Krople deszczu delikatnie stukały w okna autobusu, którym podróżował Mark. Celem jego wyprawy była znienawidzona szkoła. Kolejny tydzień i kolejny jakże nie lubiany przez niego dzień. Z opartą o szybę głową i przytulony do swojego plecaka, myślał o sytuacji z poprzedniego poniedziałku. Przed oczami wciąż miał obraz posiniaczonego i zapłakanego Donghyucka, a to mu się nie podobało. Bardzo się martwił, ponieważ wspomniany chłopak nie pojawiał się w szkole już tydzień, a jego przyjaciele nie chcieli mu nic powiedzieć. Nawet spośród swoich przyjaciół prosił Jaemina, aby wypytał Hyungjina o niego. Ten powiedział, że Hyuck jest chory. Oczywiście nie wierzył w to. Był przekonany, że jego chłopak zrobił mu krzywdę.
Cały tydzień myślał o swojej miłości. Z tego powodu zrezygnował nawet z weekendowego spotkania ze swoimi przyjaciółmi, przez co ci zaczęli się martwić. Oczywiście, nie powiedział im o tym co zobaczył, tamtego dnia w szatni. Obiecał Donghyuckowi, że zachowa to dla siebie.
Kiedy dojechał już na przystanek obok szkoły, głośno westchnął i ociężale podniósł się z siedzenia. Miał wielką nadzieję, że brązowowłosy w końcu pojawi się w szkole i będą mogli porozmawiać o ostatnim zajściu.
***
Zrezygnowany Mark kierował się korytarzem na kolejną lekcję. Humor mu nie dopisywał, ponieważ po Hyucku dalej nie było ani śladu. Pragnął porozmawiać z brązowowłosym i upewnić się, że wszystko z nim w porządku.
Przechodząc obok jednej z sali, usłyszał znajomą melodię. A właściwie dość popularny w ostatnim czasie remix piosenki ,,Lovely" od Billie Eilish. Chłopak, z czystej ciekawości, postanowił zajrzeć do sali, z ktorej wydobywała się muzyka. Bardzo się zdziwił kiedy ujrzał tańczącego Donghyucka z jakimś innym chłopakiem. Myślał, że nie może pokochać go jeszcze bardziej, jednak jak bardzo był w błędzie. Ruchy chłopaka były takie płynne i piękne. Mógłby oglądać to jak tańczy dniami i nocami. Rozmarzony przyglądał się tańczącej dwójce i wyobrażał sobie siebie, na miejscu blondyna. Zazdrościł mu. Na koniec niższy chłopak czyli Hyuck, skończył twarzą w zagłębieniu szyi wyższego, a ten trzymał dłoń na jego ramieniu. Muzyka skończyła się, a Mark zaczął klaskać, co przyciągnęło uwagę tańczących chłopaków.
- Dziękujemy - zaśmiał się blondyn i delikatnie się ukłonił. Poszedł po swoją torbę, a następnie objął Hyucka ramieniem. - Dobrze się spisałeś, młody. Widzimy się wieczorem - wypalił puszczając oczko, a następnie opuścił salę.
Kiedy w pomieszczeniu została tylko ich dwójka, zapanowała niezręczna cisza. Za wszelką cenę starali się unikać kontaktu wzrokowego. Żaden z nich nie wiedział co powiedziec i jak się zachować, przez okoliczności ich ostatniego spotkania. Po chwili Mark odważył się podnieść wzrok i przyjrzeć twarzy Hyucka. Zauważył, że chłopak ma rozwaloną wargę i lekko posiniaczone oko. Domyślił się kogo to sprawka.
- Cudownie tańczysz - wypalił, nie chcąc zaczynać rozmowy od przykrego dla obojga tematu. - Kim był ten chłopak? - zapytał zaciekawiony i podszedł pewnie do Donghyucka.
- Dziękuję - powiedział cicho, a jego policzki przyjęły różowe zabarwienie. - A tamten chłopak to Soonyoung, ale przeważnie mówimy na niego Hoshi. Jest moim nauczycielem tańca. Bedzięmy za niedługo startować w konkursie, dlatego musimy ćwiczyć - odpowiedział wciąż wpatrując się w podłogę.
Mark złapał dłonią policzek Hyucka i uniósł jego podbródek, tak aby spojrzał mu w oczy. Przy okazji przyjrzał się widocznym obrażeniom znajdującym się na jego twarzy. Każda rana, którą widział na jego ciele, rozrywała mu serce. Tak bardzo chciał wyciągnąć go z tego piekła.
CZYTASZ
FOOL || Markhyuck
FanficMark był szaleńczo zakochany w Donghyucku, czyli chłopaku popularnego szkolnego koszykarza. Nie chciał, jednak niszczyć tego na pozór idealnego związku, w którym jego sympata była szczęśliwa. Nie wiedział jednak, że wszystko to było okrutną grą akto...