"Chodźmy pić"

1.6K 41 8
                                    


Po wczorajszym wydarzeniu nie mogę się dalej otrząsnąć i wszystko przetworzyć w moim umyśle jakoś mi trudno.

Jadę właśnie motorem pod szkolny budynek. Sama nie wiem czemu, ale chyba chciałam się ogarnąć. Przecież Niall żyję jest tylko głupim idiotą, który zaplanował fikcyjną śmierć.

Wjechałam na szkolny parking i zeszłam z maszyny, przekręciłam kluczyk i wyjęłam wrzucając go do kieszonki mojego plecaka.

- Wsiadłaś na motor - Zapiszczała mi niemalże Mony do ucha

Spojrzałam na nią bacznie i wymusiłam uśmiech na co ona tylko zlustrowała mnie wzrokiem i pokręciła bezsilnie głową.

- Wole szczere uśmiechy - Westchnęła - Ale wsiadłaś na motor dlatego, że Niall żyję?

Odwróciłam wzrok myśląc. Nie jestem pewna czy to dlatego czy dlatego, że całowałam się z Chrisem, ale co do cholery miałby Chris do tego, że dał mi ochotę jazdy motorem, który dostałam od Niall'a?

- Tak to dzięki temu - Wzruszyłam ramionami - Chodźmy na lekcje - Zaproponowałam zmieniając temat

Dziewczyna przymrużyła powieki i spojrzała na mnie podejrzanie, ale po chwili przytaknęła głową i ruszyłyśmy na osiem godzin męczarni.

***

Adrenalina, wiatr we włosach. Kochałam to uczucie jadąc na moim motorze. Wjechałam na podjazd i zeszłam z motoru, ale moją uwagę przykuło auto pod bramą. Puste auto.

Drzwi od mojego domu były otwarte wzięłam długi kij od mopa, który leżał oparty o szafkę z kurtkami, butami. Zaczęłam iść w głębiny chwilowo niebezpiecznego domu.

W salonie dochodziły dźwięki grającego telewizora. Trzęsą mi się ręce, ale idę. Gdy zobaczyłam czubek głowy rzuciłam wściekle kijem w debila.

- Auć - Syknął

- Chris idioto - Wrzasnęłam - Myślałam, że to włamywacz

- Idioto? - Zmarszczył brwi - I mówi to dziewczyna, która broniła się kijem? - Zadrwił

Spojrzałam na chłopaka morderczym wzrokiem i skrzyżowałam ręce na piersiach.

- Mógłbyś wyjść? - Spytałam ozięble

Sama nie wiem czemu taka byłam. Po prostu wczoraj jak mnie całował poczułam się dobrze, a bałam się, że mogę coś poczuć do chłopaka więc staram się go teraz ze strachu przed uczuciem wypędzić.

- Wczoraj nie miałam problemu - Zmarszczył brwi - Ale nieważne - Machnął ręką i wyłączył telewizor - Szykuj się idziemy na imprezę

Spojrzałam na niego jak na idiotę. Czy on naprawdę sądzi, że mam zamiar gdziekolwiek wychodzić?

- Naprawdę sądzisz, że gdziekolwiek wyjdę? - Spojrzałam na niego oschle

Chłopak uśmiechnął się cwanie i skinął głową. Na co prychnęłam pod nosem.

- Nie mam ochoty - Burknęłam

- Mało mnie to obchodzi - Wstał z kanapy i zaczął iść w moim kierunku - A teraz grzecznie pójdziesz się przygotować i zbiegniesz tu do mnie na dół

- A jak nie to co? - Zmarszczyłam brwi

- Ze mną się dziewczynko nie dyskutuje - Warknął z cwanym uśmieszkiem

Przewróciłam oczami i popędziłam na górę w celu przygotowania się na tą całą imprezę.

Szczerze sama nie wiem czemu tak łatwo się zgodziłam. Nie chcę mi się cholernie iść, ale z drugiej strony on by nie odpuścił. Niby próbuje udowodnić jaki on jest niebezpieczny, a ja wcale nie potrafię odczuć do jego osoby strachu mimo, że powinnam.

Założyłam na siebie podarte jeansy białe i do tego czarny crop top. Założyłam na siebie szpilki i rozczesałam moje naturalne proste włosy. Popędziłam do lustra i cały mój makijaż wykonałam z maskary, cieni do powiek, kresek i błyszczyka.

Zbiegłam na dół, a Ethan zlustrował mnie wzrokiem i uśmiechnął się pod nosem.

- Ty po prostu z buzi wyglądasz tak niewinnie - Zadrwił

Spojrzałam na niego ozięble, a on uśmiechnął się szeroko.

- Chodźmy - Powiedział wesoło

Ruszyłam za nim do jego czarnego mustanga. Zasiadłam wygodnie, a on ruszył. Jechał szybko, ale lubiałam takie klimaty bo sama na motorze jeżdzę szybko.

- Więc jeździsz na motorze? - Zaczął rozmowę

Spojrzałam na skupionego na drodze chłopaka. Skąd on wie o tym, że jeżdzę na motorze? Od Niall'a?

- Skąd wiesz? - Zmarszczyłam brwi

- Widziałem jak jechałaś dzisiaj - Wzruszył ramionami nieodrywając wzroku z drogi

- Stalker - Burknęłam pod nosem

Ten człowiek jest niedorzeczny. Nie dość, że się mnie uczepił to jeszcze mnie prześladuje.

W końcu zatrzymał swój pojazd pod jakimś nieciekawie wyglądającym miejscem na co spojrzałam niezachęcona, aby opuścić w ogóle ten pojazd.

- Nie oceniaj książki po okładce - Powiedział przemądrzale i opuścił pojazd

Wściekła pokiwałam głową i zaraz po nim opuściłam pojazd. Szłam tuż za nim do budynku. Gdy weszliśmy muzyka z góry dudniła mi już w uszach. Idąc na górę coraz intensywniej czułam zapach alkoholu, papierosów, a nawet zielska.

Wkroczyłam do sali otoczonej ludźmi. Jedni tańczyli, drudzy pili itd.

Zaczęłam się rozglądać po miejscu szukając czegoś dla siebie. Chris ciągle stał przy mnie patrząc na mnie uważnie.

- Chodźmy pić - Zaproponowałam

Chłopak skinął głową i poszliśmy do baru upijać się.

Mimo wszystko | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz