trzy

97 12 2
                                    

Teraz zaczyna się ta część ff gdzie nareszcie zacznie opierać się na tekście piosenki. Oczywiście niektóre pojedyńcze słowa będą zmienione żeby ff miało jakiś sens więc!

ENJOY!

___________________

In a smoke filled room

with your bestfriend watching me

there's three doors and no keys

It's rising, it's choking me

In a smoke filled room 

Z niemałym trudem podniosłam ociężałe powieki i niemal od razu zamknęłam je spowrotem. Ból. Jedyne co teraz czułam to przeszywający całe ciało ból, nie byłam w stanie się ruszyć jednak musiałam wiedzieć co tu robię i gdzie ja do cholery jestem.

Powoli uniosłam się do pozycji siedzącej ciągle trzymając się za głowę która zdawała wrażenie jakby miała zaraz odpaść. Powoli rozglądałam się po pomieszczeniu chcąc wychwycić jak najwięcej szczegółów. Przeważająca ciemność wszystko mi utrudniała i do tego jeszcze duszący dym od papierosa który unosił się w powietrzu dusząc mnie. Jestem w ciemnym pokoju wypełnionym dymem. Cicho jęknęłam kiedy pulsująca głowa znowu dała się we znaki. 

-Wstałaś.- odezwał się męski głos a w kącie pomieszczenia płonąca końcówka papierosa stała się bardziej widoczna co oznaczało że tajemnicza postać właśnie wzięła kolejnego bucha.- najwyższy czas.

Pokręciłam ze zrezygnowaniem głową, dobrze wiedziałam kto mnie porwał. 

Calum.

Jestem w pokoju wypełnionym dymem razem z twoim przyjacielem który mnie obserwuje.


-Czego ode mnie chcecie, czego chce Calum?- warknęłam ponownie lustrując pokój w którym jestem przetrzymywana, moje serce z każdą chwilą biło coraz szybciej i szybciej. Nie potrafiłam się opanować, z trudem zagryzałam wnętrze policzka chcąc zatrzymać łzy, czułam się bezsilna. Coś jest nie tak, coś odbiera mi siły, coś sprawia że staję się...

ludzka..

-Wszystko utrudniasz Dark. Dlaczego nie możesz odpuścić, nagle zachciało ci się bawić w bohaterkę, co? Jesteś śmieszna i zarazem żałosna.- tajemnicza osoba prychnęła kpiąco.

-Czego chcecie?-cisza - Odpowiedz!

Mój dotychczasowy towarzysz tylko cicho się zaśmiał i opuścił pomieszczenie zostawiając mnie samą w pokoju wypełnionym dymem. Na moje usta mimowolnie wkroczył uśmiech, kiedy poczułam wracające siły. Poczułam jak moja krew gotuje się w żyłaś a serce bije jak oszałałe, po chwili liny którymi byłam przywiozana, leżały w strzępkach na ziemi. Wstałam a moje obcasy lekko stukały w podłogę. Odnalazłam siłę i jestem gotowa stawić czoła Calumowi. Podeszłam do drzwi którymi niedawno wyszedł, wcześniej obecny chłopak i nacisnęłam klamkę, pchając drzwi lekko do przodu. Nic. Zdenerwowanie rosło, adrenalina skakała coraz wyżej a dym który unosił się w powietrzu dusił mnie coraz bardziej. Zaczęłam rozglądać się dookoła w celu znalezienia jakichkolwiek kluczy, zero. Zmrużyłam oczy, wytęrzając wzrok nagle w oczy rzuciły mi się kolejne drzwi.. i kolejne. Podeszłam do pierwszych i powtórzyłam te samą czynność co z poprzednimi, to samo. Kolejne również nie przyniosły jakich kolwiek rezultatów. 

Ze złości, bezsilności i częściowej rezygnacji uderzyłam z całej siły w drzwi. Zaciskałam moje drobne ręcę w piąstki, a kostki stawały się coraz bielsze. Po chwili wiedząc że i tak stąd nie ucieknę, osunęłam się powoli po ścianie i schowałam twarz w dłoniach. 

*Calum's POV*

Siedzieliśmy wszyscy na kanapie, piliśmy piwo, graliśmy w karty. Hej! Prawie jak normalne nastolatki! Po chwili dołączył do nas Luke gasząc przy okazji resztki swojego papierosa w popielniczce. Usiadł obok nas, wziął karty i po patrzył na nas wyczekująco- To jak? Gramy?- zapytał. Potrząsnąłem głową z rozbawieniem.

-Może najpierw nam powiesz co u naszej małej Sharon?- uniosłem brew

-Ahh no tak. Już nie śpi.- w tym samym czasie usłyszeliśmy głośne walenie w drzwi. Zaśmiałem się i złapałem się za włosy, lekko ciągnąc je za końcówki. Wiedziałem że jest naiwna i głupia, ale że aż tak? Przecież nie jest człowiekiem żeby trzymać ją w zwyczajnej piwnicy.- Chciała dowiedzieć się czego od niej chcesz. Stary ona serio jest głupia, przecież można tego się domyślić od tak- pstryknął palcami i prychnął.

Miał racje, nie trzeba było dużo czasu by domyśleć o co nam.. mi chodzi. 

*Sharon's POV*

Powoli obmyślałam plan ucieczki. Poczekam. Poczekam aż znowu ktoś przyjdzie do mnie z wizytą i wtedy każdy z nich dowie się dlaczego nie zadziera się z Sharon Dark. Chciałam wstać i szukać czegoś ciężkiego czym mogłabym ogłuszyć któregoś z porywaczy, kiedy nagle usłyszałam coś w postaci wybuchu, syren policyjnych a wtedy wszystkie drzwi zniknęły i nie było już nic. 

_________________________________________________________________

Chcę was po prostu bardzo przeprosić, myślę że wymówiki już tu nie mają sensu bo mimo wszystko zawaliłam po całości. Jednak mam nadzieję że ktoś wciąż czeka na nowy rozdział dlatego szybko go teraz napisałam bo nie mogłam znieść wyrzutów sumienia że zostawiłam te ff tak bardzo zaniedbane.

Zaczynam myśleć nad zorganizowaniem zwiastunu do IASFR i jeśli ktoś zna się nad robieniem czegoś takiego to proszę o jakikolwiek kontakt :( 

*EDIT*

Następny rozdział 30.12

kocham was i mam nadzieję że dalej ktoś będzie to czytał. x

In a smoke filled room || c.h *WOLNO PISANE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz