Czarnowłosy chłopak, ociężale przeciągnął się w łóżku. Przecierając oczy, przeklnął pod nosem. Nienawidził poniedziałków, jednak czy ktokolwiek darzył je sympatią?
W jego dłoniach znalazł się telefon, który szybko odblokował. Oczywiście najważniejszym zadaniem w tamtym momencie, było poinformowanie wszystkich jego przyjaciół, o tym, że powrócił do żywych. Już po chwili na ich wspólnej grupie na komunikatorze, można było ujrzeć pełno wiadomości niezadowolonego ze swojego losu człowieka. Użalanie się nad sobą wychodziło mu cudownie. W końcu, co on biedny miał począć? Przecież musiał iść do tego okropnego miejsca, zwanego szkołą. Nie minęła jednak długa chwila, kiedy przypomniał sobie, że w szkole zobaczy obiekt swoich uczuć, czyli pięknego Donghyucka. To miało zrekompensować mu całe cierpienia związane z pójściem do tego ,,piekła". Niestety jedynym minusem było to, że ów chłopak, był zajęty przez szkolnego kapitana koszykarzy, Hyungjina. Mark nie chciał niszczyć tego na pozór idealnego związku, w którym jego sympatia była szczęśliwa. Nie wiedział jednak, że wszystko to było okrutną grą aktorską, a miłość jego życia, była w szponach toksycznej relacji, z której zaślepiona fałszywą miłością oraz strachem, nie potrafiła się wydostać.
Jednak skąd on mógł o tym wiedzieć? Przecież był tylko nieszczęśliwie zakochanym nastolatkiem, który nie miał szans u swojego przysłowiowego ,,crusha".
Przecież był tylko zakochanym, nastoletnim głupcem.
~~~
W tym samym czasie, Donghyuck stał bez koszulki przed lustrem. Patrzył na swoje blade i drobne ciało. Zastanawiał się, co zrobić, aby nikt nie odkrył znajdujących się na nim śladów po wielokrotnych uderzeniach. Przyjaciele wiele razy kazali mu zerwać z Hyungjinem i zgłosić gdzieś akty przemocy. Ten jednak się ich nie słuchał. Jak niby miał zerwać z miłością swojego życia? Brązowowłosy kochał chłopaka ponad życie i wierzył, że ten również pałał do niego takim uczuciem. Wierzył też, że przejawy agresji były tymczasowe i że Hyungjin tak naprawdę nigdy nie chciał go uderzyć. Hyuck nie wiedział jednak, że wszelkie zapewnienia typu ,,To ostatni raz" były kłamstwem. Nie chciał dopuścić do siebie myśli, że relacja w której trwał, jest toksyczna. Tak bardzo kochał Hyungjina, że wierzył iż ten się zmieni.
Ale Donghyuck był tylko zakochanym, nastoletnim głupcem.
***
CZYTASZ
FOOL || Markhyuck
FanfictionMark był szaleńczo zakochany w Donghyucku, czyli chłopaku popularnego szkolnego koszykarza. Nie chciał, jednak niszczyć tego na pozór idealnego związku, w którym jego sympata była szczęśliwa. Nie wiedział jednak, że wszystko to było okrutną grą akto...