cztery

73 12 0
                                    

There'a a man with no face

Just a blurred out portrait 

In a photo frame

I'm losing again, I'm losing

Your friend is face down on the pavement

Światło które powoli oświetlało ciemne, pokryte pleśnią i chłodem pomieszczenie, wyrwało mnie z objęć morfeusza. Odwróciłam się tyłem chcąc jeszcze pospać, nigdy nie lubiłam wcześnie wstawać szczególnie kiedy myślę, że muszę iść do pra.. ŚWIATŁO!

Gwałtownie podniosłam się z materaca otwierajac oczy. To był okropny pomysł, mroczki przed oczami, oślepiające światło i do tego świeże wybudzenie się ze snu sprawiło że spowrotem upadłam na materac obijając sobie przy tym tyłek. 

Odetchnęłam kilka razy i pomownie otworzyłam oczy delikatnie je mrużąc. Podniosłam się do poprzedniej pozycji i ruszyłam w kierunku "drzwi".

Zamiast nich była wielka dziura i schody którymi wcześniej przyszedł do mnie chłopak z papierosem.  Ruszyłam ku górze, mocno trzymając się poręczy. Zawroty głowy i nadal oślepiające światło nie łączyły się ze sobą. Kiedy znalazłam się na górze zobaczyłam coś co mogłoby być makabrycznym widokiem dla wielu śmiertelników.

Policjanci leżeli na podłodze, na schodach a nawet na scianach, unosząc się i delikatnie trzęsąc jakby byli opętani. Z ich poderżniętych gardęł, obficie sączyła się bordowa ciecz brudząc wszystko do okoła. Wszystko było doszczętnie zniszczone. Zapach krwi drażnił mój węch i jednocześnie podsycał chęć mordu moich porywaczy, wraz z którymi chcąc nie chcąc miałabym równe szanse. Ruszyłam w głąb domu szukając jakiegoś wyjścia. 

Nigdzie nie było Caluma, Michaela, chłopaka z papierosem i chyba jeszcze jednego, kiedy leżałam bezczynnie w moim "więzieniu" słyszałam cztery różne głosy. Z każdym miniętym pomieszczeniem było coraz więcej zwłok. Każde z nich wyglądało okropnie. Niektóre zwłoki stróżów prawa miały rozerwane wnętrzności, niektóre oderwane głowy. Szłam dalej, rozglądając się uważnie w każdą stronę. Podłoga delikatnie skrzypiała pod każdym moim krokiem. Porozrzucane krzesła, połamane stoły, rozerwane kanapy, zdarta tapeta ze ścian i odpadające drzwi wraz z framugą. Co tu się działo. 

Kiedy weszłam do ostatniego pokoju, gwałtownie się zatrzymałam. Był inny niż wszystkie czarne ściany, na których wisiał tylko jeden obraz, i sufit, podłoga zaś była biała umazana cała krwią. Przedmnął leżała kolejna osoba, zalana cała krwią i... bez twarzy. There's with no face..

Cóż.. widać że mam do czynienia z artystami.. Przyjrzałam się dokładniej obrazowi, był to portret. Nie mogłam stwierdzić kogo przedstawiał ponieważ był rozmazany i niewyraźny. Nie rozumiem.. nie wiem co tu się stało.

Czy ktoś wiedział gdzie jestem i wezwali policję? Ale po co.. kto? Nikt nie mógł wiedzieć gdzie jestem, nikt śmiertelny. Gdyby był to ktoś z mojego świata wtedy na pewno nie wzywałby policji która i tak nic nie zdziała. Zgubiłam się w tym wszystkim to nieźle poplątane. 

Potrząsnęłam głową stawiając dalsze kroki w głąb pokoju, z każdym krokiem roznosiło się echo, chyba tylko dlatego że pokój był zupełnie pusty. Mrok który panował w pomieszczeniu utrudniał widoczność. Chyba tutaj naprawdę traciłam swoje siły.

Prawie upadłam kiedy stanęłam na czyjejś ręce. Jedyne co usłyszałam to cichy jęk, przykucnęłam przy osobie leżącej obok. Początkowo myślałam że to kolejny policjant który przeżył tą masakrę jednak myliłam się, na ziemi leżał Michael. Twarzą do ziemi. Your friend is face down on the pavement

_________________________________________________________________________________________

Po raz kolejny was przepraszam że nie dodałam rozdziału w wigilię no ale wyszło tak że nie dałam rady.

Dlatego może za późno (ale lepiej późno niż wcale) chciałam wam życzyć wesołych świąt, które mam nadzieję spędziliścię wspaniale, w rodzinnej atmosferze mimo że nie było śniegu. x

Teraz chcę wam życzyć szczęśliwego nowego roku aby był lepszy niż 2014 i abyście spęłnili wszystkie swoje marzenia. x

Kocham was bardzo mocno i dziękuję z całego serca że mimo błędów, poplątania dalej czytacie to ff i mam nadzieję że zostaniecie ze mną do końca. xx

Następny rozdział na 100% pojawi się we wtorek

((nie sprawdzałam rozdziału))

In a smoke filled room || c.h *WOLNO PISANE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz