Obudziłam się rano okropnie niewyspana.
Bolała mnie głowa, szczerze, wszystko mnie bolało.
Jeszcze długo po powrocie do domu nie mogłam zasnąć, myślałam o nim, jak się czuje, czy nic się nie pogorszyło itp. Miałam go w głowie, a gdy próbowałam myśleć o czymś innym, po chwili wracał do niej jak bumerang.I ta niespodzianka... Czy z nim naprawdę jest już coś nie tak? W takim stanie myśli o niespodziankach?
*
Postanowiłam zejść do kuchni i zrobić sobie herbatę.
Pijąc ją słyszałam głośne chrapanie ojca. Postanowiłam się ubrać i odwiedzić Mike'a w szpitalu.
*
Weszłam na salę, dziwne, nikogo nie ma, żadnej pielęgniarki i...
Gdzie jest Mike?- Bu! - Chłopak wyskoczył zza rogu.
- Aaa!! - Podskoczyłam.
- Poważnie?! - Zezłościłam się.
- Nie złość się, okropnie tu nudno. - Powiedział chłopak siadając na łóżku, przyciągnął mnie do siebie i przytulił.
- Spakuj się. - Powiedział cicho.
- Co? - Zapytałam.
- Po prostu, przyjedziesz do domu, to się spakuj, najlepiej do niedużej walizki. - Powiedział.- Niespodzianka, mówiłem Ci. - Dodał.
- O-okej. - Powiedziałam. - Ale pakować się?- Zapytałam.
- Tak. Nic Ci więcej nie powiem. - Oznajmił.
-Niech będzie. - Zgodziłam się chociaż, jak już wspominałam nie lubię niespodzianek, ta presja, niecierpliwość...
CZYTASZ
𝓨𝓸𝓾 𝓭𝓸𝓷'𝓽 𝓵𝓸𝓼𝓮 𝓶𝓮 | 𝓶𝓲𝓵𝓮𝓿𝓮𝓷 | ✔
Fanfiction𝐏𝐫𝐚𝐰𝐝𝐳𝐢𝐰𝐚 𝐦𝐢𝐥𝐨𝐬𝐜 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐲𝐜𝐳𝐞𝐫𝐩𝐮𝐣𝐞 𝐬𝐢𝐞 𝐧𝐢𝐠𝐝𝐲 # 𝟏 - 𝐦𝐢𝐥𝐞𝐯𝐞𝐧 (𝟏𝟒.𝟏𝟏.𝟏𝟗) To była moja pierwsza książka i była pisana dość dawno więc proszę brać ją trochę z dystansem It's kinda cringe