FP był na nią tak wściekły, że gdy tylko Joaquin podwiózł ją pod przyczepę Jonesów, mężczyzna wyszedł z niej i obdarzywszy ją groźnym spojrzeniem, wsiadł na motor i odjechał. Myślała, że urządzi jej scenę, a jednak miała czas, by wziąć szybki prysznic i zdrzemnąć się na kanapie. Jugheada znów nie było w przyczepie, jednak dziewczyna nie miała siły, by zastanowić się nad zachowaniem chłopaka.
Ze snu, w którym objawiała jej się martwa twarz Penelope Blossom, wyrwał ją nagły trzask drzwiami. Zaspanymi oczami rozejrzała się po pomieszczeniu, a na widok FP zaklęła pod nosem. Nie miała pojęcia, która była godzina, ponieważ na żadnej ze ścian nie wisiał zegar, a jej telefon zapewne wciąż leżał w torebce Cheryl.
– Zanim zaczniesz krzyczeć...
– Coś ty sobie wyobrażała?! – wydarł się FP, rzucając skórzaną kurtkę na oparcie kanapy, na której jeszcze chwilę temu spała. Jego ciemne oczy przepełniała furia, a także coś na wzór troski. – Szukałem cię całą noc! Wydzwaniałem z milion razy, aż w końcu odebrała Cheryl i powiedziała, że zapomniałaś telefon u Popa, a ona się nim zaopiekowała! Byłem pewien, że coś ci się stało, a ty złapałaś stopa i pojechałaś do Sheer, żeby sprzedawać dragi?! Czy tobie już całkiem odbiło?! Dlaczego o niczym mi nie powiedziałaś!?
Stanął tuż nad nią. Nie była w stanie patrzeć mu w oczy, ponieważ zrobiło jej się przykro. Nie przyzwyczaiła się do tego, że ktoś się o nią martwił. Poza tym wiedziała od Toni, iż nie wszyscy członkowie gangu popierali jej dołączenie i oczekiwali od niej czegoś więcej, niż stania za ladą w Whyte Wyrm. Nic dziwnego, skoro udowodniła, że potrafiła sprzedać wszystko, co miała w kieszeni. Wystarczyło ładnie się uśmiechnąć, skłamać na temat dobrego składu i jeśli kupiec miał przy sobie więcej pieniędzy, brał więcej dragów, niż zamierzał.
– Wiem, że Tall Boy sprawia ci problemy i rozpowiada, że jestem twoją słabością. Nie chcę, by ktokolwiek myślał, że jesteś za mnie odpowiedzialny i nie zamierzam sprawiać ci problemów – oznajmiła spokojnie Raven, jednak nadal nie spojrzała na jego twarz. Skupiła wzrok na starym, spranym kocu w kratę i nagle przeszło jej przez myśl, że zimą musiało być tutaj naprawdę zimno. – Wszystkie pieniądze za towar leżą na pralce. Joaquin ci potwierdzi, ile tego było, bo sam mnie w niego zaopatrzył. Myślał, że o wszystkim wiesz, ponieważ go okłamałam.
– Nie chodzi tutaj ani o pieniądze, ani o towar! – krzyknął FP, chwytając dziewczynę za ramiona i podniósł ją na nogi. Dopiero teraz gdy patrzyła oszołomiona w jego oczy, dostrzegła w nich łzy. – Byłem pewien, że cię straciłem, rozumiesz?! Myślałem, że ktoś z handlarzy cię odnalazł, a ja nie zdołałem cię uchronić! Podejrzewałem nawet Tall Boy'a! Zabiłbym każdego, kto zrobiłby ci krzywdę!
– Nie jesteś mi nic winien, FP – zapewniła. Wiele kosztowało ją utrzymanie kontaktu wzrokowego, ponieważ jego bliskość zadawała jej ból. Już jakiś czas temu zdała sobie sprawę z tego, że chciała mieć w nim oparcie. Pragnęła, by stał się jej opoką. Osobą, która będzie cieszyła się na jej widok i która będzie odchodziła od zmysłów, gdy tylko zniknie z pola widzenia. Chociaż FP należał do świata, z którego chciała się uwolnić, miał siłę i nic nie mogła poradzić na to, że ją przyciągał. – Nie musisz traktować mnie jak swoją córkę. Jeśli coś mi się stanie, to nie będzie twoja wina. Nic co robię, również ciebie nie dotyczy.
CZYTASZ
Save Me || Riverdale ✓
FanfictionRaven marzy o zwyczajnym życiu. Pragnie budzić się z myślą, że nic nie zagraża jej życiu. FP chociaż jest głową gangu, ma dobre serce i bywa dość naiwny, przez co nie zawsze wychodzi dobrze na pomaganiu innym. Archie z kolei szybko się zakochuje i u...