8. Kimś szczególnym.

77 2 1
                                    

- Gdzie wyście byli? Wyścig niedługo się zaczyna. - Niezadowolony głos Gou doszedł jego uszu, kiedy spóźniona dwójka pierwszoklasistów wreszcie stanęła przed nimi. 
- Hm! Po tym jak Makoto-senpai zadzwonił, by powiedzieć, że płyniemy sztafetę... - Zaczął Rei poprawiając swoje okulary. 
- ...Poszliśmy na nasz szkolny basen, żeby ćwiczyć zmiany! Dzięki temu zminimalizowaliśmy szanse na porażkę! - Dokończył Nagisa po czym obaj zaczęli się głośno śmiać. 
- Skoro jesteśmy już w komplecie i gotowi, to nie pozostaje nam nic innego, jak pokazać wszystkim rezultaty naszego treningu! - Zarządził w końcu Makoto. 
Nim jednak Haru zdążył się całkowicie odwrócić, poczuł pociągnięcie na tylnej części swojej bluzy. 
- Haru-chan, tak się ciesze, że znowu możemy razem popłynąć. - Usłyszał, a zaraz po tych słowach dostrzegł, jak Nagisa go wymija i biegnie za pozostałymi, by po chwili rzucić się Reiowi na plecy. Patrzył na plecy swoich przyjaciół, sam wciąż nie mogąc uwierzyć w te wszystkie wydarzenia, które w ostatnim czasie działy się wokół niego. Przymknął na chwilę powieki, następnie wziął głęboki oddech po czym spojrzał w bezchmurne, błękitne niebo i ruszył na przód. 

***

- Jest coś. - Słowa Makoto po raz kolejny rozchodziły się echem po jego głowie. I choć już wiele razy próbował, nie był w stanie ich w żaden sposób uciszyć.Coś ważniejszego. - Rozbrzmiewał coraz mocniej. -Tak właśnie myśli Haru. I obaj wiemy, że to ty jesteś tym, który mu to pokazał... 

- Matsuoka-senpai! Szybko! Musisz coś zobaczyć! - Niespodziewanie z zamyślenia wyrwał go głos Nitoriego, którego pochłoniętą w biegu sylwetkę, dostrzegł niedługo po tym.
- Co jest? Przecież sztafeta Samezuki jeszcze się nie zaczęła. - Odparł chłodno, czując, że coraz bardziej narasta w nim frustracja. 
- Ale chodzi o to, że drużyna Nanase też bierze w niej udział! - Usłyszał, jednak te słowa dopiero po chwili naprawdę dotarły do jego świadomości. A szok jakiego doznał w tak zastraszającym tempie rozpalił go od środka, że Rin momentalnie podniósł się z zajmowanej do tej pory kanapy i ruszył biegiem w stronę wyjścia na główny basen. 

W kilka sekund znalazł się na zewnątrz i kiedy tylko jego oczy przyzwyczaiły się do słońca, skierował wzrok na bloki startowe. 
- Naprawdę zapisali się na sztafetę.. - Powiedział sam do siebie, a kiedy dostrzegł stojącego na końcu czwórki Haru, mimowolnie zacisnął zęby. 
Po niedługim czasie dotarły do niego cztery krótkie gwizdki oraz jeden długi, co miało dać sygnał pierwszym pływakom rozpoczynającym stylem grzbietowym, na wejście do wody. 
- Take your marks! - Rozeszło się po pływalni i kiedy wszyscy zawodnicy przyjęli pozycje, rozbrzmiał dźwięk startu. 
A Rin czuł, że nie jest w stanie ruszyć się nawet o milimetr, obserwując jak jego dawni przyjaciele z drużyny wkładają wszystkie siły, by wygrać. Patrzył na silny wyskok Makoto. Jego dynamiczne ruchy, które już po nawrocie zostawiły innych tyle. 
Przyglądał się, jak Nagisa ze znaną mu prędkością pokonuje kolejne metry toru. Jak przy drugiej części zaczyna przyspieszać i tworzy iluzję, jakby jego ramiona się wydłużały..
- Co? To ma być motyl?! Żałosne! - Po tym, jak przyszło do trzeciej zmiany, Rin zacisnął dłonie w pięści nie mogąc uwierzyć, że ktoś z tak beznadziejnym stylem pływa razem z jego..
- Haru.. - Zrefleksował się nagle kiedy zauważył, iż niebieskie tęczówki nie błądzą już wzrokiem do przodu, lecz skoncentrowały się właśnie na nim. Obserwowali się przez krótką chwilę, a zaraz po tym Haru nałożył okulary i przyjął pozycję startową. Niedługo po tym, kiedy tylko opuszki palców musnęły ścianę, zobaczył jak skacze on do wody i choć wyścig przebiegał w stosunkowo normalnym tempie, dalsza jego część była dla Rina niemal ułamkiem sekundy. Nie był w stanie odwrócić wzroku od tego, jak Haru z początkowej piątej pozycji, z każdym ruchem posuwa się dalej, po kolei wszystkich wyprzedzając. 

Free - Powrót wspomnieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz