WAŻNE!!! W związku z bardzo małą liczbą głosów oraz obserwatorów, następna część będzie przy 5 gwiazdkach i 3 obserwujących. Proszę o zrozumienie.
~pseudonimqWyszłam szybkim krokiem z budynku. Uwielbiam to rześkie powietrze wieczorem. Wzięłam tylko parę głębokich oddechów wczuwając się w atmosferę zaczęłam śpiewać swoją piosenkę:
-When the all Fall down I will be stand, when you Fall dawn I proteckt you. I remember aur free time we are had a wings to sky...
Po chwili usłyszałam za sobą bicie braw. No tak! Kąpletnie zapomniałam o psie na ogonie. Przewróciłam tylko oczami idąc dalej, ale wtedy potknęłam się o kamień i przewróciłam. Nagle wszystko się jakby zatrzymało. Tylko ja i Dazai mogliśmy się ruszać. Wstałam zaskoczona patrząc na mojego towarzysza jakbym zobaczyła ducha. Spojrzał się na mnie mówiąc:
-Chyba już wiem na czym polega twoja zdolność. Możesz zatrzymać czas w dowolnym momencie. To niezwykle silny dar.
-Skoro ja zatrzymałam czas, to jakim cudem się rusza?
-Moja zdolność pozwala mi unicestwić inne przez dotyk. Jednak twoja moc jest za silna nie mogę zdjąć czaru...
-Super. To znaczy, że zatrzymałam czas nie mając nad tym kompletnie kontroli, a ty nie umiesz tego cofnąć. Same plusy- Powiedziałam z sarkazmem w głosie przewracając oczami.
-Hej jakoś to będzie, odkryjemy zasadę twojej zdolności obiecuję.
-Trzymam za słowo panie inspektorze-zaczęłam się wygłupiać i śmiać. Jednak podczas mojej nieuwagi potknęłam się i przewróciłam na ziemię. Nagle poczułam straszny ból w kostce u nogi. Wstałam próbując iść, ale z każdym krokiem bolało bardziej. Dazai, zajęty oglądaniem ludzi stojących w miejscu nagle załwarzył moją zmianę zachowania i natychmiast do mnie podszedł.
-Kagami dlaczego nie zawołałaś o pomoc?!
-Bo stwierdziłam, że nie będę robić ci problemu. Przydałby mi się jakiś bandaż do opatrzenia tego. To nic poważnego, tylko skręcenie. Gdy tylko to powiedziałam ze zdumieniem spojrzałam na swoją rękę widząc w niej bandaż.
-A-ale jak?
-Nie mam pojęcia twoje zdolności coraz bardziej mnie zaskakują. Później się nad tym zastanowimy a teraz...
Bez pytania wziął mnie na ręce
-H-hej co ty robisz... dałabym radę... Jednak wtedy zobaczyłam w jego oczach zmartwienie i... coś jeszcze. Nie jestem w stanie tego określić... radość i jednocześnie smutek rozluźnienie i spięcie... mieszanka różnych uczuć. Dokładnie tak jak ja! Czuję czasem radość i smutek jednocześnie. Moje rozmyślania przerwało nagłe pytanie:
-Wiesz, czy chciałabyś popełnić ze mną podwójne samobójstwo?
-eh co?
-Poszukuję pięknej kobiety do podwójnego samobójstwa i ty jesteś do tego idealna.
Po tym zdaniu poczułam jak ba moich polikach wyskakują dwa rumieńce. W tamtym momencie nagle ogarnęła mnie senność. Zapach męskich perfum, rytm bicia jego serca to mnie uspokajało.
Obudziłam się na łóżku przykryta kocem. Jednak nie byłam sama w pomieszczeniu. Dazai spał z kolanami na ziemi oparty głową o łóżko. Wstałam i znowu... poczułam ten przeszywający ból w nodze. Natychmiast upadłam. Ale tego biedaka tak śpiącego zostawić nie mogę. Mimo bólu wstałam i położyłam Dazaia przykrywając go. Poszłam do kuchni coś ugotować, ale pomyślałam, że skoro wzięłam z nikąd bandaż to może spagetti też się samo zrobi... pomyślałam i nagle bum! Przede mną stały dwie eleganckie miski wypełnione po brzegi spagetti. Pomyślałam również o kawie, soku, kostkach lodu itp.
Nagle usłyszałam kroki. To pewnie Dazai. Obróciłam się w jego stronę z uśmiechemmówiąc:
-Patrz co wyczarowałam!
Jednak on patrzył się ma mnie z bardzo poważną miną.
-Kazałem ci się nie ruszać, mogłaś sobie to pogorszyć!
-No przepraszam-wydukałam
-Ty nic nie rozumiesz prawda? Martwię się o ciebie!
-um przepraszam za kłopot...
Poszłam położyć się na kanapie. Nie chcę go drażnić. Zasnęłam a moje myśli zajął sen w sumie to bardziej wizja. Z samego snu nie wiele pamiętałam, ale zapamiętałam 2 słowa ,,arictus amanus". Gdy otworzyłam oczy leżałam jeszcze po czym postanowiłam zawołać Dazaia -jeśli to nie problem to mógłbyś tu przyjść na chwilę?
Po chwili już było słychać kroki na korytarzu.
-Co się stało?-spytał z uśmiechem
-Możesz tu ze mną posiedzieć?-spytałam nieśmiało
On lekko zaskoczony udał koło mnie. Gdy tylko to się stało moje ręce wylądowały na jego pasie, a moja głowa na kolanach. Byłam już zbyt wyczerpana wszystkim. Nagle Dazai zaczął głaskać mnie po głowie nucąc kołysanki dla dzieci. Ja prawie natychmiastowo zasnęłam. Nie czułam, kiedy Dazai pocałował mnie w czoło. Ten dzień był bardzo pomieszane znów ogarnęła mnie mgła. Tym razem sen był inny. Mówił jak wykorzystać słowa, które usłyszałam wcześniej przez sen. Jednak jak zwykle wszystko zaczęło się od sceny, w której niechcący użyłam swojego daru...Panowie i panie oto kolejna część jeśli ci się podoba zostaw gwiazdkę i obserwację :3.
CZYTASZ
Czas Stop Dazai x Reader
Romance¤ Przygoda Osamu Dazaia z naszą główną bohaterką czyli Dazai x reader ;3