1

884 47 13
                                    

Po wydarzeniach z genoside i innych wszystkich ścieżkach minęło trochę czasu. Potwory i ludzie zawarli pokój, a w podziemiu mieszkały liczne rodziny zarówno potworów jak i ludzi. Frisk była z siebie dumna. Codzienne oglądanie szczęśliwych ludzi i potworów jednających się było dla niej największym szczęściem na jakie mogła sobie zasłużyć. Odrzuciła posadę ambasadora, a jako jej następny cel postawiła sobie edukację w normalnym, publicznym liceum. Zanim jednak chciała przystąpić do nauki i kreowania swojego nastoletniego, normalnego życia, miała jeszcze jedną rzecz do zrobienia. Uratowała Asriela, inne potwory oraz związek Asgora i Toriel. Ale kogoś tu brakowało. Brakowało osoby ,która również zasłużyła na ocalenie, przynajmniej zdaniem Frisk.

Chara.

Dziewczyna została w podziemiu odkąd zorientowała się, że nadal żyje. Mimo możliwości zamieszkania z rodzicami i szansy odbudowania swojej rodziny na nowo-odmówiła.

Time skip *Pov. Frisk*

-Wychodzę mamo!

-Dobrze, tylko bądź przed kolacją Frisk.

-Okej, kocham cię!

Wyszłam pośpiesznie z domu żeby rzeczywiście zdążyć na ustaloną przez Toriel godzinę. Nadal czasami nie mogę się przyzwyczaić ,że jest teraz moją mamą. Szłam przez szare ulice podążając w dobrze znanym mi kierunku-górę Ebott. Jeżeli dobrze to rozegram Chara wróci do Toriel, Asriela, Asgora i wtedy wszystko wróci do normy. Brakuje im jej. Kiedy byłam już przed górą z rozmyślań wyrwał mnie Sans.

-Hej dzieciaku, gdzie idziesz?

-Schodzę do podziemia.

-Po co jeżeli wolno mi spytać, odwiedzasz kogoś?

-Nie. Tak właściwie, to po Chare...

Nastała niezręczna cisza, oko Sansa zabłysło na niebiesko przez co strasznie się przestraszyłam i cofnęłam się parę kroków w tył. Dawno nie widziałam go tak wkurzonego.

-Spokojnie, wszystko będzie dobrze.-Próbowałam brzmieć pewnie.

-Jak ty sobie to wyobrażasz, naprawdę jesteś aż tak bezmyślna?.. Pójdziesz tam, okażesz jej litość, ona to wykorzysta i cię zabije. Nie chcę tego oglądać.

-Nie dopuszcze do tego, obiecuję.

Po tych słowach Sans obrócił się napięcie, pstryknął palcami i zniknął.
Stwierdziłam, że nie mogę tracić więcej czasu. Czuje jak wypełnia mnie determinacja.

Time skip*

Byłam w ruinach przed szaro-brązowym domem pokrytym bluszczem. Stałam tam przez dłuższą chwilę rozważając wszystkie opcje. Dopadł mnie stres, jednak zaszłam już za daleko i nie ma sensu się wycofywać. Ostrożnie zapukałam do drzwi.

*Pov Chara*

Od jakiś 2 miesięcy nie robię nic, tylko piję, siedzę na kanapie rozmyślając nad tym co robiłam. Aktualnie byłam w fazie zebrania swoich sił do ubrania się. Miałam to zrobić tydzień temu, ale nie dałam rady. W sumie jestem ubrana więc więc co to za różnica czy ubrania są z wczoraj czy sprzed miesiąca. Bywało gorzej.

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Nie spodziewałam się nikogo w najbliższym czasie a tak naprawdę to nie spodziewałam się tu nikogo już nigdy. Mozolnie podeszłam do drzwi z butelką wódki w ręku, otworzyłam i już chciałam mówić żeby ten ktoś z stąd spadał kiedy zobaczyłam Frisk. Skręciło mnie od środka i już chciałam zamknąć jej drzwi przed nosem, ale była szybsza i powiedziała:

-Wróć do nas.

*Pov Frisk*

Stałam trochę na dworzu, ale byłam cierpliwa. Usłyszałam przekręcenie zamka. Drzwi otworzyły się a po ich drugiej stronie stała dziewczyna z butelką jakiegoś świństwa w ręku, z zakrwawionymi ubraniami, podkrążonymi oczami i rozczochranymi włosami. Na chwilę mnie zamurowało bo rzadko widzi się ludzi w tak opłakanym stanie. Szczególnie moją uwagę przykuł ten alkochol...

-Wróć do nas.

Chara nic nie odpowiedziała. Stałyśmy tak chwilę, chciało mi się już płakać z tego jak ją zastałam. Postanowiłam podjąć radykalny krok. Przytuliłam ją. Jednak nie odwzajemniła tego i po paru sekundach odepchneła mnie i upadłam na ziemię. Wstałam i otrzepałam się z nie widzialnego kurzu.

-Po co tu przyszłaś?

-Chciałam żebyś do nas wróciła jak już wspomniałam - odparłam niezręcznie.

-Przykro mi, ale już do was nie wrócę, więc dla własnego dobra odwróć się, odejdź i nie wracaj.

-Nie mogę tego zrobić. Jesteś dla nas ważna dlatego po ciebię przyszłam.

-Jesteś śmieszna, nie jestem ważna dla nikogo i nikt nie jest ważny dla mnie więc mówię ostatni raz odwróć się i odejdź z tąd, teraz.

Nie mogę się odwrócić, przecież to dla dobra wszystkich a w szczególności jej.

-Nie jestem śmieszna, mówię tylko prawdę, nie wiem czemu chcesz się okłamywać, ale i tak z tąd nie odejdę, chodź bym miała tu stać wieczność. Jestem zdeterminowana.

Zrobiłam naburmuszoną minę podkreślającą moje zdanie. Nie podziałało to kompletnie. Chara odwróciła się i zamknęła za sobą drzwi. Byłam zdenerwowana, myślałam, że wszystko się uda i wszyscy będą szczęśliwi, ale jak widać życie zaskakuje i muszę wymyślić coś innego.

Time skip*

Wybiła północ. Wszyscy już spali, a przynajmniej Toriel i Asgor ponieważ Asriel... Cóż robił coś czego nawet nie umiem dobrać słowami. Ja siedziałam przy swoim biurku w pokoju i przeglądałam stary album Toriel ze zdjęciami Asgora jej Chary i Asriela. Byłam na siebie zła. Chciałam pomóc a wyszło zupełnie inaczej. Stwierdziłam, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji będzie zrobienie sobie już piątego kubka kawy z mlekiem ponieważ i tak już nie zasnę. Powolnym krokiem udałam się do kuchni, zrobiłam kawę i wróciłam na górę. Nie wiem dlaczego, ale wpadłam na pomysł odwiedzenia Chary. Może zgodzi się na powrót do domu gdy będzie mniej przytomna? Warto spróbować. Otóż, założyłam czarną bluzę, wzięłam plecak, spakowałam tam wodę, telefon i portfel na wszelki wypadek. Po cichu opuściłam dom i udałam się w stronę pod ziemia.

Time skip*

Byłam znowu przed tymi samymi drzwiami. Ponownie zapukałam i czekałam jakąś chwilę. Później kolejną i kolejną. Znudziło mi się to czekanie więc zapukałam jeszcze raz, cisza. Nie chciałam wchodzić do czyjegoś domu na chama, więc postanowiłam wejść oknem =) Obeszłam cały dom aż w końcu znalazłam okno. Ostrożnie je otworzyłam ponieważ było uchylone od środka. Miałam mały problem, ale udało mi się. Chwilę potem byłam w mieszkaniu Seryjnej morderczyni która zabiła całe pod ziemię.

************************************
Wiem, że krótki rozdział, ale dopiero się rozkręcam. To moja 1 książka więc raczej szału nie ma. Jeżeli macie jakieś uwagi lub poprawki piszcie w kom. Kolejny rozdział--3gwiazki

Dobranoc 😘😘😘


Naucz mnie / ChariskOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz