Rozdział XIX ✓

110 5 1
                                    

Ważne info na dole!!!

Pov. Kaira

Zastanawiałam się czy wrócić do Hogwartu, w końcu milczałam na temat morderstwa Tovills'a Juniora. Dombledore by mi nie odpuścił... Z drugiej strony Draco dostał zadanie od Czarnego Pana, by go zabić. Teraz mam też drugi wygląd, w razie niebezpieczeństwa.

•~•~•~•~•~

Pov. Narrator

Na stacji Kings Cross dziś roiło się od ludzi. Na mugolskich peronach studenci wsiadali do pociągów, a inni jechali do pracy i w inne punkty. Jednak za pewną ścianą uczniowie Hogwartu żegnali się z rodzinami, by rozpocząć nowy rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Rodzicielki pierwszorocznych miały łzy w oczach, a ojcowie przybijali piątki że starszymi synami. Wśród tłumu czarodziejów i czarownic stała Kaira Blood. Nie jeden człowiek patrzył na nią a to z pogardą, a to z zaskoczeniem a niektórzy ze złością. Jednak młoda czarownica nie czekała na dziennikarzy i przechodniów, ale na swojego przyszłego męża z platynową czupryną. Stała z kamiennym wyrazem twarzy nie zwracając na nic uwagi. Stała i patrzyła na okno Hogwarts Express.

- Witaj.- szepnął jej ktoś do ucha, odgarniając jej gęste włosy. Po chwili ciszy zapytał.- Nie odpowiesz? Nie ładnie... Powiedz mi, czemu mnie nie wybrałaś.

- Nie twoja sprawa, kujonie.- mruknęła tylko w odpowiedzi nie odwracając wzroku z ciekawego w tamtym momencie okna. Moiress podniósł dłonie na jej ramiona i zaczął masować.

- Kochanie, nie rozumiesz? Wybrałaś Tovills'a, by go zamordować. Nie mogłaś wybrać mnie i zabić go po kryjomu?

- Po pierwsze nie zabiłam tego bruneta, po drugie podobasz się mojej przyjaciółce, a po trzecie odwal się ode mnie.- Mówiła podnosząc cały czas ton na rudego. Chłopak przestał szczypać jej ramiona i podszedł do jej przodu, pochylając się by mieć twarz na wysokości jej wzroku.

- A której przyjaciółeczce się tak podobam?- spytał drwiącym głosem.

- Jest specyficzna, znajdziesz ją. Poza tym mam trzy przyjaciółki. Cztery.- poprawiła się i zmieniła kolor oczu. Simon się wystraszył i szybko odszedł z miejsca jej pobytu. Dziewczyna ponownie zmieniła swoje oczy na normalne i wróciła do poprzedniej pozycji.

- Widziałam.- wypowiedział głos osoby stojącej za Kairą.- Ojciec mi wspomniał o twojej przypadłości. Pamiętaj, że Viscosoom to wyjątkowy dar zdarzający się raz na 200 lat. Nie pokazuj swoich umiejętności komu popadnie.

- Witaj, Olivio.- odpowiedziała Blood.

Tymczasem mężczyzna, który bardziej przypominał jaszczurkę niż człowieka, siedział na swoim łożu rozmyślając o przypadku młodej Blood. Jej umiejętności pomogłyby mu zabić Harrego Pottera, dodatkowo uczęszcza na ten sam rok w Hogwarcie. Jednak Lord Voldemort wiedział, że to byłoby dla niej wielkie niebezpieczeństwo, a nie mógł dopuścić do śmierci osoby z takimi zdolnościami. Zrezygnowany westchnął i podszedł do komody naprzeciwko jego łóżka. Wygrzebał z niej stary pamiętnik i siadając na fotelu w rogu pokoju, zaczął czytać.

Wielu z was pewnie myślało, że Tom Marvolo Riddle miał tylko dziennik. Myliliście się, chłopak posiadał także pamiętnik, w którym zapisywał swoje myśli raz na miesiąc. Na jednej ze stronic znajdował się tekst o pewnej kobiecie, kobiecie która jako jedyna poruszyła jego serce. Kiedy poznał ją, była nastolatką o długich ciemnych włosach. Vanessa przeniosła się do Hogwartu prosto z Ilvermorny, wtedy zostali przyjaciółmi. Brunetka często przychodziła do dormitorium Riddle'a i czesała włosy. Kiedy tamten zastawał na swoim krześle Vanessę, podchodził do niej i brał grzebień by przeczesywać nim włosy nastolatki. Pewnego razu Vanessa popatrzyła w odbicie Toma w lustrze przed krzesłem.

Przeznaczenie? || D.M. 🌹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz