i'll believing you even when i go blind

36 5 6
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Eunmi. Imię to spływało po ścianach ich apartamentu, płytkach przy podświetlonym jacuzzi i materiale prześcieradła. Była wszędzie, obecna jeszcze dawno po tym, jak wyszła w środku nocy, żegnając ich jedynie słodkimi słówkami i odrobiną tajemnicy.

Nie mówiła o sobie bowiem zbyt dużo.

Nie musiała jednak. Wszystko, czego potrzebowali obecni przy niej mężczyźni to dotyku, dźwięków przyjemności i splotów koronkowych ubrań, które zazwyczaj nosiła gdy wybierała się do klubów. Tylko tego.

Żadnych sensownych sylab, za wyjątkiem tych tworzących jej imię.

Sama ona również nie zamierzała zdradzać więcej niż to konieczne. Zrobiła to bowiem tylko raz i do dzisiaj zastanawiała się, czy nie powinna zacząć tego żałować, choć dawano jej wiele powodów by odpowiedź stała się twierdząca.

Nawet teraz, kiedy właśnie wyszła z łóżka właściwie nieznajomych sobie facetów, zmierzała tylko w jednym kierunku i to jak dobrze sobie znanym.

Była tak beznadziejna.

Zaśmiała się na tę myśl, na środku ulicy, zwracając uwagę paru szwędających się osób, które mimo jej ubioru, jedynie na nią zerknęły, sądząc, że z pewnością jest pijana. Jakby nie patrzeć, znajdowała się mimo wszystko w nie tak złej dzielnicy, poza tym dookoła pełno było sklepów całodobowy, oferujących pomoc kobietom w opresji. Gdyby tylko zaszła konieczność, mogłaby do nich uciec. Nie było więc co ryzykować.

Poza tym posiadała trochę znajomości samoobrony, choć nie była pewna, jak by sobie poradziła.

Wizje te jednak znajdowały się obecnie z daleka od niej, mimo że dochodziła trzecia w nocy, a ona była kompletnie sama pośrodku chodnika, oświetlana jedynie przez mijane lampy i okazjonalne reflektory samochodów. Zdawało jej się bowiem, że wcale jest tu jedyną osobą.

Ale to było tylko przeczucie, muskające ją gdzieś z tyłu głowy.

Ostatecznie dotarła do drzwi wejściowych kamienicy, jednej z tych bardziej zadbanych, choć wciąż posiadających na sobie ślady obecności jednostek spod ciemnej gwiazdy – popiół na schodach, kilka graffiti na klatce, odrobina odchodzącego tynku oraz wypisanych markerem ksywek na ścianach. Nie przeszkadzało to jednak nikomu, o dziwo – nadawało bowiem odrobiny charakteru owemu miejscu i częściowo odzwierciedlało osoby zamieszkujące owy budynek.

Nieco mniej przystosowanych do społeczeństwa, ale ciągle zachowujących się akceptowalnie.

Eunmi weszła na ostatnie piętro, przekonana, że prędzej jej nogi przestaną funkcjonować – te jednak jakimś cudem przetrwały tę wyczerpującą podróż. Dopiero pod drzwiami wzięła głębszy oddech.

Pewnie spał i go obudzi, ale nawet to nie powstrzymało brunetki przed zapukaniem. Potem znów, póki nie usłyszała po drugiej stronie lekkiego przekleństwa właściciela mieszkania.

horizon × monsta xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz