najpiękniejszy w moim życiu. W sumie to tak, to przez nią. Powiem ci, że nie myślałem że znajdę kogoś lepszego od niej. - mówi z nerwowym śmiechem.
- Nie myślałeś?
Brunet przeczesuje swoje włosy i śmieje się nerwowo.
- Czy gdybym teraz powiedział żebyś mnie pocałowała, byłoby to tak dziwne jak przy naszym pierwszym spotkaniu?
Przepraszam?
- W sumie, tak. Chciałbym tego. Nasz czas spędzony razem, był cudowny. Naprawdę mi się podobasz Ava, i...
Kładę swoje usta na jego. Nie mam pojęcia dlaczego, ale po prostu to zrobiłam. Moje oczy zamykają się powoli. Harry kładzie ręce na mojej talii i przysuwa mnie bliżej siebie. Moje ręce dotykają policzków Harry'ego. Mogę wyczuć jego uśmiech. Drzwi się ruszają ale nie otwierają się. Odrywam się ze śmiechem od Harry'ego. Brunet całuje mnie w policzek, i idzie otworzyć drzwi Olivii.
- Tato, zrobiłam coś głupiego. - mówi cicho.
Harry kuca obok niej.
- Co jest?
- Kiedy chciałam wyjść... Poprzewracałam wszystko... - robi przerażone oczy, a ja się cicho śmieje. Ona jest tak potwornie słodka.
- Nic się nie stało, posprzątam. Nie chcesz już oglądać bajek?
- Chcę być z tobą. - mówi obejmując jego nogę.
Harry śmieje się, podnosi ją i sadza sobie na ramieniu. Olivia się śmieje odsłaniając swoje małe ząbki, i oboje wychodzą z pokoju.
Kładę się na łóżku i patrzę w sufit. Uśmiecham się jak najebana. Czy ja naprawdę to zrobiłam? Pocałowałam Harry'ego. Idiota wygrał swój pocałunek. Jestem strasznie szczęśliwa.
Idę do salonu, i widzę że Harry włączył jakiś program z muzyką. Olivia stara się nadążyć za tekstem i tańczy do Ariany Grande. To takie słodkie. Harry uśmiecha się do mnie i kończy sprzątać bałagan. Potem, podchodzi do mnie z butelką białego wina które przyniosłam.
- Kieliszek wina?
- Przecież Kate mówiła, że masz nie pić alkoholu jak masz małą pod opieką. - odpowiadam.
Harry kładzie jedną dłoń na mojej szyi, i całuje mnie w usta. Fala dreszczy przechodzi przeze mnie, i zamykam przez to oczy. Kładę dłoń na jego policzku, a potem wplątuję palce w jego włosy.
- Tato. - mówi Olivia.
Śmieję się, a Harry przykłada swoje czoło do mojego i również się śmieje. Odchodzi ode mnie, kładzie butelkę z winem na blacie, i idzie do Olivii. Podchodzi do niej, i łaskocze ją. Mała wije się ze śmiechu. Ja stoję ze skrzyżowanymi rękami patrząc na wszystko. To jest tak słodkie...
CZYTASZ
Rooftop - Harry Styles
Fanfiction~ Dwie osoby spotykają się na dachu wieżowca...~ Tłumaczenie ff @lavolupte_ 🥰 Mam zgodę autorki!