Rozdział 1

2.3K 72 259
                                    

Imperjum rosyjskie uśmiechną się. Nareszcie jeden z jego najgorszych wrogów - R.O.N.* ( Wesley to moje pierwsze skojarzenie 😐) został pokonany. Leżał w kałuży krwi(nek) na podłodze z nożem wbitym w plecy.

- Jak podzielimy jego ziemię? - zapytał ZSRR*.

Jaki przedsiębiorczy ten mój syn - pomuślał z dumą imperium.

- Tym zajmiemy się później - oznajmił lekko zdyszany Prusy - w bardziej dorosłym gronie - tu spojrzał znacząco na ZSRR.
( to znaczy nie że zsrr jest dzieckiem czy coś ale niektórzy nie traktują go jeszcze poważnie dop. Autorka.)

- Chodź ZSRR - powiedział Imperium rosyjskie - zanim rozdzielimy ziemie możesz iść do domu R.O.N. ' a i wziąść coś sobie z jego majątku.

- Dziękuje ojcze.

Prusy posłał imperium krzywe spojrzenie. Chyba nie pasowało mu że pozwolił synowi wziąć coś z domu ich wspólnego wroga bez uzgodnienia tego z resztą. Ale IR* miał to gdzieś.

ZSRR powoli odchodził w kierunku domu polaka. Kiedy wydawało mu się że już nikt go nie widzi zaczą biec. Nie przepadał za Prusami i Austrią. Biegł przez las prosto do domu R.O.N.'a. Nie wiedział czy jeszcze daleko ponieważ nie wiedział ile już przebiegł. Nagle w oddali zobaczył zarys ogromnego domu. Po chwili udeptana leśna ścieżka zamieniła się w elegancko usypany ze żwiru chodnik.

Kiedy podszedł do drzwi zastanowił się czy w tym domu może być coś cennego. Przecież od zewnątrz ( od zewnętrza xd) mógł wyglądać jak pałac ale pewnie w środku to rudera. Może nie ma tam nic cennego ale nie zaszkodzi wejść - jak pomyślał tak zrobił. Wyważył drzwi butem ( z buta , buta wjeżdżam dop. Autorka).

Wszedł do wielkiego holu. O dziwo było tu pięknie wysprzątane jakby właściciel miał zaraz wrucić. Jednak ZSRR doskonale wiedział że tak się nie stanie. Przeszedł przez długi korytarz podziwiając wiszące po obu stronach dzieła sztuki. Szedł nieśpiesznie - miał czas.

Na samym końcu po ścianą stał wazon z jakimś polskim kwiotkiem a nad nim wisiał jeszcze jeden obrazek. Nie doruwnywał chodźmy w jednej dziesiątej miliarda reszcie obrazów. Wyglądał jakby narysowało go ........ dziecko. Czyżby..........
























......... R.O.N. tak brzytko rysował?

Rozwaliłam wam życie

***

Polska siedział w swoim pokoju. Czekał.
Jego ojciec - R.O.N. powinien nie długo wrucić. Nagle z przedpokoju dobiegł hałas. Brzmiał tak jakby ktoś wywarzył drzwi starym ale jeszcze użytkowym, podszytym futrem rosyjskim butem ( nie pytajci skąd Polska wie jak taki odgłos brzmi dop. Autorka).

Z tego co pamiętał ojciec nie nosił rosyjskich butów podszywanych futrem. I nie wywarzał drzwi. Polska poruszył nie spokojnie swoimi skrzydełkami.

Muszę się gdzieś ukryć - pomyślał - może pod kołdrą ? Nieee odrazu mnie zauważy. Jego wzrok powędrował na dużą, ciemnodębową szafę.

***

Związek radziecki wrucił się na sam początek holu . I otwierał każde drzwi ( wcześniej tego nie zrobił bo nie i już dop. Autorka) które były przy ścianach. Było tam również dużo obrazów. Rzeszy by się spodobało. Ogólnie dom był pięknie urządzony oprócz tych wywrzonych drzwi (¬¿¬).

Rozwiń Skrzydła \ countryhumans 💛Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz