"Kosztuje Cię"

1.6K 40 1
                                    


16 letnia dziewczyna biegnie i ucieka z całych sił. Próbuje uciec przed osobą, która zrobiła jej krzywdę.

Rozdarte ubrania i spięte włosy niechlujnego koka. Wyglądała pięknie lecz skrzywdzono. Nie zatrzymała się przy monopolowym prosząc o pomoc. Nie wsiadła do taksówki obok. Nie prosiła pieszych o pomoc. Biegła prosto do domu, aby upoić ból w ramionach brata.

Wbiegła do domu idąc schodami w górę. Było cicho i wydawało się pusta.

Na pierwszym piętrze na korytarzu była krew. Wypływała z łazienki. Dziewczyna podeszła otwierając drzwi i zobaczyła plamę krwi, a na niej list, którym informował, że jej ukochany brat uciekł z próbą samobójczą.

Zrozpaczona Moly zadzwoniła po rodziców, którzy zajęli się całą tą sprawą.

Dziewczyna błąkała się samotnie po mieście i ciemnym zakątkach. W tą noc pierwszy raz wciągnęła upoiła się sztucznym szczęściem.

- Naiwna kretynka - Warknął...

Przerażona otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek. Wynikało, że jestem grubo spóźniona do szkoły więc sobie odpuszczę lekcje.

Alarm budzika nie przebił mojego głębokiego snu. Smutne.

Wstałam podchodząc do lustra w łazience. Patrzałam na wory pod oczami i smutny wyraz twarzy. Blada karnacja i brązowe włosy oraz czekoladowe oczy. Blizny na rękach, udach oszpecają mnie do dziś. Mało widoczne, ale ja dalej to widzę. Przymknęłam oczy wracając do wspomnienia.

Dziewczyna siedzi wannie, a z jej rąk spływa siurkiem krew. Ona tylko płaczę załamana, a żyletka z bezsilności opadła jej na zimne kafelki.

Otworzyłam oczy i spojrzałam w lustro. Z moich oczów kapały łzy. Pięścią przywaliłam w lustro, a krew zaczęła płynąc z mojej ręki, a kawałki szkła wbite oszpecały mi rękę. Zaś większe kawałki opadły na kafelki.

Podeszłam pod umywalkę i zaczęłam wyjmować odłamki wbitego szkła. Potem odkaziłam ranę i owinęłam bandażem. Posprzątałam łazienkę i ruszyłam do kuchni. Brzuch burczał mi z silnego głodu przez co jestem skazana na zjedzenie czegokolwiek.

Postawiłam dzisiaj na tosty. Smacznie, szybko.

Przyrządziłam sobie jednego tosta, którego szybko wszamałam. W trakcie zmywanie zagrzmiał dzwonek po moim domu. Zmarszczyłam brwi i odstawiłam naczynie. Za oknem padał deszcz, a grzmienie dawało sobie znaki. Leniwie ruszyłam do drzwi i otworzyłam je bez wahania. Do moich drzwi wparował Chris, który trzasnął moimi drzwiami i pożądliwie wpił się w moje usta. Przeżyłam ogromny szok, ale po chwili oddałam pocałunek. Czułam od niego alkohol i papierosy, ale nie przeszkodziło mi to w całowaniu się z nim. Wplątałam palce w jego miękkie włosy, a on położył rękę na moim pośladku i od czasu do czasu ściskał co mi przywarło do gustu. Całując się z nim poczułam pożądanie i motylki w brzuchu oraz niewyjaśnione dreszcze na moim ciele.

- Co.robisz? - Mówiłam między pocałunkami

Chris wzbudzał we mnie rozkosz. Coś w stylu, że miałam ochotę się z nim pieprzyć i poczuć go w sobie, ale z drugiej strony go nienawidziłam.

- Kosztuje.Cię - Sapnął

Mimo wszystko | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz