sans engagement

121 20 1
                                    

Zmarszczone brwi Taehyunga wskazywały na jego zdezorientowanie, czekał na dalsze rozwinięcie wypowiedzi, jednak kiedy cisza trwała zbyt długo, postanowił w końcu zapytać, gdyż nie miał pojęcia o co chodzi młodszemu.
- Co? Przecież chciałem pójść po wodę, ale nie chcesz puścić mojej ręki. Co mam w takim razie zrobić? - w tym momencie Jungkook wstał z miejsca dalej trzymając mocno dłoń Taehyunga, jakby bał się, że ten od niego ucieknie, a miało być wręcz przeciwnie.
Popatrzył prosto w jego brązowe oczy, które błyszczały tak samo pięknie każdego dnia. Miał naprawdę hipnotyzujące oczy, nie dało się przejść obok nich obojętnie. Nawet kiedy stał przed nim w piżamie z Tatą wyglądał tak cholernie pociągająco. Podszedł do niego krok bliżej. I jeszcze bliżej. Aż jgo twarz była centymetry od twarzy Taehyunga.
- Co robisz? - skrzywił się - Śmierdzisz alkoholem.

Jednak ten nic nie odpowiedział i tylko patrzył w oczy Taehyunga. Poczuł się niezręcznie, dlatego chciał się odsunąć od Jungkooka, ale nieskutecznie, gdyż chwycił jego drugą rękę i przyciągnął go do siebie z powrotem.
- Czujesz coś do mnie? - wypalił nagle.
- Co? - zapytał oszołomiony pytaniem Jeona - Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Do tego nie jestem gejem. O co ci chodzi?
- To dlaczego mnie pocałowałeś? - jego kamienna twarz i w sposób jaki mówił przyprawiały Kima o dreszcze.
- Kurwa, Jungkook. Przecież powiedziałem ci czemu...
- Nie wierzę.
Taehyung nie wiedział co ma powiedzieć, więc po prostu stał z szeroko otwartymi oczami i rękami uwięzionymi w uścisku Jungkooka, znajdowały się one teraz na wysokości jego klatki piersiowej.

- To uwierz. - rzucił w końcu niepewnie - Nic do ciebie nie czuję. Koniec tematu.
Oczy maknae wypełniły się łzami, zacisnął mocno zęby i wycedził:
- Nie wierzę. - wypuścił ręce ukochanego z mocnego odcisku i zauważył, że zostawił na nich białe ślady. Spojrzał przepraszająco w oczy Taehyunga.
Przez jego głowę przebiegało milion myśli, a alkohol definitywnie temu nie sprzyjał. Był tak pijany, że przestał panować nad emocjami - z jednej strony chciał się śmiać, sam nie wiedząc z czego, a z drugiej płakać i ubolewać nad swoim marnym życiem oraz tym jak bardzo rozwinęło się jego niechciane uczucie wobec Kima. Chciał go tak cholernie pocałować, ale bał się, że straci go na zawsze. Jednak do odważnych świat należy.

Szybkim ruchem ujął delikatnie jego twarz, po czym musnął jego usta swoimi, równie niepewnie, co podczas ich pierwszego pocałunku. Trwało to dosłownie trzy sekundy. Jungkook spojrzał spragnionym wzrokiem na Taehyunga, chciał się poddać swoim uczuciom, ale nie wiedział czy może. Jednak Kim nic nie powiedział, po prostu na niego patrzył, co chwilę zerkając na jego usta. Odebrał to jako dobry znak, dlatego też złożył na jego ustach pełny pożądania pocałunek. Taehyung za bardzo nie wiedział co ma robić, jednak po chwili jego ręce znalazły się na talii Jeongguka i nie wiedzieć czemu - odwzajemnił pocałunek. Młodszy nie ukrywał zdziwienia, jednak za bardzo się tym nie przejął i cieszył się chwilą. Cieszył się, że ma przy sobie chłopaka w którym się zakochał. Cieszył się, że przez tą dłuższą chwilę był jego, nawet jeśli nie miał ku niemu żadnych uczuć. Nie obchodziło go to - liczyło się tylko to, że był przy nim tu i teraz.

le soir à Paris • jjk × kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz