~Nieoczekiwany obrót wydarzeń~

217 15 1
                                    

~Perspektywa Sansa~

Co tutaj do cholery robi Damon? Czyżby Miko powiedziała gdzie jesteśmy? Ale dlaczego przecież obiecała że nic nie zdradzi.

- Damon co ty tutaj robisz? - warknąłem po czym stanąłem przed Frisk żeby ją ochronić.

Niestety na próżno bo nagle za mną pojawił się Fell, który przytrzymał Frisk podkładając jej do szyi nóż. Kiedy chciałem coś zrobić pojawił się Error oraz Dust, którzy zdążyli mnie złapać zanim coś zrobiłem i trzymali moje ręce wykrecajac je do tyłu.

- Gdzieś się wybierasz ptaszyno? - uslyszalem za sobą ochrypły głos Dust'a. Zacząłem się szarpać ale na nic mi to się zdało. Error i Dust są jednymi z najsilniejszych wojowników Niebieskiego Zakonu, którzy tam pozostali nie zbaczajac z ścieżki tak jak ja.

~Perspektywa Frisk~

W jednej chwili romantyczna randka zmieniła się w katastrofe, której nie dało się powstrzymać. Próbowałam się ruszyć ale nóż, który trzymał w ręku Fell zaczął niebezpiecznie zbliżać się do mojej do mojej szyi. Po chwili zza Damona wyszła Susie, która zaczęła się śmiać triumfalnie jakby wygrała wojnę.

- Pewnie zastanawiacie co ja tutaj robię? - Susie stanęła obok Damona i spojrzała na nas wyszczerzajac zęby jak krokodyl. Czułam że drętwieje na całym ciele oraz narastającą panikę z powodu swojej beznadziejnej sytuacji.
- Puść Frisk!! - usłyszałam donośny krzyk Sansa, który po chwili został uciszony przez Error'a i Dust'a ponieważ mocniej wykrecili jego ręce do tyłu.

Łzy napływały mi do oczu bo nie mogłam nic zrobić. Nie byłam w stanie ochronić mojego ukochanego ponieważ jestem za słaba, zawsze taka byłam i już na zawsze będę. Wybacz Sans to wszystko moja wina.

- To nie była odpowiedź na moje pytanie więc zamknij się zdrajco - Susie warknela przez zacisniete zęby na Sansa, który dalej próbował się wyrwać. - a i nie dasz rady uciec Error i Dust mają na sobie specjalne pierścienie, które uniemożliwią użycie magii przez osobę, którą trzymają - Susie zaśmiała się a Sans zacisnąl zęby.
- A więc wracając do tematu poszperałam trochę w dokumentach szkoły oraz organizacji dzięki moim wtyczkom dowiedziałam się o poszukiwaniach pewnej dziewczyny imieniem Chara, która jest Potomkinią przeklętej krwi - Susie podeszła do mnie a w moich oczach musiał pojawić się strach bo dziewczyna o fioletowych włosach tylko się uśmiechnęła - dzięki temu że chodzimy do jednej szkoły wiedziałam że jesteście kuzynkami więc łatwo było się domyślić że ty również - Susie patrzyła mi w oczy z nienawiścią.
- Lepiej żeby nie spadł jej z głowy żaden włos!!! - Sans znów krzyknął dalej próbując się wyrwać.
- Uciszcie tego debila, przeszkadza mi w przyjacielskiej rozmowie - Susie odwróciła się do Error'a oraz Dust'a, którzy kiwneli głowami po czym chłopak o czarnych włosach zaslonil swoją dłonią usta Sansa aby przestał mówić.
- Sans nie ma z tym nic wspólnego, proszę puść go - mój głos zaczął się załamywać kiedy błagałam o wypuszczenie mojego kochanego Sansa.
- Myślisz że jestem na tyle głupia? Jeśli bym go puściła na pewno starał by Ci się pomóc a nie o to mi chodzi - Susie znów odwróciła się w moją stronę i spojrzała mi w oczy.
- Czego ode mnie chcecie? - spojrzałam na Susie
- Dobrze że pytasz przynajmniej możemy od razu przejść do interesów - dziewczyna uśmiechnęła się i wyjela z torebki tablet aby po chwili pokazać mi stream z dziwnego pomieszczenia, które było całkiem ciemne nagle w pomieszczeniu zapaliło się światło i zobaczyłam moją kuzynke przywiazana do krzesła, była mocno pobita i ledwo przytomna.
- O mój boże CHARA!! - krzyknęłam w ekran tabletu przez co podniosła głowę więc mogłam dostrzec jej podbite oko o fioletowym odcieniu.
- Frisk? - Chara powiedziała to ledwo słyszalnym głosem.
- Chara wyciągnę Cię stamtąd, obiecuję, zrobię wszystko słyszysz? Wszystko!! - do moich oczu napłyneły nowe łzy kiedy widziałam swoją kuzynke w takim stanie. Jak do tego doszło? Przecież ona jest silna i nie dała by się tak złapać.
- Nie rób nic Frisk rozumiesz? Zakazuje Ci - Chara kaszlnęła
- Nic nie mów, uratuje Cię tylko poczekaj na mnie - miałam ochotę płakać ale wiedziałam że nie pomoże to w niczym.
Kiedy Chara chciała coś jeszcze powiedzieć Susie rozlaczyla połączenie na tablecie po czym schowała go do torebki.
- I jak rozmowa z kuzyneczką?
- Wypusc ją ty potworze!!! - zaczęłam się szarpać i wyrywać lecz po chwili poczułam krew ściekającą po mojej szyi.
- Bądź grzeczna dziewczynką bo już nigdy nie pomożesz kuzynce - usłyszałam nad moim uchem ciepły szept Fell'a który stał za mną dociskajac nóż na mojej szyi tak że zrobił nacięcie, z którego poplynela krew.
- Jak mogę jej pomóc? - uspokoiłam się.
- Bardzo prosto pewnie już wiesz o dzienniku swojego ojca a raczej dzienniku Potomków, my Zakonnicy szukamy go od wielu lat lecz jego położenie może znać tylko ktoś połączony krwią z twoim rodem więc teraz tylko ty możesz go odnaleźć, znajdź ten dziennik i przynieś w zębach a może przemyślimy uwolnienie twojej kuzynki - Susie patrzyła na mnie.

Nie, ten dziennik nie może wpaść w ich ręce jednak jeśli jest szansa na uratowanie Chary będę zmuszona to zrobić. Powiedziałam że zrobię wszystko aby ją uwolnić więc nie mam innego wyjścia. Mama mówiła że tata wysłał go do swojego brata we Włoszech więc tam trzeba zacząć poszukiwania.

- Dobra przyniosę ten dziennik tylko musisz mi obiecać że do tego czasu nic się nie stanie Charze, jeśli zobaczę nowe siniaki na jej ciele zniszcze ten dziennik - spojrzałam z determinacją w oczy Susie, która złośliwie się uśmiechnęła.
- Umowa stoi ale masz na to dwa tygodnie, po dwóch tygodniach będziesz mogła się pożegnać z kuzynka.
- Dobrze - zacisnelam pięści patrząc na Susie.
- To już nic tu po nas, Fell puść te szmate niech lepiej zacznie już szukać - dziewczyna pstryknela palcami i po chwili byłam wolna - tego usmiechającego się idiote też możecie puścić - Susie spojrzała na Error'a i Dust'a, którzy puścili ręce Sansa.

Sans zaczął biec w stronę Susie żeby ją uderzyć ale zanim jego pięść dosiegnela dziewczyny, Error pojawił się obok Susie i wskoczył z nią do portalu a Fell oraz Dust zniknęli używając teleportacji a razem z nimi Damon. Pewnie on ich tutaj przyprowadził.

Znów zostaliśmy sami, poczułam że moja świadomość odlatuje. Dlaczego to się tak skończyło? Dlaczego nie mogę żyć normalnie? Czemu wszystko kończy się totalną katastrofą? Nie chce nikogo więcej tracić, nie chce patrzeć na kolejną śmierć bliskiej mi osoby.

- Kurwa mać - Sans kopnął w piasek zdenerwowany lecz ja nie czułam nic. Wiedziałam że powinnam być wściekła albo smutna ale to wszystkie uczucia zmieszały się. Spadałam w pustkę. - Frisk!! - nagle poczułam że ktoś mną potrząsa, oczywiście nie mógł to być nikt inny jak Sans, który już wcześniej opatrzył moją ranę na szyi.

- Sans muszę odnaleźć ten dziennik, wyruszam w podróż - popatrzyłam na chłopaka pustymi oczami, moje usta same się poruszały wypowiadając te słowa i zobaczyłam jak już blada twarz Sansa robi się prawie całkowicie biała.

- Chyba nie sama?
- Muszę to zrobić sama!
- Nie pozwalam na to!
- To twój problem!

- Nie Frisk to nasz problem - Sans przytulił mnie do siebie przez co mój duszony żal wypłynął w postaci łez bym po chwili się rozpłakała na dobre.
- Sans ja nie chcę jej stracić, ja nie chcę już nikogo tracić, chce żyć czy to jakiś grzech? - płakałam w koszule chłopaka, który cały czas przytulal mnie do siebie.
- To nie jest grzech i nie pozwolę aby do tego doszło, pomogę Ci odszukać ten dziennik i razem uwolnimy Chare tylko musisz mi zaufać - Sans mówił cichym i spokojnym głosem dzięki czemu uspokoiłam się.
- Ufam Ci, ufam - wtuliłam się w koszulkę chłopaka.
- Więc wróćmy do twojego domu i od jutra zaczniemy poszukiwania - Sans wyprostował ramiona tak żeby spojrzeć mi w oczy więc kiwnelam głową.
- Wezwe taksówkę żeby było szybciej - Sans odszedł na bok z telefonem a ja poszłam podnieść mojego pluszaka z ziemi po czym otrzepałam go z piachu.

Po kilku minutach taksówka przyjechała i wsiedliśmy do niej po czym w totalnej ciszy pojechaliśmy pod mój dom.

Nawet nie wiedziałam co mnie tam czeka...













----------------------------------------------------------------

I tak o to jesteśmy na końcu rozdziału. Zastanawiam się czy pisać dalej tutaj czy poszukiwania dziennika zrobić w nowej książce.
Możliwe że zrobię głosowanie w tym temacie
See ya next time ;)

Potomkini przeklętej Krwi [Frans] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz