XVIII.

4.6K 233 40
                                    

Pov. Lucy 

Lekcje okazały się być prawdziwą katorgą. Nie spodziewałam się, że Black może być aż tak nie znośny na lekcjach. Zaczęłam współczuć Remusowi, gdyż nie raz widziałam jak ze spokojem opanowuje tych idiotów. Włośnie! Ja nie daje sobie rady z jednym a co on ma  powiedzieć gdy ma przy sobie mieszankę wybuchową w postaci Syriusza i Jamesa. Ale mniejsza z tym, już po lekcjach i od dwudziestu minut próbuje zaciągnąć Blacka do biblioteki w celu odrobienia lekcji. Jestem typem osoby która zadane zadania robi od razu by potem mieć spokój. Próbowałam to wpoić Syriuszowi do głowy ale nic do niego nie dociera. Gdy straciłam wszelką nadzieje na horyzoncie pojawiła się osoba która może mi pomóc.

- Remus!!- krzyknęłam

- O Lucy, Syriusz co tu robicie?- spytał, już miałam odpowiedzieć gdy Black mi przerwał.

- Luniu pomóż mi ta zła kobieta chce zabrać mnie do biblioteki- poskarżył się prawie płacząc czarnowłosy chłopak.

- Już ci mówiłam, że chce tylko wściąż potrzebę książki nie musimy tam odrabiać lekcji jest piękna pogoda błonia hogwartu będą idealne.- powiedziałam- Remus powiedz mu coś żeby się ogarnął. Robi pośmiewisko nie tylko z siebie ale i ze mnie. Naprawdę nie wiem jak możesz się zadawać z Jamesem i z Syriuszem.

- Nie są tacy źli, naprawdę, może są nieco szaleni ale to najlepsi przyjaciele pod słońcem gdy ich trochę poznasz przekonasz się o tym.

- Jakoś trudno mi w to uwierzyć- powiedziałam sceptycznie

- Sama zobaczysz, a jeśli chodzi o twój problem z Łapą..

- Z kim?- przerwałam mu

- Syriuszem- powiedział, widząc zrozumienie na mojej twarzy kontynuował- Nie wiem czy jestem ci w stanie pomóc? Osobiście nigdy nie widziałem Syriusza w bibliotece i nie jestem pewny czy kiedykolwiek go tam zobaczę.

- Możecie przestać mówić o mnie tak jakby w ogóle mnie tu nie było? - oburzył się Syriusz

- Tylko jeśli pójdziesz ze mną do biblioteki po potrzebne mi książki.- Chłopak przez dłużą chwile przyglądał mi się i powiedział w końcu:

- No dobra tylko szybko.

- Wiesz co Remus to twój szczęśliwy dzień, w końcu zobaczysz Syriusza Blacka w bibliotece.- po moich słowach roześmiałam się w raz z mózgiem huncwotów, natomiast Łapa szedł koło nas z rezygnacją wypisaną na twarzy.

Po wyjściu z biblioteki udaliśmy się wraz z Remusem na błonia tak jak wcześniej zapowiedziałam. sączyłam lekcje i przyglądałam się Syriuszowi który odmawia przeczytania książki którą daje mu Remus. W tym momencie pomyślałam, że to może nie będzie najgorszy okres w moim życiu.

Pov. Syriusz

Lekcję były katorgą. Lucy nie chciała wygłupiać się ze mną jak zwykle robią to moi przyjaciele, nawet Remus nie jest taki sztywny. No ale cóż każdy ma jakieś wady. Prawda? no ale nic, już po lekcjach, zwykle obijałbym się już z Jamesem w pokoju wspólnym lub wymyślalibyśmy nowe żarty, ale Lucy postanowiła spełnić mój najgorszy koszmar i zabrać mnie do biblioteki. Czy ona nie wie, że ja tam mogę zginąć!! Tak dobrze słyszeliście, mogę zanudzić się tam na śmierć. A może to jest jej plan pozbyć się mnie jak najszybciej?  Już miałem wzywać pomoc gdy ona sama zjawiła się w postaci jednego z moich najlepszych przyjaciół Remusa. Już miałem coś powiedzieć gdy odezwała się puchonka.

- Remus!!- po co go wołała czyżby chciała przyspieszyć swoją porażkę?

- Lucy, Syriusz co tu robicie? - zapytał, na co szybko odpowiedziałem

- Luniu pomóż mi ta zła kobieta chce zabrać mnie do biblioteki- poskarżyłem się a w moich oczach zebrały się łzy lecz glośno tego nie powiem.

- Już ci mówiłam, że chce tylko wściąż potrzebę książki nie musimy tam odrabiać lekcji jest piękna pogoda błonia hogwartu będą idealne.- powiedziała Lucy- Remus powiedz mu coś żeby się ogarnął. Robi pośmiewisko nie tylko z siebie ale i ze mnie. Naprawdę nie wiem jak możesz się zadawać z Jamesem i z Syriuszem.- jak on śmie jestem najlepszym przyjacielem jaki może chodzić po ziemi, już chciałem to powiedzięć gdy znów zostałem uprzedzony.

- Nie są tacy źli, naprawdę, może są nieco szaleni ale to najlepsi przyjaciele pod słońcem gdy ich trochę poznasz przekonasz się o tym.- no w końcu ktoś mnie broni 

 Jakoś trudno mi w to uwierzyć- powiedziała sceptycznie

- Sama zobaczysz, a jeśli chodzi o twój problem z Łapą..

- Z kim?- przerwała mu

- Syriuszem- powiedział Remus- Nie wiem czy jestem ci w stanie pomóc? Osobiście nigdy nie widziałem Syriusza w bibliotece i nie jestem pewny czy kiedykolwiek go tam zobaczę.

- Możecie przestać mówić o mnie tak jakby w ogóle mnie tu nie było? - oburzyłem się

- Tylko jeśli pójdziesz ze mną do biblioteki po potrzebne mi książki.- nie wierze czy ona właśnie mnie szantażowała? Przypatrywałem się jej dłużą chwilę. Na jej twarzy malowało się juz zwycięstwo nie mogłem jej teko zrobić i nie zgodzić się, załamała by się w tedy. Więc powiedziałem z rezygnacją:

- No dobra tylko szybko.

- Wiesz co Remus to twój szczęśliwy dzień, w końcu zobaczysz Syriusza Blacka w bibliotece- po tych słowach wybuchła śmiechem wraz z Remusem, a ja byłem pewny, że śmiechu Lucy mogłem słuchać już zawsze, dla mnie był to najcudowniejszy dźwięk na świecie.

Na szczęście w odmętach piekła zwanych też biblioteką nie byliśmy długo. Tak jak powiedziała Lucy jesteśmy teraz na błoniach. Remus i Lucy odrabiają lekcje, a ja przypatruje się dziewczynie, słodko marszczy nosek gdy intensywnie myśli, i spogląda w górę gdy próbuje sobie coś przypomnieć. Ona jest po prostu idealna, muszę znaleźć sposób oby się do mnie przekonała. Ale teraz chce cieszyć się pięknym dniem. Nagle przed moja twarzą ląduje książka. 

- Czytaj a nie się lenisz- mówi Remus 

- Nigdy w życiu- zaczynam się z nim siłować, ale tak by nie przeszkadzać Lucy. Chciałbym aby każdy dzień z nią wyglądał właśnie w ten sposób.

-------------------------------------------------------------

Hejka!! Co myślicie?? Troche długi rozdział wyszedł prawda? Gwiazdki i komentarze miło widziane!!

Buziaki 

Queen_tami

Miód Na Serce | Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz