8

385 20 0
                                    

Olivia zasnęła w pokoju Harry'ego już kilka godzin temu. My siedzimy tam na podłodze. Siedzę oparta o drzwi, a Harry obok mnie, oparty o ścianę. Patrzy na swoją śpiącą córkę. To jest takie piękne... Patrzy na nią już kilka minut. Splatam nasze palce. Harry odwraca się na sekundę w moją stronę, i uśmiecha się. Chwilę później, znowu odwraca się do Olivii.

- Cieszę się że jest tutaj. - mówi.

- Da się to zrozumieć. Jej matka ma pracę tutaj?

- Ja chciałem żeby tu przyjechały. Nie widziałem Olivii już kilka dobrych miesięcy i... Zaczynało mnie denerwować, to że musiałem jechać cztery godziny żeby ją zobaczyć przez tylko dwa dni. Chciałem żeby była ze mną, chciałem żeby dorastała widząc mnie. Chcemy teraz robić dwa tygodnie u mnie, dwa u Kate. Próbujemy teraz tydzień żeby zobaczyć czy to wyjdzie, ale Olivii się tu chyba podoba. Kocha mnie bardzo.

- Zauważyłam, robi się zazdrosna jak za bardzo się do mnie zbliżysz. - mówię ze śmiechem.

Harry się śmieje i kładzie głowę na moim ramieniu. Ja kładę moją głowę na jego i przymykam oczy.

- Przeszkadza ci to, że mam córkę? W sensie wiesz, nie wiem do końca co jest między nami, i...

- Bardzo lubię Olivię. Jest słodka, i nie, nie przeszkadza mi to.

- Chcę żebyś była moją dziewczyną.

- Dałeś mi to już do zrozumienia. - uśmiecham się.

- Przeszkadza ci to, że jesteś macochą w wieku 18 lat?

Śmiejemy się oboje. Leżę na wykładzinie i patrzę w sufit. Harry kładzie swoje ciało na moim. Podpiera się na swoich rękach i całuje mnie w usta. Moja ręka wędruje po jego policzku aż do włosów. Przyciągam go bliżej siebie. Nasze ciała się stykają. Moja wolna ręka głaszcze Harry'ego po dole pleców, a on zaczyna drżeć.

- Moja córka jest pare metrów od nas. Chyba musimy przestać. - mówi ze śmiechem.

- Też tak myślę.

Harry wstaje, a potem pomaga mi wstać. Okręca nas w koło, i całuje mnie z uśmiechem w policzek.

- Nie żartowałem kiedy mówiłem, że mi się podobasz. - mówi. - Podobasz mi się od kiedy pierwszy raz zobaczyłem cię na dachu.

Odwracam moją głowę, tak żeby była naprzeciwko głowy Harry'ego, i całuję go delikatnie w usta.

- Muszę iść, jest już późno.

- Idę jutro na zakupy z Oli, idziesz?

- Przepraszam, mam zajęcia.

- To nic. - mówi. Kładzie swoje dłonie na moich policzkach, i całuje mnie w usta. - Przyjdź jak skończysz zajęcia, ok?

- Jasne.

- Dobranoc. - mówi z uśmiechem.

Całuję go ostatni raz, i wychodzę z apartamentu. Pare chwil później, jestem już w moim mieszkaniu. Rzucam się na łóżko. Ten wieczór był... Cudowny? Nadal jestem potwornie zszokowana że Harry ma córkę. Do tego, Harry powiedział że chce żebym była jego dziewczyną. To prawda, że nasza relacja ewoluowała. Jesteśmy teraz dużo bliżej. Właśnie w tym momencie, śmieję się jak idiotka. To było dziwne, pocałować chłopaka.

Jest 15:00, i właśnie wracam z zajęć. Siedzę z Juliette w jej samochodzie, jeszcze na parkingu uniwersytetu, i opowiada mi o jej relacjach z Connorem. Chcą jakoś świętować ich trzy miesiące w związku, czy coś takiego. Mam straszną ochotę powiedzieć jej o Harry'm, ale boję się jej reakcji.

- Juliette, hm... Nie mówiłaś mi że Harry ma córkę.

Widzę jak uśmiech schodzi z jej twarzy, a ona odwraca się w moją stronę.

- Powiedział ci o Oli? Wow... Coś naprawdę musi być między wami.

- Kiedy do niego poszłam, ona tam była. Dlaczego mi o niej nie powiedziałaś?

- Myślałam, że to nie ja powinnam ci powiedzieć. Ale co się dzieje? Wiem, że zawsze spławiałaś Harry'ego prostym tekstem „ Nie chcę związku" czy coś tego typu. Nie rób tego. Źle go oceniałam. Martwiłam się o niego... Odkąd Kate z nim zerwała, nie miał żadnego zaufania do kobiet i stał się dupkiem, ale...

- Pocałowaliśmy się Ju'.

Juliette zatrzymuje się i zaczyna piszczeć tak że mam wrażenie że szyby zaraz pękną. Zatykam uszy, a ona się śmieje. Juliette przytula mnie.

- Witaj w rodzinie Ava. Najpierw mówi ci o Oli, a teraz cię całuje, co jeszcze?

- Wydaje mi się że jesteśmy razem, czy coś...

- Zabrakło mi słów. Kurwa trzeba imprezę zrobić!

- Nie mogę. Spędzam wieczór z Harry'm i Olivią, sorka.

- Oh, już dwa dni mnie opuszczasz. Dobra, podwiozę cię w takim razie.

Jestem właśnie u Harry'ego który koloruje kolorowankę ze swoją córką. Siedzę przede mną na ziemi, oparty o kanapę. Kolorowanka leży na niskim stoliku. Przytulam się do Harry'ego i bawię się jego włosami. One są cudowne, mam nadzieję że nigdy ich nie zetnie. Harry odwraca delikatnie głowę w moją stronę i całuje mnie w usta. Uśmiecha się lekko odsłaniając swoje prześliczne dołeczki. Takie momenty najbardziej lubię. Są takie... Uspokajające.

Rooftop - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz