Rozdział 3

2.5K 50 0
                                    

Scarlett 
W dni po niespodziewanym zderzeniu z nieznajomym, nie mogłam przestać o nim myśleć. Nawet w pracy była rozkojarzona, zdarzyło mi się pomylić drinki dla klientów, co nigdy mi się nie zdarzyło. Dobrze że pracowałam na pierwszą zmianę, przynajmniej ruch nie był duży. Przy kolejnej pomyłce z zamówieniami miała dosyć, poszłam do biura menadżera. Zapukałam i weszłam do środka.
- Hej Claire. Źle się czuję, mogę iść wcześniej do domu - skłamałam 
- Oczywiscie. Stanę za barem, do końca zmiany
- uśmiechnęła się.
- Dzięki. Będę się zbierać. 
- Zadzwoń wieczorem, czy jutro będziesz w pracy 
- wstała zza biurka.
Wyszliśmy razem z biura, zabrałam swoje rzeczy i poszłam do domu. Weszłam do ampertemowca i uśmiechnęłam się do odźwiernego. Przebrałam się w dres i stwierdziłam, że czas znów zacząć biegać. 
Biegłam już drugie okrążenie, alejką przez park nie zwracając na przychodnich. Byłam tak wykończona po nieprzespanej nocy, że nawet nie zauważyłam faceta biegnącego prosto na mnie. 
- Kurwa, uważaj jak biegniesz - krzyknęłam, upadając na tyłek.
Zatrzymał się, żeby pomóc mi wstać. Patrzyłam na jego piękne oczy i się uśmiechnęłam. Podał mi rękę odwzajemniając śmiechem. Cholera, tylko ja mam szczęście, wpaść dwa razy na tego samego faceta. Otrzepałam się z kurzu i ruszyłam przed siebie nie odzywając się słowem, ale on miał inne plany.
- Zaczekaj - zawołał za mną.
Powolutku się odwróciłam i spojrzałam na niego.
- Przepraszam, to moja wina że na ciebie wpadłem.
- Nie. To moja wina, zamyśliłam się - podeszłam do niego.
Zaczęliśmy się śmiać, przyglądał mi się z przez chwilę.
- Czy my się nie znamy? - zapytał.
- Nie. Nie przypominam sobie, żeby cię poznałam 
- odwróciłam się zaczęłam biec dalej.
Zalana potem weszłam do McDonalda, zamówiłam kawę i chciałam ochłonąć po nieoczekiwanym spotkaniu z nieznajomym.

Jimmy 
  Patrzyłem jak biegnie, kręcąc seksownym tyłkiem i jak się odwróciła, zauważyłem taki sam tatuaż jak u dziewczyny, na którą wpadłem kilka dni temu. To przecież niemożliwe, żeby świat był aż tak mały. U
uśmiechnąłem się i pobiegłem w stronę hotelu. 
Wszedłem do pokoju i od razu położyłem się do łóżka. Chciałem się zdrzemnąć, ale moje myśli krążyły wokół dziewczyny z tatuażem na szyi. Nie byłem fanem masturbacji, ale w tej dziewczynie było coś, co mnie do niej ciągnęło. Przewracałam się z boku na bok, aż się podałem, musiałem sobie ulżyć. Zdjąłem spodnie, wziąłem do ręki grubego jak pal penisa. Byle tak podniecony, że poczułem ból.Przez chwilę leżałem nieruchomo.  się mojemu nabrzmiałe mu członkowi, zacząłem sobie wyobrażać, jak podchodzi do mnie i zaczyna się ocierać o mojego fiuta. Dotknąłem się dłonią i zacząłem się pocierać. Zacząłem przesuwać ręka w górę i w dół, górę i w dół i coraz szybciej, myśląc o jej cipce, nie zdziwiłbym się gdyby miała tam kolczyk. Zaczynałem oddychać przez usta, a dłoń poruszała się coraz szybciej, wyobrażając sobie że to dłoń nieznajomej, to mnie bardziej nakręciło i zacząłem tracić kontrolę. Westchnąłem i zacząłem się poruszać napierając na moją dłoń. Ciężko oddychałem, a serce waliło mi jak szalone, organizm zaczął przygotowywać. Zamknąłem oczy, ale dokładnie w tym momencie kiedy miałem dość, zaczął dzwonić mój telefon.
- Kurwa, ktoś ma niezłe wyczucie - nie przestawałem się pieścić.
 Otworzyłem oczy, serce waliło mi coraz szybciej, kiedy dochodziłem na własną brzuch. Wstałem i podszedłem pod prysznic. Ubrałem się i  wyszedłem do starbucks. Stałem w długiej kolejce, po kawę, próbując wyrzucić z głowy dziewczynie z tatuażem na szyi. Podszedłem do lady i zamówiłem kawę paloną. Zabrałem moje zamówienie i wyszedłem się przejść po okolicy. Zbliżałem się do parku, kiedy mój telefon sygnalizować nadejście sms-a. 

Samantha: Hej! Robimy mała imprezę, jak jesteś jeszcze w Nowym Jorku to zapraszam.

Usiadłem na ławce żeby jej odpisać.

Jimmy: Część! Zostaję tutaj na dłużej. Muszę odpocząć od swojej nadopiekuńczej matki.

Miałem zamiar odnaleźć dziewczynę z parku. Zaintrygowała mnie.

BLISKO KRAWĘDZI Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz