Pov. Kate
Coś jest nie tak czuję to. Dlaczego nic nie idzie po mojej myśli?? Mój plan jest perfekcyjny!! Ale i tak Lucy zamiast jeszcze bardziej się do mnie zbliżać , oddala się z każdym dniem. Nie ma opcji żeby dowiedziała się co do niej czuj, bo o tym wie tylko jej tępa siostra , która jest na każde moje skinienie, a ponad to tak nienawidzi młodszej siostry, że na pewno nic jej nie zdradziła. Więc o co chodzi? Muszę się szybko dowiedzieć inaczej wszystkie te intrygi pójdą na marne.
- Cześć Kate co robisz?- zaskoczył mnie głos Sam.
- A nic tak rozmyślam.
- Na jaki temat?
- Tak właściwie to na temat Lucy. Zauważyłaś, że ostatnio nie spędza z nami za dużo czasu ?
- Mylisz się, to ty się od nas oddalasz. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale jak tak dalej pójdzie nie stracisz tylko Lucy ale nas wszystkich i gdy zostaniesz sama będziesz tego żałować i zadawać sobie pytanie czy było warto.
- Grozisz mi?
- Nie tylko ostrzegam. - po tych słowach dziewczyna wyszła.
Wiedziałam nikomu nie mogę ufać! Tylko Lucy mnie rozumie ona jest mi przeznaczona!! Zrobię wszystko, żeby też to zobaczyła!! Gdy mój plan się powiedzie nie będzie w stanie spojrzeć na nikogo innego, już ja o to zadbam.
Pov. Lucy
Przemyślałam wszystko co powiedział mi Syriusz. I uświadomiłam sobie, że nie mogę ukrywać już uczuć do niego. Nie ważne co się stanie czy mnie wyśmieje czy wręcz przeciwnie. Nie może być tak źle w końcu powiedział, że jestem dla niego ważna , prawda? Zdecydowałam dziś powiem mu, że go kocham.
O ile wiem Syriusz za chwilę kończy trening. Widzę jak drużyna gryfonów wychodzi z szatni, lecz nie widzę nigdzie Syriusza. Nagle ktoś za mną, mnie wystraszył. Szybko się obróciłam i zobaczyłam szukanego przeze mnie osobnika.
- Widzę, że się zdecydowałaś.
- Tak ale to nie jedyny powód dla którego tu przyszłam. - powiedziałam nerwowo nie wiedziałam, że aż tak będę się stresować.
- Jezu wyglądasz jakbyś za chwile miała zejść na zawał. Nic ci nie jest?
- Nie wszystko w porządku ja tylko..
- Nie, nie jest w porządku teraz jesteś straszne czerwona, idziemy do Szydłaka szpitalnego.
- Na prawdę nic mi nie jest.
-Ale..
-KOCHAM CIĘ!!!- nie wiem kiedy te słowa opuściły moje usta ale teraz już za późno mleko się rozlało.
- Ty....kochasz...mnie??- nie dowierzał chłopak.
- Tak- powiedziałam zawstydzona, nie odważyłam się nawet na niego spojrzeć.- Ale rozumiem jeśli ty nic do mnie nie czujesz, na prawdę chciałam tylko w końcu ci to powiedzieć, żeby nie mieć już tego ciężaru na barkach....
Mój słowotok został przerwany przez pocałunek chłopaka Ten pocałunek różnił się od tego który odbył się na błoniach. Podstawową różnicą było to, że już nie miałam ochoty odepchnąć chłopaka. Pocałunek nie był namiętny był raczej delikatny i oddawał nasze uczucia. Gdy przezwaliśmy pocałunek usłyszałam szept chłopaka.
- Ja też cie kocham Lucy.
Teraz może być już tylko lepiej prawda.
_________________________________________
Hejka! Mam pytanko pracuje nad nowym opowiadaniem wolelibyście żeby pojawiło się jako bardo długi oneshot czy kilka krótkich rozdziałów?
Buziaki
Queen_tami
CZYTASZ
Miód Na Serce | Syriusz Black
Fanfiction- Witam piękną panią. Zdradzi mi panienka swoje imię- zaczął lecz mu przerwałam - Daruj sobie Black- i udałam się w kierunku który wcześniej obrałam zostawiając za sobą chłopaka w osłupieniu. ___________________________________ Lucy to spokojna i op...