| 6 |

1K 57 98
                                    

Usłyszałam dzwonek do drzwi, pobiegłam otworzyć.

- Siema! - Powiedziała rudowłosa.

- Hej...- Powiedziałam całkowicie bez emocji, bez uczuć.

- Co się stało?- Zapytała przejęta przyjaciółka.

- Wejdź. -Powiedziałam zapraszając Max do środka.

- Max, podejrzewam że Mike... że Mike...- Nie mogło przejść mi to przez gardło.

- Co Mike?

-Że Mike ma... inną... dziewczynę.-Powiedziałam, momentalnie oczy przeszkliły mi się.

Usta dziewczyny rozszerzyły się, a oczy otworzyły szeroko.

Po moim różowym policzku spłynęła słona łza. Max otrząsnęła się i otarła ją kciukiem.

- Jesteś pewna? Bo szczerze, ciężko mi w to uwierzyć.- Powiedziała dziewczyna z dość poważnym jak na nią wyrazem twarzy.

- Nie wiem, ale kiedy byłyśmy u niego to Lucas powiedział coś w stylu "Grasz na dwa fronty"- Powiedziałam.

- A to nie koniec, potem kiedy już wyszłam, a Mike poszedł za mną, staliśmy i rozmawialiśmy przed domem, podbiegła do nas jakaś dziewczyna, miała na imię Kate? Keyla. I.. I pocałowała go...- Powiedziałam.

- Muszę chyba sobie z nim porozmawiać. - Powiedziała zdenerwowana przyjaciółka i skierowała się w stronę drzwi. 

- Zaczekaj!- Krzyknęłam i złapałam dziewczynę za rękę.- Gdzie idziesz??- Dodałam momentalnie.

- Do tego imbecyla. Ktoś to musi wyjaśnić, a Ty idziesz ze mną.- Powiedziała i pociągnęła mnie za sobą.

*

Gdy już dotarłyśmy do domu Will'a, Max zaczęła nawalać w drzwi z pięści.

- Co z tobą? Joyce pewnie jest w do...- Zanim skończyłam Max postanowiła wejść, zanim ktokolwiek pofatyguje się otworzyć drzwi. 

- No idiotka.- Powiedziałam pod nosem i podążyłam za rudowłosą.

*

Dziewczyna złapała za klamkę i weszła do pokoju Mike'a.

- Słuchaj mnie Ty...- Nie nadążyłam za przyjaciółką, kiedy dziewczyna weszła do pokoju byłam dopiero na schodach. Zdziwiło mnie że nagle przestała mówić, nie słyszałam już jej głosu, a wręcz przeciwnie, ciszę, niezręczną ciszę.

Dotarłam, gdy stanęłam w drzwiach zobaczyłam Max z otworzonymi szeroko ustami.

Mike siedział na łóżku a na jego kolanach blondynka, obejmowała go czule głaszcząc jego bujną czuprynę. Chłopak jednak nie wydawał się szczęśliwy i zadowolony tym faktem.

Pomyśleć że jeszcze parę lat temu ja byłam na jej miejscu...

Weszłam do pomieszczenia, zauważyłam porozrzucane damskie ubrania- buty, koszulki itp, otwartą różową walizkę, wszędzie wieszaki i rozłożony w kącie materac.

- Eleven?- Powiedział Mike momentalnie "zrzucając" dziewczynę ze swych kolan. Chłopak wstał.

- CO TU SIĘ DZIEJE? CZYLI EL, MIAŁAŚ RACJĘ!- Powiedziała wściekła Max. - A TY BLOND SZMATO, NIE MASZ JUŻ WŁOSÓW!!! - Krzyknęła Max i ruszyła w stronę dziewczyny.

- Max stop. - Dziewczyna odwróciła się i rzuciła mi pytające spojrzenie. 

- Nie przeszkadzajmy im, nie pchajmy się tam - Otarłam łzę. - Gdzie nas nie chcą. - Powiedziałam oschle.

- Pożegnaj się ze swoimi kłakami barbie, znajdę Cię.- Powiedziała rudowłosa i wyszła z pomieszczenia.

- To nie tak jak myślisz. - Zaczął chłopak.

- Daruj sobie. Okej, ja wszystko rozumiem, ale po co robiłeś mi nadzieję? Trzeba było od razu powiedzieć  ''słuchaj El, między nami wszystko skończone''. - Kolejny raz otarłam słone łzy z policzków.

- Nikt mnie jeszcze nigdy tak nie zranił ale, co Cię nie zabije to Cię wzmocni.- Powiedziałam wychodząc z pomieszczenia.

- A, jeszcze jedno. Życzę wam szczęścia.- Ruszyłam w stronę wyjścia.

*

Biegłam, chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu.

𝓨𝓸𝓾 𝓭𝓸𝓷'𝓽 𝓵𝓸𝓼𝓮 𝓶𝓮 | 𝓶𝓲𝓵𝓮𝓿𝓮𝓷 | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz