-Niewiarygodne! Serio. Niewiarygodne. Wymyśl lepszą wymówkę, bo ta jest całkiem do dupy.- Stylistka nie uwierzyła w wytłumaczenia, jakie przedstawił Ashton i za wszelką cenę starała się wydusić z niego prawdę.
-Ale ja przecież nie kłamię- westchnął zrezygnowany, powtarzając te słowa w kółko do znudzenia. Nawet sam sobie by uwierzył, już nie z uwagi na wiarygodność, której praktycznie nie było, lecz po prostu, żeby mieć święty spokój, machnąć ręką na tą sprawę i o niej zapomnieć, ale Nicole nie odpuszczała, nigdy, przenigdy. I to było w niej wkurzające.
-Ja bym na twoim miejscu zaczął ściemniać, chłopie, bo to, że znokautowała cię jakaś mamuśka… Wstyd się przyznać.- Calum wszedł po pomieszczenia wyraźnie rozbawiony przez tą całą sytuację z Irwinem. Luke i Michael nie inaczej, śmiech słychać było w oddali.
-Morda- skwitował z kamienną twarzą, ale musiał przyznać koledze rację- to dość żałosne, dać się tak łatwo podpuścić.
Stylistka zabrała z rąk Hooda woreczek z lodem, który nakazała mu wcześniej przynieść i przyłożyła do twarzy blondyna, by chociaż trochę zniwelować siny kolor koło oka. Ashton jęknął z bólu, kiedy mroźny okład dotknął jego ciepłej skóry. Kontrast temperatur był okropny.
-Wy się tu śmiejecie, a ja naprawdę mam problem- powiedziała zmartwiona i spojrzała setny raz na zegarek. Makijażystka miała być tu lada chwila, by jakoś ukryć pod grubą warstwą pudru „dowody zbrodni”. Przecież nie można było puścić Ashtona na czerwony dywan w garnituropodobnym ciuchu z fioletem na twarzy. To po prostu nie przystawało. Wszyscy, co odpowiadają za wizerunek chłopaków, straciliby pracę.
-Na co masz ochotę? -szepnął do jej ucha, odgarniając wcześniej długie włosy z twarzy. Czuła jego gorący oddech na szyi, a po chwili pozostawały na niej krótkie pocałunki.
Wiedziała, czego chciała i dała mu to do zrozumienia, aż nagle…
No właśnie.
Nagle drzwi się otworzyły.
-Mama? A co ty tu robisz?
-Łapy precz od mojej córki, zboczeńcu!- krzyczała na Ashtona, grożąc mu gazem pieprzowym w spray’u. –A ty ubieraj się, jazda, idziemy do domu, natychmiast- zwróciła się do niej tonem nie znoszącym sprzeciwu.
-Jak mnie znalazłaś?- dopytywała się, ale nie dostawała konkretnej odpowiedzi, a jedynie groźne spojrzenia.
-Porozmawiamy o tym w domu, w ogóle masz szlaban. A ty, ty- spojrzała teraz na Irwina. –Ona ma tylko czternaście lat! To podchodzi pod molestowanie! To jest karalne!
Ashton pamiętał, kiedy z chłopakami stroili sobie żarty z Caluma, gdy ten dał się oszukać jednej dziewczynie. Wmówiła mu, że jest starsza niż była w rzeczywistości- dość podobne, prawda? Ale chociaż nie dostał po mordzie od jej matki, która- jak się okazało- trenowała boks w przeszłości, z całkiem sporymi sukcesami…
Czekać tylko na jakiś pozew z sądu, bo kobieta chyba tak szybko nie odpuści mu tego, że „uwiódł nieletnią”.
Blondyna do końca życia będzie zastanawiać, czemu dziewczyny tak bardzo starają się postarzyć makijażem. To bardzo zaburza ocenę prawdziwego wieku. A może od dzisiaj powinien prosić o potwierdzenie daty urodzenia, prosząc o dowód osobisty?
a/n chciałam coś powiedzieć, nie pamiętam co. trudno. enjoy :3
CZYTASZ
Think like a woman || a.irwin
FanfictionCo, jeśli nagle, tak bez żadnego powodu każda napotkana kobieta będzie bardziej skomplikowana niż zwykle? A co, jeśli jeden facet postanowi rozgryźć tą dziwną kobiecą psychikę? Uda się? Nikt nie obiecuje, że będzie łatwo. W każdym razie powodzenia...