Jimmy
Przez cały poranek krążyłem po mieszkaniu rozmyślałem i analizowałam czy dobrze się stało że pozwoliłem Davidowi ją przelecieć. Z drugiej strony podobało mi się jej relacja, kiedy Dav pieprzył Scarlett ustami, a ja stałem z boku i wszystko obserwowałem. Zobaczyłem w jej oczach pożądanie, i to jak na mnie patrzył jakby chciała żebym dołączył do nich.
Moje skołatane myśli przerwał dzwoniący telefon. Z niechęcią spojrzałem na wyświetlacz, ku mojemu zdziwieniu zadzwoniła Samanta. Wziąłem głęboki oddech i odebrałem.
- Część Sam! Co się stało? - zapytałem podchodząc do okna.
- Tak. Musisz przelecieć jak najszybciej do Oklahomy - powiedziała że owijania w bawełnę.
- Nie możesz powiedzieć o co chodzi.
- Nie. To nie jest rozmowa przez telefon.
- Okej. Będę jutro, wyślij mi adres smsem
- zakończyłem połączenie.
Nie zastanawiając się, poszedłem do mojego pokoju i zacząłem się pakować. Musiałem jeszcze rozmówić się z Scarlett.
Zamówiłem taksówkę i pojechałem do baru w który pracuje, nie miało sensu czekać do wieczora. Jeżeli chciała powiedzieć coś ważnego, musi zrobić teraz.
Otworzyłem podwójne drzwi i pewnym krokiem wszedłem do środka. Klimatyzacja pracowała wydajnie. Zamrugałem i rozgladałem się za Scarlett. Podszedłem do baru po piwo. Byłem tak spięty jak nigdy.
- Poproszę jedno piwo - oparłem się o ladę.
- Chwileczkę - powiedziała Scarlett nie odwracając się.
Miałem chwilę żeby dobrze jej się przyjrzeć. Włosy miała rozpuszczone, które lekko się kręciły. Wyglądała młodo i delikatnie. I seksownie jak cholera. W końcu się odwróciła i patrzyła na mnie i w milczeniu nalewając piwo.
- Miałeś przyjść wieczorem - powiedziała, podając mi piwo.
- Wiem, ale muszę jeszcze dziś wyjechać
- powiedziałem smutno.
- Co? Gdzie się wybierasz? - zapytała ze zdziwieniem.
- Lecę do Oklahomy, mam się tam spotkać z Samantą - odpowiedziałem, popijając piwo.
Wyszła za baru i podeszła do mnie.
- Lecę z tobą.
- Nie musisz. Nie będzie mnie tylko kilka dni.
- I tak jadę, więc możesz dalej pierdolić głupoty
- powiedziała podniosłym głosem.
Wróciła zza bar, by obsłużyć klienta. Z zaplecza wyszła młoda szatynka, spojrzałem na nią i się uśmiechnąłem lekko. Potrzebowałem pobyć z Scarlett na osobności.
Kiwnąłem żeby do mnie podeszła.
- Hej możesz na chwilę zastąpić Scarlett
- wyszeptałem.
Dziewczyna spojrzała na mnie i też się uśmiechnęła.
- Ty jesteś tym tajemniczym facetem, który doprowadził naszą Scarlett do szaleństwa
- zachichotała.
- Można tak powiedzieć.
Z uśmiechem na twarzy podeszła do niej.
- Zrób sobie przerwę - powiedziała i podeszła do grupki kobiet w średnim wieku, która przed chwilą weszły do baru.
Scarlett udała się w kierunku przejścia służbowego, szybko dopiłem piwo i poszedłem za nią. Mój fiut pulsował mi w spodniach, potrzebował natychmiastowej uwagi pewnej zadziornej kobiety. Poszedłem za nią nie przejmując się zakazem wstępu. Pchnąłem lekko drzwi, szybkim krokiem wchodząc do środka. Scarlett stała oparta o ścianę.
- Rozbierz się - rozkazałem.
Spojrzała na mnie w ciemności.
- Słucham.
- Rozbierz się - powtórzyłem.
Nie odezwała się słowem, nawet się nie poruszyła. - Chcę żebyś była naga, kiedy do ciebie podejdę
- zaczęła powoli rozpinać guziki białej jedwabnej koszuli i odsłaniając czarny stanik.
- Zacznij pieścić swoje piersi, lekko ściskając oraz poruszając rękami w górę i w dół - oddech mi przyspieszył, kiedy zaczęła się dotykać.
Moje podniecenie wzrastało z sekundy na sekundę.
- Co ty do cholery wyprawiasz James? Nie możesz mi tak po prostu rozkazywać.
- Mogę i to robię. A teraz zdejmnij spódnice jak grzeczna dziewczynka.
Była podniecona moim rozkazującym tonem.
- Usiądź na krześle i rozłóż nogi - rozkazałem.
- Dotknij się - powiedziałem cicho, Scarlett położyła dłonie na piersi lekko je głaszcząc i masując.
- Nie przestawia.
Brakowało mi widoku całego jej ciala, przez ciemność w pomieszczeniu. Scarlett wsunęła dłoń za oparcia i dotknęła swojej wilgotnej szparki. Zacząłem pieścić swojego penisa, wostrywajac się w jej oczy. Widziałem w nich pożądanie, które nie pozwolą mi długo zostać na miejscu. Ona myślała tylko żeby ją w końcu dotknął, by polizał wnętrze jej ud, jej cipkę z której już spływały pierwsze soki.
- Jesteś piękna - szepnąłem, oblizując wargi.
Scarlett wstała i obróciła krzesło, żebym miałem lepszy widok. Rozłożyłam szeroko nogi, nie mogłem oprzeć się pokusie i zacząłem powoli iść w jej kierunku.
- Stój - rozkazała.
- Stój i patrz. Patrz jak każdy centymetr mojego ciała jest dla ciebie pieszczony. Nie dotykaj się więcej. Obserwuj. Chcę żebyś obserwował jak dotyka swojej mokrej cipki, a potem oblizuje swoje palce lekko odchylając dolną wargę -'wsunęła palce jednej ręki do swojego wnętrza, a druga pieści swoje piersi.
- Chcę, żebyś płonął z pożądania.
- Scarlett - szepnąłem.
- Jimmy, pragnij mnie.
- Pragnę jak wody na pustyni.
- Ja jestem wodą która tak pragniesz. Patrz na mnie - szepnęła.
- Scarlett, pozwól mi cię dotknąć. Pocałować. Zerżnąć te słodka cipkę.
Scarlett patrzyła teraz na mnie z pożądaniem w oczach. Przestała pieścić piersi, wysunęła z siebie dłoń. Zbliżała z niej soki i ogarnęła i opadający na twarz kosmyk włosów.
- Dotknij. Dotknij jak tylko pragniesz.
Podszedłem do niej i uklęknąłem przed nią. Objąłem dłońmi jej piersi i zacząłem masować. Spoglądając na Scarlett, obniżyłem usta i dotknąłem jej ust. Język wsunąłem w jej słodkie wnętrze, pieściłem jej łechtaczkę lekko ją ssać.
- Pięść ją palcami. Wejdź we mnie spraw bym oszalał z rozkoszy.
Uniosłem Scarlett z krzesła. Złapałem za pośladki i przytuliłem jej łono do swojej piersi by zaraz potem pieścić palcami jej cipkę Przesuwałem palce w górę i w dół jej szparki i czułem jak jej nogi powoli powoli odmawiają posłuszeństwa. Każdy mięsień napięty do granic wytrzymałości, wargi zagryzła w tlącej się powoli rozkoszy. Po chwili były w niej cztery palce, aż wreszcie wcisnąłem w nią cała pięść. Lekko poruszyłem się w jej wnętrzu, a językiem pisałem jej nabrzmiała łechtaczkę. Scarlett westchnęła z rozkoszy.
- Tak. Kurwa pieprz mnie - szeptała.
- Mocniej, głębiej - ciężar jej ciała spoczywał na moich barkach.
Orgazm przeszedł przez jej ciało niczym prąd przez przewody.
CZYTASZ
BLISKO KRAWĘDZI
RomanceDruga część cyklu Blisko Scarlett Morris została wychowana w złotej klatce i miała wszystko. Miało wszystko pieniądze i urodę. Jest wredna, arogancka, chamska, niemiła, wulgarna, bezczelna, agresywna i pyskata. Kiedyś taka nie była. Była nieśmiała...