Rozdział 4

585 26 5
                                    

Siedzimy sobie i gadamy w najlepsze. Nagle tata wchodzi mi do pokoju, jak zobaczył mnie z nim to bez żadnego słowa wyszedł.
- Co to było?
- Nie wiem. On ma takie odpały.
- Aha, to o czym my mówiliśmy, bo zapomniałem.
- Nie wiem. - Zaczęliśmy się śmiać, no co to śmiesznie wyszło. Siedział u mnie jeszcze parę minut i poszedł. Szkoda, fajnie było...może coś do mnie poczuł?

Na drugi dzień idę do szkoły i widzę Kirino, chciałem podbiec przywitać się ale zobaczyłem...że... całuje... się z... Shindou... czemu on to robi? Nic nie zrobiłem tylko spuściłem głowę w dół i poszłem dalej. Po co robiłem sobie nadzieję? Widać że woli Takuto odemnie...chcę o nim zapomnieć i to jak najszybciej. Szłem do klasy i zobaczyłem Tenme z Tsurugim, z boku szkoły...też się całowali, naprawdę do sobie pasują, uśmiechnołem się lekko pod nosem i poszłem dalej. Wpadłem na Aoi.
- Przepraszam, znowu się zagapiłem.
- Spokojnie nic się nie stało, każdemu mogło się to zdarzyć.
- Masz rację ale miś IE to często zdarza.
- Coś cię gryzie?
- Mnie? Nie, wszytko w porządku.
- Przecież widzę. Powiedz mi.
- Nie Aoi, wolę o tym nie mówić, jeśli nie masz nic przeciwko.
- Rozumiem.
- Dzięki, pa.
- Pa - naprawdę aż tak to widać? Zresztą nie ważne.

Siedzę sobie w klasie czuje jej wzrok na sobie, w sumie martwi się w końcu jest moją przyjaciółką...jeśli mogę ją tak nazwać. Wreszcie koniec lekcji, ostatnio nie byłem na treningu z powodu okulisty...teraz jakoś nie mam ochoty na trening...idę do domu, po co iść tam i się zadręczać. Idę właśnie w stronę bramy, ktoś złapał mnie za rękę.
- Gdzie idziesz? Przecież masz trening...
- Do domu...a zresztą co cię to obchodzi?
- Kariya...ja...widziałeś tą sytuację z rana co? Chodzi! - pociągnął mnie za rękę i zacisnął do jakieś pustej klasy.

Przycisnął mnie do ściany, oczywiście za nadgarstki, boli niesamowicie, jaki on jest śliny.
- To boli... - zelżył z uścisku.
- Powiedz mi czy ty to widziałeś?
- Tak, widziałem...czuje się okropnie wczoraj mnie pocałowałeś, a dziś całowałeż się z nim...jak myślisz co ja mogę teraz czuć?
- Możesz mi nie wierzyć, ale ja wcale tego nie chciałem, zmusił mnie i to dlatego b się z tobą więcej nie widywał...a zrobił to bo cię zauważył. Wiem że czujesz się zaraniony ale...
- Ale?
- Ale ja kocham tylko ciebie.
- Zostaw mnie samego...muszę to sobie przemyśleć... proszę...
- Jak chcesz, jak coś wiesz gdzie mnie szukać.

Pewnie kłamie...powiedział to bym się uspokoił...a może nie? Sam już nie wiem...ale wiem jedno za ja go też kocham...głupie serce, nigdy się mnie nie słucha. Siedzie teraz na podłodze w jakiejś pustej klasie klucz od niej leży na ławce więc nikt mnie nie zamknie w niej. Rozmyślam jego słowa "Ale ja kocham tylko ciebie" cały czas dziwięczą one mi w głowie, może mówi prawdę...a ja mu nie wierzę.

Wyszłem z tej klasy i zamknąłem ją, klucz zostawiłem w drzwiach od niej bo mi pani sprzątaczka kazała. Szłem do domu i myślałem nad jego słowami dalej... mówi prawdę, bo jakby kłamał to by mi prosto w oczy nie patrzył, tylko gdzieś na boki. Czyli jednak coś do mnie czuję. Mam nadzieję że dziś do mnie nie przyjdzie... chcę być sam...nie to że go nie chce widzieć czy coś ale samotność dziś mi dobrze zrobi...oby pomogła.

Doszłem do domu i poszłem prosto do pokoju. Jestem sam, bo obaj są w pracy...poszłem do mnie i się przebrałem, zeszłem na dół i coś zjadłem. Siedziałem na kanapie przed wyłączonym telewizorze, ta przy wyłączonym bo powinienem coś oglądać łe jakoś mi się nie chcę... chcę mieć tylko ciszę i spokój. Siedzę tak i myślę "dalej" o jego słowach...nie wiem co mu mam odpowiedźeć? Powiedzieć mu że ja go też kocham...nie tego mu nie powiem. Powiem mu żeby sobie poszedł do Shindou, a mnie zostawił w świętym spokoju, chociaż wiem że go kocham ale tak będzie dla nas lepiej, nie będę mu sprawiał bólu...ja zapomnę o nim i o uczuciu które do niego żywię, chociaż wiem że będzie próbował ale ja...będę dawać mu kosza z każdym razem...wiem że to nie jest odpowiednie wyjście z tej sytuację ale jedyne jakie przychodzi mi teraz do głowy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział ma równe 700 słów.
No jak.widzicie staram się rozdziały stawiać co dwa dni, dalej będę próbować tak pisać ale niczego nie obiecuje.

Bajo~

Miłość do Senpai'a (Omegaverse) | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz