Rozdział 1

1.1K 37 8
                                    

Idę sobie właśnie do domu gdy nagle wpadam na Kirino...Boże jaka ze mnie ciamajda to naprawdę.
- Kariya, uważaj.
- Przepraszam nie wiedziałem cię.- poszłem dalej ale za daleko nie zaszłem bo mnie złapał.
- Co ci jest? Ostatnio dziwnie się zachowujesz.
- Nic mi nie jest...po prostu mam gorszy czas i tyle, to puścisz mnie czy nie?
- Będę mieć cię na oku.- wreszcie puścił...Jezu myślałem że już mnie nie puści.

Idę sobie dalej do domu i gadam przez telefon bo do mnie Mido zadzwonił gdzie jestem bo długo nie wracam, sam nie wiem gdzie po spotkaniu z Kirino zgubiłem się i nie mam bladego pojęcia gdzie wgl jestem. Niech cię Kirino, przez ciebie się zgubiłem...cóż będzie trzeba znaleźć drogę do domu.

//Time skip//

Po jakiś 15 minutach zanalzłem się na drodze do domu, i odrazu pobiegłem w jego stronę...nie wiem jak to się stało ale wiem jedno to prze niego...i jeszcze się w nim zakochałem super po prostu super. Nic gorszego w życiu nie mogło mi się przydarzyć. Jestem przed drzwiami do domu, wchodzę a tu na progu wita mnie tatuś.
- Gdzie byłeś?
- Zgubiłem się, bo wpadłem na Kirino i pomyliłem drogę a zresztą Mido wie.
- To nie Mido jest twoim ojcem tylko ja.
- To skoro jesteś moim ojcem to mogłeś zadzwonić a nie.- poszedł do siebie.

On to wie jak mi ciśnienie podnieś. Przebrałem się w jakieś cichy i zeszłem na dół coś zjeść, bo nie było już nikogo...obaj pojechali do pracy więc miałem cały dom dla siebie. Poszedłem do lodówki i zajrzałem...hmmm tego nie bo tu jest mięso, o to może to. Wziąłem z lodówki jakiś duży yogurt naturalny, z szuflady łyżkę i poszłem do salonu, włączyłem sobie TV i jem i ogl "Przyjaciółki" no co? Fajny serial.

Tak mi minęło popołudnie, na oglądaniu mojego ulubionego serialu. Poszłem do kosza wyrzucić podełko po yogurcie i włożyłem łyżkę do zmywarki, udałem się na górę po piżamę i poszłem do łazienki się ogarnąć. Zajęło mi to jakieś 30 minut...gdy wyszłem dalej poszłem ogl TV, bo leciało "Hell's Kitchen, Piekielna kuchnia", to jest zajebiste a szczególnie szef Wojciech Modest Amaro...ten to się zna. Patrzę na zegar już po 22:00 powinni już być może zadzwonię do Mido.

Rozmowa telefoniczna

- Hej, Mido gdzie wy jesteście?
- Spokojnie zaraz będziemy, a tak wgl to zjadłeś coś czy nie?
- Tak, ten duży yogurt naturalny, co se go zostawiłem na czarną godzinę.
- Super, dobra Kariya my za jakieś 10-15 minut będziemy. Cześć.
- Cześć

Po rozmowie.

Zaraz będą ok, to co tu robić....hmmm, wiem może "Zdrady" lecą, co to też jest fajne...nie, nie jestem zboczuchem tylko lubię takie życiowe dramaty chyba jak każdy. Wracając ma tylko 10-15 minut na obejrzenie tego, bo ojciec mi nie pozwala tego oglądać,bo twierdzi że to nie jest dla mnie odpowiedni program.

Wreszcie są, akurat trafiłem na końcówkę więc nie wiedzieli że to oglądałem.
- Co tak długo? Ja to przez was kiedyś na zawał zejdę.
- Oj nie dramatyzuj....
- Następnym razem napiszcie że będzie później a nie.
- Dobrze napiszemy, a ty co robiłeś?
- Jak widać oglądał jakieś tam seriale.
- Czyli tak, "Przyjaciółki", "Piekielną kuchnie" i " Zdrady" jednym słowem standard.- żeby uniknąć opierdolu od ojca pobiegłem do swojego pokoju i położyłem się bo byłem strasznie zmęczony dzisiejszym dniem, oby jutrzejszy był lepszy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hello!

Wracam do was z nową książką może być trochę dziwna ale ujdzie w tłoku. To tyle w tej notce.

Bajo~♥️

Miłość do Senpai'a (Omegaverse) | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz