Rozdział IX ✓

354 11 1
                                    

Pov. Draco
Cześć, jestem tu nowy i mam nadzieję, że nie wyjdzie tragicznie to co napiszę. Ok, więc może zacznijmy dlaczego nie ma tutaj Kairi. Otóż załatwia pewne sprawy... Znowu! Przejdźmy jednak do dwunastego grudnia dwatysiące dziewiętnastego roku. Przypominam, że przenosimy się do naszych czasów.

- Draco, jedziesz do mnie na święta!- krzyknął wyjec od Kairi na całą Wielką Salę. Wszyscy się zaśmiało z mojej miny, a ja zażenowany poszedłem do sowiarni napisać do mojej matki.

Droga Matko,
Bardzo się cieszę, że jadę do Kairi na święta. Niestety nie ty mnie o tym poinformowałaś, przez co zostałem skompromitowany na cały Hogwart... Mam jednak nadzieję, że przyjedziesz do Blood Manor wraz z ojcem. Teraz wybacz, ale muszę zabić Kairę.

Twój zabójczy Dracon

Zaczepiłem tą wiadomość do nogi swojej sowy i poleciłem jej żeby poleciała do mojej rodzicielki.

Poszedłem do dormitorium Kairi i zacząłem stać przy drzwiach od wewnątrz. Po około pięciu minutach weszła do pokoju i rzuciła się na łóżko. Na szczęście leżała w taki sposób, że nie mogłaby mnie zauważyć, więc rzuciłem się na nią i zacząłem łaskotać.

- Haha, przestań!- błagała.- Hahahaha..Hah.Hahahaaha!

- Co tutaj robisz?- oj, chyba mnie nakryła.- Czy ty piszesz za mnie moją książkę?! Już, bo wywalę cię siłą!

Pov. Kaira
Witajcie, to znowu ja. Widzę, że ten blondyn namieszał trochę w tej historii, więc muszę wam przedstawić jak to NAPRAWDĘ było.

Otóż 12 grudnia 2019 roku w moje ręce wpadł list od rodziców. Postanowiłam, że przeczytam go w bardziej zacisznym miejscu niż Wielka Sala, więc po śniadaniu ruszyłam do dormitorium. Otworzyłam list i zobaczyłam informację od moich rodziców, że Dracon przyjedzie do nas na święta. Postanowiłam, że napiszę do jego matki pewien list jako on (Taki sam, jak przedstawił go wam ten kretyn przede mną). Kilka dni później przyszedł do niego wyjec od matki, w którym powiedziała że jednak jedzie do domu na święta. Po posiłku udałam się do dormitorium, aby napisać list w którym skłamałam, że widziałam jakiegoś Gryfona podkładającego list.

***Magia Czasu***

- Draco, pospiesz się z tymi walizkami!- poganiałam blondyna bojąc się, że nie zdążymy na pociąg.

- Już, już przecież idę... Ostatni przedział...- wydyszał informując mnie gdzie mamy usiąść.

- Kto jeszcze z nami usiądzie?- spytałam podekscytowana w wejściu do Hogwart Express.

- Tylko my.- takiej odpowiedzi się nie spodziewałam, ale człowiek potrafi zaskakiwać. Gdy weszliśmy do przedziału poklepałam miejsce naprzeciwko mnie.

- Mamy ten czas tylko dla siebie nawzajem.- stwierdziłam.

Gdy dotarliśmy na miejsce jak najszybciej wyszliśmy z pociągu żeby nie przepychać się przez tłumy uczniów. Po kilku chwilach rozglądania się, zauważyłam że nie przyszli po nas rodzice. Uznałam z Draconem że pójdziemy na mugolski peron. A tam był nie kto inny niż...

- Frodo!- zawołałam głośno.

- Hej Ka.- przywitał się ze mną wujek.

- Prosiłam, abyś nazywał mnie po imieniu. Nazywam się Kaira, a nie Ka.- zezłościłam się, jednak nie okazałam tyłu emocji, w końcu to dorosły człowiek z klasą.

- No dobrze, dobrze. A gdzie młodzieniec który jedzie do nas na święta?- zdziwiłam się, że nie Frodo zauważył Draco, a wiedział że ma specyficzne włosy.

- Dzień dobry, to ja jestem Draco.- odpowiedział zaciskając zęby.

- Witaj Draconie! Nazywam się Frodo Baggins i jestem wujkiem Ka.- przedstawił się niski mężczyzna. Wspominałam, że rodzice mojego taty oddali go Hobbitom, ponieważ urodził się z dużymi, włochatymi stopami oraz był niezwykle mały? Chyba nie. Mój brat, Alien myśli, że nasza babcia zdradziła męża z Hobbitem i tym sposobem wujek wygląda jak wygląda.

- Kairi. Może ruszajmy już do Blood Manor, jesteśmy zmęczeni po podróży.

- Ach tak, łapcie moje ręce.- posłuchaliśmy jego słów i zrobiliśmy co powiedział. Po chwili byliśmy już pod moim dużym domem. Jestem leniem, więc wstawiam zdjęcie.

- Hej mamo!- przywitałam się z nieco za bardzo zapracowaną rodzicielką. W ciągu tych kilku miesięcy trochę przytyła, przez co piersi także jej się powiększyły.

- Cześć słońce. Tata jest w ministerstwie, musiał chwilę dłużej zostać.- wyjaśniła, po czym zwróciła się do blondyna.- Witaj Draco.

- Dzień dobry.- przywitał się grzecznie.

- Frodo, jest Ami?- zwróciłam się do wujka.

- Tak, tak. Idź jak chcesz.

- Draco, chcesz poznać moich kuzynów?- zapytałam chłopaka.

- Prowadź.- odpowiedział radośnie.

Gdy chodziliśmy zawołałam trójkę moich ulubionych (i jedynych) kuzynów.

- Ami! Aux! Lara!

- Nie wrzeszcz girl.- od razu rozpoznałam jej głos. Głos mojej starszej o cztery lata kuzynki. Była bardzo ładna i miała przepiękny głos.

- Aux, Lara chodźcie!- zawołałam resztę po przywitaniu się z Ami.

- Ka!- Po schodach zbiegła Lara, czyli moja ulubiona z ulubionych kuzynów. Była dla mnie jak przyjaciółka od małego, dodatkowo była w moim wieku.

- Tęskniłam.- szepnęłam jej do ucha przytulając serdecznie.

- Jestem Draco. Draco Malfoy.- przedstawił się, kiedy odsunęłam się od Ami.

- Ja nazywam się Lara i jestem córką Frodo, ale nie ma się czym chwalić.- zaśmiałam się na jej słowa. Wyglądem wogóle nie przypominała ojca, za to była tak samo odważna i żądna przygód.

- Ile lat?- zapytał ślizgon.

- Dziesięć, a ty?- moja Lara! Zawsze coś pokręci! Ma jedenaście lat!

- Urodziłem się... -dyskretnie pokręciłam głową żeby nie mówił- Dzień przed początkiem wiosny.- po chwili zza drzwi wysunął się Audex.

- Audex, Aux Baggins. Jestem bliźniakiem tej wkurzającej, brzydkiej Ami.- zachichotałam pod nosem dając jednocześnie do zrozumienia, że te rodzeństwo zawsze może mnie rozśmieszyć.

- Ja jestem Amabilia i mam piętnaście lat.- przedstawiła się Amabilia, która wdała się w ojca.

Chcecie albo nie, ale przedstwię wam wygląd tej trójki. Lara ma niebieskie, duże oczy oraz jasnobrązowe włosy. Ma delikatne piegi i pełne usta.

Amabilia tak jak Audex posiada brązowe oczy, oraz kasztanowe włosy.

- Draco, oprowadzę cię.- zaproponowałam po chwili rozmowy. Ruszyłam przed siebie, po czym weszłam w drugie drzwi po prawej.- To mój pokój.

Moja sypialnia była pomalowana na biało. Duże łóżko stało na ścianie wyłożonej drewnianymi panelami. Naprzeciwko niego stał równie biały jak ściany kominek, na którym stały przeróżne dekoracje. Okno znajdowało się na prawo od drzwi. Podłoga była wyłożona w drewnianych panelach, a na niej leżał szary, puszysty dywan.

Następnie udaliśmy się do pokoju Dracona. Która wyglądała tak samo, pomijąc ścianę pod którą stało łóżko. U niego była pomalowana na ciemny niebieski.

- Jakieś pytania?- spytałam chcąc pójść do pokoju i wypocząć po podróży.

- Czemu nie śpimy razem? Czy mamy wspólną łazienkę? Co masz dla mnie na Gwiazdkę?-wysypał z siebie masę pytań na jednym tchu.

- Bo nie jesteśmy parą. Tak. Spadaj!





Dziękuję za czytanie, zapraszam na moje konto na SameQuizy ,,niewidzialna_dusza" oraz Instagrama ,,niewidzialnadusza" .

1033 Słowa

Przeznaczenie? || D.M. 🌹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz