płacz i... płacz

12 1 1
                                    

jej.
Nie dość że mam zdarte gardło, jestem chora (chyba grypa) i ogólnie nie wychodzę z łóżka, to akurat dzisiaj musi zdarzyć się TEN dzień.

Znowu. Znowu płakałam przez pół dnia ichybaznowu zacznę. I to kompletnie nie wiem dlaczego (o już lecą łezki). To jest beznadziejne. Miałam ochotę skoczyć dzisiaj z balkonu.
Na szczęście nikogo nie ma dzisiaj w domu oprócz mnie to nie słyszeli jak się darłam.

I najgorsze jest to że siedzę sobie na łóżeczku, oglądam serial a tu nagle zaczynam płakać o to nie takie chlip chlip tylko taka histeria.

Mi to już chyba nic nie pomoże.

~𝘢𝘶𝘵𝘰𝘱𝘴𝘺𝘤𝘩𝘰𝘵𝘦𝘳𝘢𝘱𝘪𝘢~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz