Pov. Lucy
-Black na litość Boską, chodzimy już po zamku z pół godziny! Czy ty na prawdę nie umiesz czytać, że tak długo ci zajmuje znaleźć odpowiedni pokój!?- wydzierałam się na niego
- Może gdybyś przestała na mnie krzyczeć to poszło by szybciej
- Nie wydaje mi się- prychnęłam- Daj mi tą kartkę
Wyrwałam mu ją z ręki i zaczęłam ją czytać.
-Serio Black przechodziliśmy obok tego obrazu trzy razy.
-Naprawdę??- zapytał
-Tak, znajduje się na czwartym piętrze. Naprawdę nie mogę uwierzyć, że tego nie wiedziałeś.- powiedziałam i w tym samym momencie stajemy naprzeciw obrazu Płaczącej Niewiasty.
- O to wy zamieszkacie w pokoju za mną? Dawno nikogo tam nie było, czułam się samotna-powiedziała.
- Tak to my tutaj zamieszkamy, przynajmniej tymczasowo.-odpowiedziałam miło
- Dobrze, w takim razie podajcie hasło i możecie się rozgościć.- zerknęłam na kartkę i bez zastanowienia powiedziałam
-Zjednoczenie
- Dobrze- ucieszyła się- wchodźcie
Gdy tylko przekroczyliśmy próg pokoju kajdany rozpięły się i podleciały na wieszak umieszczony specjalnie dla nich na ścianie. Pokój był dość przestronny. utrzymany był w odzieniach szarości i żółci. Znajdowały się w nim dwa łóżka przy przeciwnych ścianach. Obok łóżek stały biurka i szafy. Na ścianie naprzeciwko drzwi było okno pod którym stały nasze kufry. Po prawej stronie pokoju znajdowały się kolejne drzwi jak podejrzewałam do łazienki. Nie czekając ruszyłam w stronę łóżka po lewej. Zaczęłam rozpakowywać mój kufer, starając się nie zerkając na Blacka. W końcu sączyłam usiadłam na łóżku i spojrzałam na Blacka. Leżał rozłożony na swoim posłaniu i bezczelnie na mnie patrząc.
- Czemu się tak na mnie patrzysz? - zapytałam
- Lubię potrzeć na piękne rzeczy- oznajmił, a ja mogłam przysiąść, że moja twarz przypominała teraz pomidora- Twoje rumiance też lubię.
- Słuchaj Black nie wiem w co ty pogrywasz, ale nie chce brać w tym udziału.
- Nie wiem, o czym mówisz. Nie możesz po prostu przyjąć do wiadomości, że możesz się komuś podobać??
- Ja wiem, że mogę się podobać. Ale wiem też, że na pewno nie komuś takiemu jak ty.
- A niby dlaczego??- spytał
- Na prawdę. Jestem tylko nie wyróżniającą się z tłumu dziewczyna. Co mogłeś we mnie zobaczyć?- zapytałam, jednak nie zdążył odpowiedzieć, gdyż usłyszeliśmy krzyki dobiegające z korytarza. Zerwałam się z łóżka i wyjrzałam na zewnątrz. Zobaczyłam przed sobą najpopularniejszą paczkę w szkole, czyli Huncwotów.
- Tak? O co chodzi?
- Hej- odezwał się Remus- My do Syriusza- przewróciłam oczami i zawołałam
- Black ktoś do ciebie - wpuściłam ich do środka, więzłam po drodze książkę i usiadłam na moim posłaniu.
- No Łapo tym razem to się wkopałeś.- powiedział James
- Nie jest tak źle. Przynajmniej mam piękne towarzystwo.
- Mówiłam ci coś już na ten temat- powiedziałam z nad książki.
- Tak, tak ale nie zabronisz mi tak mówić.
- W takim razie będę cię po prostu ignorować.
- Przepraszam, że się wtrącę, ale chyba się nie przedstawiliśmy. Jestem Remus Lupin, ten w okularach to James Potter , a ten przy ścianie to Peter...
- Wiem kim jesteście, kto nie znałby Huncwotów. Ja jestem Lucynda Springing dla przyjaciół Lucy. Miło poznać.
CZYTASZ
Miód Na Serce | Syriusz Black
Fanfiction- Witam piękną panią. Zdradzi mi panienka swoje imię- zaczął lecz mu przerwałam - Daruj sobie Black- i udałam się w kierunku który wcześniej obrałam zostawiając za sobą chłopaka w osłupieniu. ___________________________________ Lucy to spokojna i op...