🌻 5 💛

570 22 15
                                    

- W piątek jest impreza w moim domu - powiedział Jack do mnie i Finna

- Tego mi było trzeba! - odpowiedział Loczek - a ty idziesz? - popatrzył na mnie

- Imprezy to nie moja bajka... - odpowiedziałam

- Ale raz w życiu chyba możesz pójść, zobaczyć jak to jest się schlać... - powiedział Jack

- Uważaj, bo na pewno mnie przekonasz...

Lekcje jak zwykle minęły bardzo szybko. Wracałam razem z Sadie do domu. Szłyśmy przez park, wiał lekki wiatr, ale było ciepło.

- Idziesz na imprezę do Jack'a? - zapytałam

- No raczej! - odpowiedziała rudowłosa - Ale czemu pytasz?

- Bo mnie na nią zaprosili...

- To świetnie! - dziewczyna klasnęła w dłonie - musisz pójść ze mną!

- Jakoś... Nie przemawia to do mnie... Mam złe przeczucia.

- Do ciebie nic nie przemawia... W styczniu kończysz 17 lat musisz w końcu zaszaleć!

- Mhm...

Dalej szłyśmy w ciszy. Zastanawiałam się nad tą imprezą... Może poszłabym zobaczyć jak to jest...

Nawet nie zauważyłam kiedy Sadie poszła w swoją stronę oraz ja dotarłam do domu. Poczłapałam do pokoju i usiadłam przy biurku. Wzięłam telefon do ręki:

Nieznany numer:
Siema, tutaj Jack. (Numer mam od Finna) jeśli jednak zdecydujesz się przyjść: Wall Street 21, bądź na 20

- Szybki jest... - powiedziałam pod nosem

***

Piątek

Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżko. Właśnie zaczął się weekend. Szczerze mówiąc to nie miałam co robić. Przypomniał mi się SMS od Jack'a. Spojrzałam na niego jeszcze raz.
Postanowiłam przy okazji zapisać numer do chłopaka.

Spojrzałam na zegarek, była szesnasta, o dwudziestej impreza. Może poszłabym na nią?

- Lindsay! Obiad! - zawołała mama.

Zbiegłam po schodach i usiadłam przy stole. Rodzicielka położyła przed moim nosem talerz ze steakiem.

- Dzisiaj nocuję u Sadie - powiedziałam i wzięłam do ręki sztućce

- Co? - powiedzieli rodzice chórkiem

- No tak... Namówiła mnie..

- Wow dziecko, robisz postępy! - powiedział tata i się zaśmiał

Szybko zjadłam i wróciłam do mojego pokoju, chwyciłam telefon i napisałam do Sadie jakie są plany, powiedziała, że jej rodziców nie będzie się domu więc będziemy mogły wrócić na noc. Nie podoba mi się ten pomysł, ale chęć spróbowania czegoś nowego jest większa.

Otworzyłam szafę, znalazłam w niej ciemno-fioletową sukienkę sięgającą do połowy uda. Postanowiłam ją przymierzyć. Była lekko rozkloszowana. Poszłam do łazienki spróbować swoich sił w makijażu. Użyłam trochę korektora, wytuszowałam rzęsy i pomalowałam usta na kolor bordowy. Zajęłam się włosami, po jakiejś godzinie postanowiłam zostawić je rozpuszczone. Zamiast okularów miałam soczewki.

Princess don't cry | F.WOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz