💛 15 🌻

454 16 16
                                    

Szłam przez długi korytarz. Dzisiaj w szkole było jakoś tak... Cicho... Bo nie ma Wolfhard'a. "Kac zżera? " - pomyślałam idąc dalej. Gdy dotarłam do swojej szafki zaczęłam szukać odpowiedniego podręcznika.

- Witaj panno Hayes! - usłyszałam przyjazny ton.

- O, hej Wyatt! - odwróciłam głowę i uśmiechnęłam się.

Wyatt'a lubiłam od pierwszej imprezy, na której go spotkałam. Był przystojny - jak Finn, zabawny - jak Finn, miał zajebisty gust muzyczny - jak Finn, tylko dwie rzeczy różniły przyjaciół, Wyatt dosyć dobrze się uczył i miał szacunek do kobiet oraz dorosłych. Wyatt podobał się napewno niejednej dziewczynie dzięki swoim manierom i wyglądzie.

- Finn się nie pojawił w szkole? - zapytałam

- Chyba nie, nie widziałem go dzisiaj - wzruszył ramionami.

- Hejka! - podeszła do nas Millie.

- Cześć. - przytuliłam dziewczynę i się uśmiechnęłam.

Stojąc przytulona do brunetki spojrzałam przed siebie. Ujrzałam Sadie. Rudowłosa patrzyła na nas gniewnie. Podobno bardzo się zmieniła. Zadaje się z paczką emo, chodzi na jeszcze więcej imprez i bardziej opuściła się w nauce.

- Co u ciebie? - zapytała i się uśmiechnęła.

- No nawet...

- Ja, Wyatt i Jaeden idziemy dzisiaj na pizzę. Chcesz z nami?

- Nooo... Mogłabym pójść.

- Świetnie! O 15 będę na ciebie pod twoim domem czekać.

***

Weszłam z Millie do pizzerii. Przy stoliku siedział już Wyatt i Jeaden. Rozmawiali ze sobą i się śmiali. Wyatt zapewne powiedział jeden ze swoich dowcipów, ma duże poczucie humoru i wie jak rozśmieszyć towarzystwo. Gdy dosiadłyśmy się do stolika, na początku nawet nie zauważyli.

- O hej dziewczyny - odezwał się przez śmiech Jaeden.

- No hej... - odpowiedziałam.

- To co? Zamawiamy? - Zapytał Wyatt.

Na zamówienia czekaliśmy prawie godzinę, to jest jedna z lepszych, jak nie najlepsza pizzeria w mieście. Nie ważne, o której godzinie przyjdziesz, zawsze będzie mnóstwo ludzi. Tak naprawdę często można spotkać tutaj osoby, które nie zamawiając nic, a przyszły by spędzić czas z przyjaciółmi.

Gdy nasze zamówienie doszło do stolika wszyscy od razu zaczęli jeść, poza Millie, która pisała z kimś w telefonie.

- Z kim ty tam tak piszesz?

- Już z nikim - schowała telefon i wzięła kawałek pizzy.

Po kilku minutach do pizzerii wpadł zdyszany Finn. Wyglądał na bardzo zmęczonego, jego loki były dzisiaj w większym niż zwykle nieładzie.

- Hej, Lindsay... Możemy pogadać? - Podszedł do naszego stolika.

- Chyba nie mamy o czym... - Poczułam, że Millie kopnęła mnie pod stolikiem. - No dobra...

Wychodząc z pizzerii spojrzałam przez ramię na Millie, która niewinnie się uśmiechała. Odwróciłam wzrok i przewróciłam oczami. Gdy wyszliśmy usiedliśmy na jednej z ławek. Przez pierwsze kilka minut nikt się nie odezwał, patrzyłam na śnieg leżący wokół nas.

- Więc... O czym chcesz pogadać? - Zapytałam oschle.

- Chciałbym cię przeprosić...

- Za zmanipulowanie mnie?

- Nie... To znaczy... Za to też, ale...

Wzięłam do ręki trochę śniegu i zaczęłam bawić się nim jak dziecko.

- Chciałbym przeprosić cię za wczoraj. Za to, że pozwoliłem ci w ogóle wziąć to świństwo, za to, że powiedziałem do ciebie tyle niemiłych słów.

- Ale ty Finn miałeś rację... Nie powinniśmy się w ogóle przyjaźnić, nie powinnam chodzić na te jebane imprezy...

Wstałam z ławki i chciałam zacząć kierować się w stronę domu, ale Finn złapał za mój nadgarstek.

- Co... - nie zdążyłam nic więcej powiedzieć, bo chłopak zaczął mnie całować.

Przez moje ciało przeszła fala ciepła, a w brzuchu było pełno motylków. Odwzajemniłam pocałunek. Nie chciałam tego, ale Finn mnie przyciągał, był jak magnes. Nie gniewałam się już na niego, bo wczorajsze wydarzenie miało miejsce przez narkotyki, ale czułam się trochę niezręcznie. Dalej było mi też trochę smutno.

Gdy się od siebie oderwaliśmy patrzyłam mu w oczy, nie wiedziałam co powiedzieć, odczuwałam chyba wszystkie możliwe emocje, dobre i złe.

- Przepraszam... - powiedział chłopak.

Spojrzałam na niego smutno i rzuciłam szybkie "ja już pójdę", zaczęłam kierować się w stronę domu, a Finn stał jak kołek i mi się przyglądał.












Klaudia wrzucila rozdział JEEEEEEEEJ

Wiem, że się cieszycie

Princess don't cry | F.WOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz