- Nic z tego nie rozumiem. - zamknęłam książkę i schowałam twarz w dłonie.
Mam, co prawda jeszcze trzy dni do sprawdzianu z fizyki, ale muszę się uczyć szybciej. Na tym przedmiocie jest tak jak na studiach, dostajemy tylko "szablon". Tak, ciężko uwierzyć, kujonka, która czegoś nie umie.
Podeszłam do lustra koło szafy i poprawiłam moje czarne okulary, nie mam dużej wady wzroku, ale mi przeszkadza. Rozpuściłam moje długie brązowe włosy i spróbowałam jakoś ułożyć.
Nie mam wysokiej samooceny, jest taka, średnia. Mam dużo pryszczy na twarzy i nie podoba mi się mój kolor oczu, są ciemnozielone. Nie mam za dużego wzrostu, metr sześdziesiąt trzy. Ubieram się normalnie, zazwyczaj są to jeansy i t-shirt lub bluza z napisami. Podobno nie wyglądam na taką co się dużo uczy.
Włączyłam telefon i zobaczyłam jedną nie przeczytaną wiadomość od Sadie. Sink jest moją przyjaciółką od dawna, uwielbia imprezować i nie zwraca uwagi na oceny, jej postawa w szkole to "byleby zdać", nie pamiętam kiedy widziałam ją uczącą się. W sumie, chciałabym kiedyś spróbować pójść na imprezę i zapomnieć o tych wszystkich sprawdzianach. Nie wiem czemu jeszcze tego nie zrobiłam, chyba brak mi odwagi.
Napisała mi w wiadomości czy będę z nią szła jutro do szkoły. Umawiamy się zawsze dzień przed, bo do szkoły mam około 45 minut drogi, a Sadie musi skręcić w inną ulicę by iść tą drogą co ja. Odpisałam twierdząco i ustaliłyśmy godzinę spotkania.
Zeszłam na dół zjeść kolację. Akurat mama coś gotowała, a tata czekał na jedzenie. Mam oboje rodziców, niestety pracują. Mama jest kucharką we własnej restauracji, a tata ma swoją firmę, rzadko bywa w domu, chociaż, że może wychodzić z pracy. Rodzice nie naciskają na moją naukę, ale jak każdy rodzic w głębi duszy chcą bym się dobrze wykształciła.
- Nic nie rozumiem z tej fizyki. - powiedziałam zasiadając do stołu
- Dlaczego chociaż raz nie olejesz sprawdzianu? - zapytał tata.
- Chcę mieć jak najlepsze oceny, poza tym i tak raczej na świadectwie będę miała czwórkę z fizyki.
Nikt się więcej nie odezwał. Jedliśmy w ciszy kolację, rybę z frytkami. Gdy skończyłam poszłam na górę i wzięłam piżamę z pokoju, podreptałam do łazienki by wziąć prysznic. Kilka minut później przemyłam twarz tonikiem i poszłam do pokoju. Spojrzałam na biurko, gdzie była sterta książek.
- Koniec na dziś. - powiedziałam i spakowałam przybory do plecaka
Założyłam słuchawki i włączyłam ulubioną playlistę na Spotify, położyłam się do łóżka i przykryłam kołdrą. W słuchawkach rozbrzmiewała piosenka Wallows* dzięki, której usnęłam.
Dodaje dzisiaj, bo mnie korciło 💖
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że napisałam ten prolog. Mam tyle pomysłów jak rozwinąć akcję.
*ostatnio polubiłam Wallows więc czemu postać z ff ma ich nie lubić hahah
CZYTASZ
Princess don't cry | F.W
FanfictionSzkolna "kujonka" wpadła w oko rozpoznawalnemu aktorowi. Czy uda mu się namieszać jej w głowie i Odwrócić wszystko do góry nogami? "Wybuchłam płaczem. Finn usiadł koło mnie na łóżku. - Nie płacz, księżniczki nie płaczą - przytulił mnie i pozwolił by...