Siedzę sobie w domu już czwarty miesiąc i się nudzę. Mam czasami ochotę go zabić za to co mi zrobił ale z drugiej strony dobrze że to był on a nie ktoś inny. Dobra tam będę się użalać trzeba coś zjeść...przez to dziecko za dużo jem...ale to chyba dobrze dla mnie bo miałem 20kg niedowagi...
//Po jedzeniu//
Siedzę sobie i myślę co robi Kirino. może do niego zadzwonię? Nie pewnie jest na lekcji. Poczekam na niego jak przyjdzie to tylko cztery godziny...długie cztery godziny...z moich rozmyśleń wyrwał mnie dzwoniący telefon. O wilku mowa dzwoni.
- Co robisz?
- Siedzę i pije.
- Co pijesz?!
- Cole z prądem wiesz.
- Kariya!
- No przecież żartuje. Sok jakiś tam pije nie wiem jaki.
- Aha, jakie nudy tu bez ciebie a treningi to już tragedia, zero dobrego humoru.
- Nie trzeba było mi dziecka robić to by tak nie było, więc teraz cierp.
- Jesteś wredny.
- Cały ja.
- Dokładnie cały ty. Muszę kończyć bo zaraz lekcja. Pa.
- Pa.- i się rozłączył, ciekawe jakie ma teraz wyniki w nauce. Przecież ma mnie z nienarodzonym dzieckiem.Nudzi mi się...nie mam co robić i wgl jest do bani może wyjdę na taras? Nie wyjdę bo zimno jak zwykle wiem co zrobię...posprzątam tak posprzątam bo co tu robić.
//Po sprzątaniu//
Zmęczyłem się. Sprzątałem dwie godziny, wcześniej robiłem to szybciej. Ciąża ma zwoje wady i zalety. Która to godzina? Już 15:30! Tak szybko zaraz przyjdzie...usiadłem na kanapie i nagle złapał mnie straszny ból brzucha...oby nic mi nie było. Zaraz mi przejdzie na pewno.
- Jestem...Kariya co się stało?
- Yyy...nic jest ok tylko brzuch mnie trochę rozbolał.ale zaraz minie.
- Na pewno?
- Tak, jest Dobrze. Lepiej ty powiedz co dziś robiłeś prócz nudzenia się.
- Nic...czekaj było coś. Na matmie było trochę śmiechu z Shindou.
- A co zrobił.
- Mamy nową dziewczynę w klasie i dziś razem pracowali w parze i się kłócili, jak mu pieprzyka w łeb...to aż się od ławki odbił.
- Co? Dobra jest. A jak się nazywa?
- Jak dobrze pamiętam to Zuzanna Matrix.
- Co?
- Wszystko dobrze?
- Czekaj na pewno Zuzia? A nie inaczej.
- Na pewno.- nie wierze a to co słyszę.Zuzia chodzi z nim do klasy. Moja Zuzia z Kanady. Dlaczego mnie nie poinformowała, że mieszka w Tokio.
Chyba się za bardzo zamyśliłem
- Ej, dobrze wsie czujesz?
- Nie, muszę się chyba położyć. A ty rób co chcesz czuj się jak u siebie.- wstałem i poszłem do swojego pokoju się położyć i przemyśleć parę rzeczy, zanim weszłem do środka usłyszałem ostatnie zdanie " To ja już idę, pa" i wyszedł. Muszę się dowiedzieć co tak naprawdę ukrywa Zuzia i dlaczego mnie nie odwiedziła ani razu. Wiem że mieszka nie daleko bo mieszka na tej samej ulicy co ja. Może myślisz że jestem chory, bo nie wychodzę z domu. Leżę sobie na łóżku i myślę.Dla nie których ludzi chłopak w ciąży to coś dziwnego a dla innych coś cudownego, dla mnie jest to niesamowite uczucie, mieć pod sercem dziecko, swojej dziecko. Wracając do Kirino to ciekawe czy powiedział już swojemu wujkowi. No wiecie nie mieszka z rodzicami bo nie żyją i dlatego mieszka z wujkiem Nathan'em. Kocha go ale ma z nim nie małe sprzeczki, ale ja z moim ojcem to dopiero mamy ze sobą konflikty. Jak nie byłem w ciąży to codziennie się kłóciliśmy k byle co.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemka
Słów jest tylko 551 miało być wiecie ale brak pomysłu na ciąg dalszy rozdziału się obudził. Tak czy owak przepraszam za opóźnienie w pisaniu ale wiecie szkoła średnia i praksy i wgl. Czekajcie na kolejne rozdziały.
Bajo~♥️
CZYTASZ
Miłość do Senpai'a (Omegaverse) | Zakończone |
RandomKariya ni z tego ni zowego zakochuje się w Kirino. Dobrze wie że Kirino nigdy nie odwazajmni jego uczuć ale spróbować warto, może mus się uda. Kto wie? Może jeszcze będą razem...zobaczymy. Kariya Omega Kirino Alfa Reszta według własnego uznania K...