Idę właśnie do szkoły, niepewny siebie że to co mu powiem zadziała...ale oby zadziałało. Idę sobie na poranny trening i już widzę minę trenera, bo wczoraj mnie nie było i może być na mnie zły. Szłem i doszłem do klubu.
- Ohayo mina.- powiedziałem taki jakiś nie swój.
- Ohayo Kariya-kun. Coś nie tak?
- Nie, wszytko dobrze. Ty i te twoje przeczucia zawsze są złe w stosunku do mojej osoby.- odpowiadam jej jak zawsze cwanym tonem głosu.
- Ha ha bardzo śmieszne.
- Ale prawdziwe.
- Kariya, czemu cię wczoraj nie było?
- No bo...ten...bo byłem na badaniach kręgosłupa, no bo ja jestem krzywy.
- Niech ci będzie, ale następnym razem powiedz.
- Hai!- wiedziałem że będzie zły, ale jakoś udało mi się z tego wybrnąć. Aoi odeszła do Tenmy nawet nie zauważyłem.Poszłem się przebrać bo wszyscy byli już gotowi. Tylko nie ja. Wchodze do szatni a tam kogo widzę? Kirino! Jest sam to mam szansę mu to powiedzieć.
- Kariya? Myślałem że cię nie będzie.
- Niespodzianka jestem.
- A tobie co się stało?
- Nic!
- Ale spokojnie.
- Dobra, musimy pogadać, o...wiesz czym.
- Zamieniam się w słuch.- powiem mu to teraz.
- Kirino... myślałem o tym co mi powiedziałeś i myślę że...nie możemy być razem.
- Co?...
- Nie będziesz ze mną szczęśliwy. Ze mną będziesz tylko więcej cierpiał niż do tej pory więc...lepiej będzie jak po prostu będziesz chodził z Shindou...przepraszam.
- Kariya tak właśnie będzie gorzej, to przy tobie czuje się inaczej niż do tej pory...ale skoro tego chcesz to ok .
- Tak, właśnie tego chcę.- po tych słowach zacząłem się przebierać na trening.Trening jak trening zawsze szybko mija i jest męczący. Kirino cały czas się na mnie patrzył. Nie chciałem go ranić w ten sposób ale...dobra tam nie ważne. Lekcje też szybko minęły i popołudniowy trening. Szłem do domu jak zwykle po całym dniu w szkole. Ktoś mnie złapał. Shindou?!
- Shindou!?
- Co się dziwisz?
- Wcale nie.
- Kogo się spodziewałeś? Wiem Kirino, ale to nie on tylko ja.
- Czego chcesz.
- Słyszałem wszą rozmowę i bardzo dobrze zrobiłeś. Bynajmniej ja nie będę musiał się już męczyć. A ty też nie będziesz musiał się już zadręczać. Wiesz co mam dla ciebie pewna propozycję.
- Jaką?
- Wiesz co? Najlepiej będzie jak się zabijesz. On o tobie zapomni, ty o nim i wszyscy będą szczęśliwi. To nara.- co? Zabić się?Jak mam to zrobić? Głupie pytanie sobie zadałem. Przecież już próbowałem ale za każdym razem to nie wychodziło. Tak wgl to próbowałem z dziesięć razy ale nie wyszło. Może teraz zrobie to raz a porządnie. Byłem w domu i już miałem pomysł jak się zabić może wyjdzie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
SiemaSłów jest tylko 428 ale następnym razem będzie więcej.
Bajo~
CZYTASZ
Miłość do Senpai'a (Omegaverse) | Zakończone |
RandomKariya ni z tego ni zowego zakochuje się w Kirino. Dobrze wie że Kirino nigdy nie odwazajmni jego uczuć ale spróbować warto, może mus się uda. Kto wie? Może jeszcze będą razem...zobaczymy. Kariya Omega Kirino Alfa Reszta według własnego uznania K...