Prolog - Powrót wspomnień

423 13 3
                                    

Woda jest żywa. Kiedy w niej zanurkujesz, natychmiast ukarze ci swoje kły i zaatakuje. Ale nie ma się czego bać. Nie opieraj się jej. Zanurz swoje palce w przestrzeni i przebij się przez nią. Następnie przeprowadź swoje ciało przez tę przestrzeń. Porusz głową, ramionami, klatką piersiową...

Wszystko czego potrzebuję to czuć wodę. Moją skórą, oczami, a także duszą. I nigdy nie zwątpić w to, co czuję.

Dni stawały się coraz dłuższe i cieplejsze, co było znakiem, że dominująca do tej pory wiosna już niedługo odda swoje miejsce następnemu w kolejce latu. Niestety, pomimo optymalnej do chodzenia na krótki rękaw temperatury, woda w oceanie wciąż pozostawała zbyt zimna na jakiekolwiek kąpiele.
Niczym dziwnym więc było, iż na miejskiej pływalni znalazło się w tym samym czasie tak wiele dzieci w różnym wieku i umiejętnościach.
Mimo, że trening dobiegał już końca, pewien chłopiec nieprzerwanie pokonywał to jedną, to drugą długość basenu, nie zwracając uwagi na świat znajdujący się ponad powierzchnią. Czas i rekordy nie miał jednak znaczenia. Woda była dla niego po prostu miejscem, w którym czuł się wolny.
- Byłeś niesamowity, jak zawsze, Haru-chan. - Delikatny, dziecięcy głos dotarł do jego uszu niemal od razu po tym, jak zatrzymał się przy jednej ze ścian. Nim jednak zdążył choć otrząsnąć włosy, dostrzegł wyciągniętą w swoim kierunku rękę.
- Mówiłem ci, żebyś przestał mnie tak nazywać. - Odrzekł, mimo wszystko przyjmując dłoń.
- Haru-chan! To byyło Suuuper! Twój nawrót był tak szybki, że ledwo go zauważyłem! - Odezwał się tym razem Nagisa, a w jego oczach Haru niemal dostrzegł migające gwiazdki. Speszony i z ledwie widocznym rumieńcem, mruknął tylko coś podobnego do "to nic takiego", po czym ruszył w kierunku szatni.
- Kto to taki? - Wysoki głos blondyna ponownie dobiegł do uszu pozostałej dwójki, a odwróciwszy się, dostrzegli jak z zaciekawieniem obserwuje chłopaka stojącego na słupku, z którego chwilę wcześniej skakał Haru.

- Hm?.. Ah. Matsuoka Rin. Przeniósł się do naszej klasy w zeszłym tygodniu. Jest naprawdę szybki. - Wyjaśnił Makoto i sam zaczął przyglądać się wspomnianemu chłopakowi. W związku z tym, że Nanase opuścił ostatni tydzień zajęć z powodu choroby, nie miał nawet pojęcia, iż nowy chłopak w ich klasie, dołączył do drużyny. Tym bardziej, była to też pierwsza okazja, by mógł zobaczyć jego pływanie. I choć nigdy by się do tego nie przyznał, w środku czuł pewną dozę ciekawości. Rzucił więc na niego okiem, a tym co w pierwszej chwili zauważył, były bordowe włosy, które nie zostały przykryte czepkiem.

- Zobaczmy jak pływa, okej? Haru-chan. - Głosy obu chłopaków dotarły do niego, prawie, że w tym samym czasie. Kiwnął  więc tylko głową, po czym dołączył do niemego przypatrywania się, jak ów bordowo włosy naciąga jedną z gumek okularów, przyjmuje pozycję startową, a następnie..

- Wow, to wyglądało jakby leciał! Odbicie Rin-chana było naprawdę dalekie!
- Masz rację Nagisa. Nigdy nie widziałem, by ktoś w naszym wieku potrafił się wybić na taką odległość, prawda Haru? - Nanase.. Choć wiedział, że przyjaciel coś mówi, w tej chwili miał wrażenie, jakby słowa docierały do niego zza grubej szyby. Wzrok jednak, co dziwne, pozostał tak samo ostry, chyba tylko po to, by mógł przyglądać się, jak Matsuoka Rin dociera do ściany, robi nawrót, po czym płynie z powrotem. Haru wiedział, że gdyby teraz chociaż mrugnął, straciłby jakiś ważny moment z tego jednoosobowego wyścigu..

- Haru, wszystko dobrze? - Usłyszał głos, jakby wciąż pochodzący z oddali. Nie był jednakże już tłumiony grubym szkłem, bo ściana oddzielająca go od źródła, miała dużo bardziej płynną formę. W związku z czym, łatwiej mógł ją pokonać.
- Makoto.
- Jak zwykle w wodzie. Ty się chyba nigdy nie zmienisz. - Westchnął, niemniej w tonie chłopaka dało się usłyszeć rozbawienie. - No dalej, bo spóźnimy się już pierwszego dnia. - I sam, jak zwykle podał mu rękę, przy okazji posyłając także ciepły uśmiech. Tym razem to Haru wypuścił przeciągle powietrze, następnie chwycił podaną dłoń i wyszedł z wanny, prosto w kierunku swojej sypialni.
- Haru! Jeśli nie masz na sobie kąpielówek, to owiń się ręcznikiem!! - Spanikowany krzyk Makoto rozniósł się po domu.
- Za duży kłopot. - Odrzekł niewzruszony i wszedł do pokoju, skąd po chwili usłyszał dźwięki przypominające przesuwanie naczyń i otwieranie szafek. Sapnął po raz kolejny, nie dowierzając jak dobrze Makoto znał rozkład przyborów w jego kuchni, po czym sam, bez zbędnego pośpiechu, zaczął przygotowywać się do szkoły.

Free - Powrót wspomnieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz