kwiecień

82 7 3
                                    

Kwiaty witają świat po zimowym śnie, słońce wygląda coraz częściej, a niebo wreszcie przestaje wyglądać, jakby przechodziło załamanie nerwowe.

Chciałabym, żeby któraś z tych rzeczy miała znaczenie chociaż na chwilę, ale zabrałeś to wszystko ze sobą, kiedy odszedłeś. Lata temu.

I czasami wydaje mi się, że widzę cię w przypadkowej osobie na ulicy. Widzę twoje wiecznie zmęczone oczy przeszklone bólem, którego wtedy nie dostrzegłam. Siadam na ławce, bo łzy są zbyt silne, a stanie na nogach staje się niemożliwe tak samo jak oddychanie. W głowie mam milion myśli, milion wspomnień.

I to jedno najgorsze.

Bo po latach twoje puste oczy wciąż nawiedzają mnie w snach, po których budzę się z krzykiem. Nie wiem, czy chcę pamiętać. Nie wiem, czy to ty zmuszasz mnie, żebym pamiętała. Wiem, że nie mogę zapomnieć.

Wszyscy mówią, że czas leczy rany, ale dziś moje rany wydają się tak świeże jak nigdy. Chcę być wściekła, ale ból trawi mój umysł tak bardzo, że nic innego się nie liczy. Chciałabym cofnąć czas i wiedzieć, co planujesz. Chciałabym zauważyć wszystkie znaki.

Dlaczego po prostu nie pozwolisz mi zapomnieć?

Dlaczego zabrałeś ze sobą wszystko, co we mnie najlepsze?

Chcę pójść w twoje ślady częściej niż możesz sobie wyobrazić. Nazywam swoje wszystkie lęki twoim imieniem, a gdy płaczę, mam przed oczami twoją twarz. Właśnie to zrobiłeś. Tylko to powstrzymuje mnie przed zrobieniem tego samego, ale coraz częściej nawet ta myśl nie wystarcza.

Twoje odejście zmieniło wszystko na zawsze.

Chciałabym cię za to winić, ale to nie była twoja wina.

To nie ty zrobiłeś z naszego życia koszmar.

To nie ty powinieneś wtedy umrzeć. 

Tonący statekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz