🥀 Rozdział 1🥀

564 14 0
                                    

Godzina 7.00 rano, zadzwonił mój budzik, to dzisiaj jadę do Sochaczewa trochę się odstresować, jako 17latka bardzo przeżywam rozwód moich rodziców, ale cóż nie ja decyduje o ich życiu. Wstałam z łóżka i poszłam się ubrac, wybrałam to

 Wstałam z łóżka i poszłam się ubrac, wybrałam to

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy uczesałam tak

Mam krótkie włosy, więc nie za bardzo mogę coś z nimi robić, na szczęście mam peruki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam krótkie włosy, więc nie za bardzo mogę coś z nimi robić, na szczęście mam peruki. Zrobiłam lekki makijaż, była godzina 8.00, pociąg mam o 9.00 zeszłam na dół gdzie była mama i tato, zrobiłam śniadanie i przeglądałam social media.

- jedziemy? - zapytał tata.

- tak - odpowiedziałam była godzina 8.30 na stację mam 15 minut drogi samochodem, pożegnałam się z mamą, wyszłam z domu i wysiadłam do auta, mój tata zabrał moje walizki do auta. Po 15 minutach byliśmy na stacji, tato poczekał ze mną na pociąg, oczywiście nie obyło się bez opóźnienia, ale pociąg przyjechał pożegnałam się z ojcem i wsiadłam do pociągu.

*1,5 godziny później*

Dostałam SMSA od cioci ile mi jeszcze zostało, od Sochaczewa  dzieliło mnie 15km, ciocia napisała mi, że już czeka z Konradem na stacji co mnie trochę przeraziło, dzisiaj był jeden z tych dni kiedy  miałam humor. Po jakiś 20 minutach wyszłam z pociągu, ściągnęłam moje okulary przeciwsłoneczne i zaczęłam szukać cioci, ale to ona mnie znalazła.

- cześć Ola - powiedziała przytulając mnie.

- cześć - powiedziałam.

- hej - powiedział Konrad.

- łooo, to jest mój kuzyn? - zapytałam, dobrze wiedziałam że to on po prostu świetnie wyglądał.

- to ja - powiedział z wielkim uśmiechem.

- ale wyrosłeś - powiedziałam.

- ty też niczego sobie - powiedział Konrad i zaczęliśmy się śmiać, po czym się przytuliliśmy.

- tęskniłem - powiedział Konrad.

- ja tez - odpowiedziałam i poszliśmy z moimi walizkami do auta.

, 20 minut później *

Byliśmy już przed domem cioci i Konrada, weszliśmy do środka, Konrad oprowadzil mnie i pokazał "mój" pokój. Poszłam się rozpakować.

- jedziemy na zakupy? - zapytał Konrad.

- jedziemy?

- halo mam 18 lat, mam prawko - powiedział.

- woow, nie spodziewałam się - powiedziałam. - daj mi 15 minut, musze się przebrać - dodałam.

- przecież dobrze wyglądasz - powiedział.

- oo jaki ty kochany jesteś, 15 minut powiedziałam

- kiedyś byłaś slodsza - powiedział chłopak, a ja rzuciłam go poduszką. - czekam na dole - powiedział i wyszedł. Podeszłam do szafy i wybrałam to

Uwielbiam chodzić w sukienkach lub spudnicach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uwielbiam chodzić w sukienkach lub spudnicach. Po 15 minutach zeszłam na dół.

- możemy jechać - powiedziałam.

- wow, wyglądasz jeszcze lepiej - powiedział mój kuzyn. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta. - a ty maluchu nie potrzebujesz fotelika? - zapytał złośliwie Konrad.

- spadaj - powiedziałam. Po drodze rozmawiałam z Konradem o dawnych czasach, chłopak opowiedział mi trochę o swoim zespole, po 15 minutach byliśmy w galerii.

W sumie jest całkiem inny niż myślałam, jest miły i zabawny taki jak kiedyś.

-----------------------------------------------------------------------

Hejka, to moje pierwsze opowiadanie i mam nadzieję, że się wam spodoba, odrazu mówię, że wiek chłopaków jest zaniżony na potrzeby opowiadania, tak samo z miejscem zamieszkania Konrada. Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy. Do następnego 💕👋

POWERLESS /felivers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz