Zdążyła się pozbierać, nim FP przysiadł się do niej na jednej z przydrożnych ławek. Wiedziała, że ludzie uważnie jej się przyglądali, gdy płakała, a teraz w towarzystwie szefa gangu, przyciągała uwagę jeszcze bardziej.
– Trzymasz się? – spytał FP, patrząc na dziewczynę z troską.
Miał ochotę ją przytulić, ale nie wiedział, czy sobie tego życzyła. W dodatku z oddali dostrzegł przypatrującą im się Alice Cooper. Nie miał wątpliwości co do tego, że kobieta ostatecznie do nich podejdzie, jednak nie zamierzał jej specjalnie ku temu prowokować.
Raven wzruszyła ramionami.
– Gladys była dla mnie opoką – wyznała szczerze, wspominając pierwsze miesiące pod opieką byłej żony FP. – Nauczyła mnie, jak się bronić i zdobyła moje zaufanie. Wiem, że gdybym wykonała jej polecenie, wciąż mogłabym na nią liczyć, ale nie byłam w stanie cię zranić. – Spojrzała mu głęboko w oczy. Czuła żal do siebie, ponieważ zrodziły się w niej uczucia, o których nie powinna nawet pomyśleć. – Zawiodłam ją, a także ludzi, którzy mnie chronili. Czuję się z tym źle, ale nie zmieniłabym swojej decyzji.
– Możesz mi nie wierzyć, ale naprawdę zamierzam sprawić, że twoje życie będzie wyglądało zupełnie inaczej.
Raven parsknęła śmiechem.
– Niby w jaki sposób? – Zmarszczyła brwi, dostrzegając Alice zza jednym z drzew. Kobieta albo nie zdawała sobie sprawy z tego, że ją widziała, albo tylko udawała głupią. – Zrzucisz koronę węża i znajdziesz normalną pracę? Wybudujemy dom, przygarniemy psa i takie tam?
FP dotknął jej dłoni, sprawiając, że momentalnie spojrzała mu w oczy. Wyglądał tak poważnie, iż z jej ust momentalnie zniknął prześmiewczy uśmieszek.
– Z domem będzie ciężko, ale cała reszta jest do zrobienia.
– Żartujesz, prawda?
Alice Cooper wybuchła śmiechem i opuściwszy swoją kryjówkę, podeszła do FP oraz Raven.
– FP miałby zrezygnować z gangu i swoich brudnych przyjaciół? – Alice zmierzyła byłego kochanka pogardliwym wzrokiem. – Nie licz na to, złotko. Mnie też to obiecywał, a potem jeździł po mieście z Gladys na motorach. A byłam niby twoją wielką miłością, FP – dodała ostentacyjnie.
FP podniósł się z ławki i popchnął delikatnie Alice, chcąc, by zostawiła ich w spokoju. Znał ją i wiedział, że choć od jakiegoś czasu nic ich nie łączyło, widok u jego boku innej kobiety doprowadzał ją do szału. Alice wcale nie musiała chcieć go dla siebie, by zrobić wszystko, by był samotny.
– Proszę cię, Alice – wyszeptał, ściskając palce na jej ramieniu. – Daj mi żyć.
– Ja tylko chcę ostrzec tę naiwną, młodą dziewczynę przed związaniem się z takim zerem, jak ty! – Alice brutalnie wyszarpała się z uścisku mężczyzny i podeszła bliżej milczącej Raven. – Mi również obiecywał dom, psa i trójkę dzieci! Gladys zrobił dwójkę, ale prócz tego nie zapewnił jej niczego! FP jest zerem! Lubi alkohol, szybką jazdę i South Side Serpents. Nigdy nie zrezygnuje z gangu, a wiesz dlaczego? – Nachyliła się nad Raven, ignorując grożącego jej FP – Bo to jego jedyna rodzina. Jedyni ludzie, którzy nie dostrzegają w nim tego, co wszyscy.
CZYTASZ
Save Me || Riverdale ✓
FanfictionRaven marzy o zwyczajnym życiu. Pragnie budzić się z myślą, że nic nie zagraża jej życiu. FP chociaż jest głową gangu, ma dobre serce i bywa dość naiwny, przez co nie zawsze wychodzi dobrze na pomaganiu innym. Archie z kolei szybko się zakochuje i u...