Siedzenie w celi z Ballą i jej rodzicami nie było dla Eana łatwe. Przy nim pozostawali sztywni, nie potrafiąc zupełnie się rozluźnić i porozmawiać, ale nie mógł dać im pożądanej prywatności. Nie mógł ryzykować — nie umknęło jego uwadze, że Balla próbowała przeciągnąć rodziców na swoją stronę. Najbezpieczniej byłoby zakazać tych wizyt, ale wierzył, że okażą się one kluczowe w uzyskaniu zaufania Balli.
Steen nie rozumiał, czemu Ean to robił. Balla nie skrywała żadnych użytecznych dla nich informacji. Przesłuchując więźniów za pomocą magii umysłowej, Ean dowiedział się o tym, że Dannel miał gdzieś jeszcze jedną kryjówkę, której położenie znali nieliczni, najbardziej zaufani ludzie. Eanowi zależało na odkryciu jej, nie tylko ze względu na to, że mogła tam znajdować się Isalla, ale też ze względu na Ellain. To tam mogła się ukrywać i obmyślać swój plan zemsty.
Ale Balla nic na temat tej kryjówki nie wiedziała, co na początku zdziwiło Eana. Była tak blisko z Dannelem, czemu więc jej tego nie zdradził? Potem jednak zrozumiał, że Balla tak naprawdę była jeszcze bardzo młoda, a jej brat stał po przeciwnej stronie. Dannel nie mógł ryzykować, że dziewczyna zmieni zdanie i stanie po stronie jego wrogów.
Najwyraźniej nie wiedział, jak uparta i ślepo w nim zakochana była. Tyle czasu i tyle wizyt, a ona nadal patrzyła na Eana z taką samą nienawiścią. Może powinien wreszcie odpuścić, jak radził mu Steen, ale Ean nie potrafił. Wierzył, że Balla nie była tak naprawdę złą osobą i że dało się ją jeszcze uratować. Była taka młoda... Ean nie mógł z niej zrezygnować.
Dlatego dzielnie znosił jej nienawistne spojrzenia i na każde z nich odpowiadał uprzejmością.
Ściemniało się, kiedy dotarł do biblioteki, a z nieba zaczął prószyć delikatny śnieżek, nie zapowiadało się jednak, by zamieć sprzed kilku godzin miała się powtórzyć. Ean nie zdążył nawet zdjąć płaszcza, kiedy Steen powiedział:
— Jest dla ciebie wiadomość.
Czyli nie mam jeszcze wolnego, pomyślał Ean i westchnął.
— Jaka?
Steen wzruszył ramionami.
— Nie wiem, nie sprawdzałem.
Ean uniósł brwi.
— Od kiedy to szanujesz moją prywatność? — zapytał, uśmiechając się. Steen zazwyczaj nie miał oporów przed odczytywaniem wiadomości skierowanych do niego.
Steen przewrócił oczami.
— Od dzisiaj. Nawet się nie waż wchodzić dalej w tych butach — zastrzegł, zanim Ean zdążyłby zrobić kolejny krok.
Ean spojrzał na swoje zabłocone buty i zawahał się przez chwilę, ale w końcu ściągnął je, nie będąc w nastroju, by drażnić Steena. Na boso poszedł po magion komunikacyjny.
— I? — zapytał Steen, kiedy Ean odsłuchał wiadomość.
Ean przyglądał się magionowi, lekko marszcząc brwi.
— To od Lonnie.
Wiadomość była krótka: Muszę z panem jak najszybciej porozmawiać. To pilne. Niech pan do mnie przyjdzie.
Nie miał kontaktu z Lonnie od czasu ich ostatniej rozmowy, po nie do końca udanym proteście, który zorganizowała. Dziewczyna siedziała cicho, rzadko opuszczając mieszkanie. Nie wyglądało na to, żeby szykowała się do opuszczenia Oreall, ale też przestała przychodzić na własne spotkania.
A teraz nagle wysłała mu wiadomość. Ean wątpił, by wreszcie postanowiła opuścić miasto. Musiało chodzić o coś innego. I to o coś niepokojącego, skoro wysłała wiadomość — używając magii, której przecież nienawidziła — zamiast przyjść do biblioteki.
CZYTASZ
Królowa Magii [Miasto Magii #2][ZAKOŃCZONE]
FantasyKiedy Dannel został pokonany, w Mieście Magii zapanował pozorny spokój. Jednak z niezadowoleniem mieszkańców spowodowanym ich sytuacją, a także niedobitkami popleczników Dannela, wciąż grasującymi na wolności, pokój ten nie potrwa długo. W tym samy...